Asseco Resovia ma niepowtarzalną szansę by jako pierwszy polski zespół wygrać Puchar CEV. W pierwszym finałowym meczu rzeszowianie pokonali na wyjeździe SVG Lüneburg 3-0. W rewanżu na Podpromiu 19.03.(godz. 18) potrzebują do pełni szczęścia dwóch wygranych setów.
SIATKÓWKA. FINAŁ PUCHARU CEV
Rzeszowianie są o krok przed szansą na „odczarowanie” dla polskich zespołów Pucharu CEV. Mimo wielu sukcesów osiąganych przez drużyny z naszego kraju, żaden męski zespół nie wygrał tych rozgrywek. Wśród kobiet udało się tylko ekipie z Muszyny w 2013 roku.
Asseco Resovia mimo, że zagrała bez swojego podstawowego atakującego Stephana Boyera (wyjechał z Niemiec ze względu na sprawy osobiste) spisała się doskonale. W 74 minuty rozprawiła się z trzecim zespołem ub. sezonu Bundesligi. W dwóch pierwszych setach rzeszowianie już na początku wypracowywali sobie przewagę i sukcesywnie ją powiększali. Gospodarze nie mieli pomysłu jak zatrzymać rywali i popełniali błąd za błędem. W sumie w dwóch pierwszych setach rzeszowianie dostali w prezencie od przeciwnika aż 19 punktów. Nie do zatrzymania w ekipie z Rzeszowa byli obaj środkowy Karol Kłos (88 proc. skuteczności ataku) i Jakub Kochanowski (71 proc).
Dopiero w trzeciej partii niesieni dopingiem kibiców, którzy szczelnie wypełni halę (pod obiektem ustawiono telebim gdzie ci, którym nie udało się kupić biletów, mogli oglądać mecz), gospodarze zaczęli lepiej się prezentować. Prowadzili nawet w początkowej fazie trzema punktami, ale resoviacy szybko ich zapędy ostudzili. Niemcy mieli duże problemy z blokiem przeciwnika (9 pkt), wśród, których w tym elemencie brylował Jakub Kochanowski (6 pkt). Rzeszowianie po kilku udanych akcjach w defensywie i kontrach wypracowali sobie przewagę i dowieźli zwycięstwo do końca, ku radości sporej grupy kibiców z Rzeszowa.
MVP meczu wybrany został Fabian Drzyzga, któremu upominek wręczył były gracz Asseco Resovii, Jochen Schops. Warto jeszcze podkreślić fantastyczne zachowanie niemieckich kibiców, którzy mimo, że ich zespół dostał srogie lanie, na stojąco dziękowali im za grę i fetowali jakby to ich zespół wygrał to spotkanie.
Klub z Rzeszowa w swojej historii jeszcze nigdy nie zdobył europejskiego trofeum. Największe osiągnięcia to drugie miejsce Pucharze Europy w 1973 roku i w Lidze Mistrzów w 2015, drugie miejsce w Pucharze CEV w 2012 r. oraz trzecie w Pucharze Zdobywców Pucharów w 1974. Z polskich zespołów w europejskich pucharach dotychczas triumfowali: w 1978 roku Płomień Milowice wygrał Puchar Europy Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle trzykrotnie w latach 2021-2023 w Lidze Mistrzów. W 2012 roku AZS Częstochowa sięgnął po Puchar Challenge, a w tym roku ich sukces powtórzył Projekt Warszawa.
SVG Lüneburg – Asseco Resovia Rzeszów 0-3 (16:25, 17:25, 21:25)
- SVG: Elgert 2, Elser 1, Knigge 6, Ketrzyński 5, Rohrs 8, Kunstmann 4 oraz Worsley (libero), Gerken, Bohme 6. Mohwinkel 4.
Trener Stefan Hubner - ASSECO RESOVIA: Drzyzga, Louati 4, Kochanowski 11, Bucki 9, DeFalco 16, Kłos 10 oraz Zatorski (libero), Kozub, Cebulj.
Trener Giampaolo Medei - Sędziowali: J. Caramez Pereira (Portugalia) i S. Cesare (Włochy). MVP: Fabian Drzyzga. Widzów: 3200.