PGE Rysice przygotowują się do finałowych meczów TAURON Ligi w których zmierzą się z Grupą Azory Chemikiem Police. Rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw, ze zmianą gospodarza po każdy meczu. Pierwsze spotkanie 12 kwietnia w Szczecinie, drugie 16.04. (20.30) w Rzeszowie, trzecie 19.04. w Szczecinie, ewentualne czwarte na Podpromiu 23.04., a piąte gdyby zaszła taka potrzeba w Szczecinie 26.04. Wszystkie mecze rozgrywane będą o godz. 20.30.
SIATKÓWKA. TAURON LIGA
Dla Ann Kalandadze będzie to trzeci finał TAURON Ligi w barwach zespołu z Rzeszowa. – Pod względem fizycznym dobrze, że udało się zamknąć rywalizację z BKS-em w dwóch meczach i dzięki temu miałyśmy więcej czasu na regenerację – mówi gruzińska przyjmująca. – Myślę, że nasza forma jest dobra. Oczywiście to jest końcówka sezonu i chyba każda z nas odczuwa mniejsze lub większe dolegliwości, ale ogólnie jesteśmy w dobrej dyspozycji. Teraz mamy już przed sobą tylko jeden cel, na którym możemy się w pełni koncentrować. Mam nadzieję, że będziemy do końca rywalizacji finałowej mocno skoncentrowane i oby nie zabrakło nam też pewności siebie. Wiemy, że przeciwnik, z którym przyjdzie nam się mierzyć w finale, jest bardzo mocny, ale rozegrałyśmy przeciwko tej drużynie również dobre mecze. Cóż, czekamy już na finały – mówi Kalandadze, która była wyróżniającą się postacią obu półfinałowych meczów. – Widać było, że BKS był bardzo dobrze przygotowany do rywalizacji z nami. Poziom naszej gry nie był może najlepszy, bo w niektórych elementach brakowało nam większej pewności siebie. Taki już jest jednak urok siatkówki, że można trafić na bardzo wymagającego przeciwnika, który nie daje się nam rozegrać i nie jest go łatwo przełamać. Wiedziałyśmy, że bielszczanki będą mocno walczyć do samego końca i że czeka nas właśnie takie trudne spotkanie. Cieszy jednak to, że skończyłyśmy ten mecz tak dobrze jak go zaczęłyśmy i jesteśmy zadowolone z końcowego wyniku – stwierdza Gruzinka i podkreśla klasę półfinałowego rywala.
– Bielsko to zespół, który gra w tym sezonie znakomitą siatkówkę. Czasami miałam wrażenie, że w niektórych elementach są od nas lepsze i bardzo duże wrażenie robiła przede wszystkim ich gra w systemie blok-obrona. Na szczęście były też takie momenty, w których byłyśmy w stanie przełamać rywalki i wypracować sobie przewagę. To bardzo pomagało wygrać potem seta, bo jak rywalki miały kilka oczek z przodu, to z kolei im się grało łatwiej, a nam trudniej było je dogonić. Całe szczęście, że w tych wygranych setach miałyśmy kilka punktów przewagi, bo nawet jak rywalki zbliżały się do nas, to koncentracja na kluczowych akcjach w końcówkach pozwoliła nam je wygrać i cieszyć się ze zwycięstwa – mówi Kalandadze.
Dla gruzińskiej przyjmującej finałowa rywalizacja z ekipą z Polic będzie ostatnią szansą na zdobycie złotego medalu. – To byłoby fantastyczne zwieńczenie sezonu i też takie pożegnanie z klubem, o którym każdy z nas marzy. Na pewno bardzo ciężko pracujemy na to przez cały sezon. Osobiście uważam, że nasz klub naprawdę zasługuje na to, żeby po tych wszystkich sezonach zakończonych wicemistrzostwem wreszcie sięgnąć po tytuł. Mam nadzieję, że wspólnym wysiłkiem jesteśmy w stanie pokusić się o ten sukces – kończy Ann Kalandadze.
PRZECZYTAJ TEŻ: Bartłomiej Dąbrowski, trener PGE Rysic: stać nas żeby zdobyć złoty medal