
- air jordan 5 el grito release date sept 2024 hf8833
- nike air force 1 uv color change da8301 100 101 release date
Dziś (godz. 20.30) siatkarze Asseco Resovii zmierzą się z Barkomem Każany Lwów. W I rundzie rzeszowianie wygrali 3-1 i teraz też zamierzają sięgnąć po komplet punktów, a to oznaczałoby awans na siódme miejsce w tabeli.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– Moim zdaniem w PlusLidze nie ma takiej drużyny, z którą będzie nas czekał łatwy mecz. Wszystkie drużyny stać na twardą grę i na pewno będą walczyć – mówił Tuomas Sammelvuo, trener Asseco Resovii. – Liga jest naprawdę ciężka i bardzo, bardzo dobra. Każdy mecz może przynieść coś interesującego. Chociażby niedawne zwycięstwo Barkomu Każany Lwów z Jastrzębskim Węglem – ten wynik mówi dużo o PlusLidze, o presji i całej otoczce wokół siatkówki w Polsce. Z punktu widzenia szkoleniowego też wierzę w to, że praca w tak silnej lidze czyni mnie jeszcze lepszym trenerem. To jest naprawdę wspaniała liga. Wszystkie mecze w PlusLidze są jak finały – stwierdza fiński szkoleniowiec Asseco Resoii.
W krótkiej historii, trwającej trzeci sezon, spotkań obu zespołów na pięć meczów tylko raz wygrała ekipa z Ukrainy. Dla zespołu ze Lwowa jest to trzeci rok w PlusLidze i za każdym razem rozgrywa mecz gdzie indziej. Pierwszy sezon spędził w Krakowie i grał w hali na Suchych Stawach. Potem przeniósł się do Wielunia, a teraz jest gospodarzem w Tarnowie, w hali „Jaskółka”, która może pomieścić ponad cztery tysiące kibiców. Dla mieszkańców Tarnowa mecze PlusLigi są sporą atrakcją, gdyż miasto, gdy latem przestały istnieć zawodowe zespoły siatkarek i piłkarzy ręcznych, stało się sportową pustynią.
Niekwestionowanym liderem zespołu ze Lwowa jest Wasyla Tupczij. Czołowym atakującym PlusLigi, przez dwa sezony zdobył ponad tysiąc punktów. Ważnymi postaciami są też Łotewski rozgrywający Dennis Petrovs, przyjmujący Illa Kowalow oraz libero Jarosław Pampuszko. Najwięcej zmian w porównaniu do ub. sezonu w zespole ze Lwowa dokonano na pozycji środkowych – pozostał tylko Władysław Szczurow best nike running shoes, a w miejsce Ilii Dowhija, Bohdana Mazenki i Francuza Moussy Gueye, który skorzystał z oferty Piacenzy, pozyskano Andrija Rogożyna z ukraińskiego Epicentr-Podolany Horodok, Andrija Szweca z AZS Częstochowa i Norwega Runego Fastelanda z francuskiego Tourcoing Lille. Drużynę wzmocnili także fiński rozgrywający Santeri Valimaa (ostatnio Hurrikaani Loimaa), estoński przyjmujący Mart Tammearu (Tours VB), a także wracający po rocznej przerwie po grze w VK Ostrawa – Tymur Cmokało. Jeszcze przed zakończeniem ubiegłego sezonu rozstano się z argentyńskim przyjmującym Luciano Palonskym, który przeniósł się do japońskiego klubu Nippon Steel Sakai Blazers. Zastąpi go Australijczyk Lorenzo Pope. Trenerem Barkomu od 2017 roku jest Łotysz Ugis Krastins, którego syn Fin Elviss grał w sezonie 2017/2018 w Asseco Resovii. Barkom Każany to jedyny plus ligowy zespół, w którego składzie jak dotąd nie pojawił się żadne polski siatkarz.
– Pierwsza część rozgrywek rzeczywiście nie była najlepsza w naszym wykonaniu, ale na początku sezonu mieliśmy dużo problemów z rozgrywaniem końcówek setów. Nasza gra po 20. punkcie wyglądała znacznie gorzej niż wcześniej. W decydujących momentach nie graliśmy tak pewnie – mówił Ugis Krastins, łotewski szkoleniowiec zespołu ze Lwowa. – Jesteśmy w takiej sytuacji, że bardzo potrzebujemy punktów. Rundę rewanżową zaczeliśmy od serii meczów z trudnymi rywalami. Zrobimy jednak wszystko co w naszej mocy, żeby wywalczyć jakieś punkty. Już w pierwszej rundzie grając z tymi zespołami byliśmy blisko, żeby wygrać więcej setów i ugrać jakieś punkty. Mieliśmy sporo szans w końcówkach setów, ale ich nie wykorzystaliśmy. Teraz naszym celem jest, żeby zagrać na maksimum naszych możliwości i ugrać jak najwięcej się da. Potrzebujemy właśnie takich dodatkowych, bardzo cennych punktów z silnymi drużynami, zwłaszcza, że wygrywając z nimi czy odbierając im jakieś punkty sami też zyskujemy więcej pewności siebie. Udowadniamy sobie wtedy, że możemy się bić jak równy z równym z czołowymi drużynami w PlusLidze. Dzięki temu cała drużyna czuje się pewniejsza – stwierdza trener Barkom Każany.
Asseco Resovia – Barkom Każany Lwów, poniedziałek, godz. 20.30 (transmisja Polsat Sport1)
PRZECZYTAJ TEŻ: Klemen Cebulj: W Polsce żyje się jak w Słowenii. Plan był zagrać w Rzeszowie rok, a wyszło pięć lat