
Asseco Resovia pokonała w rewanżowym ćwierćfinałowym meczu Pucharu CEV Fenerbahce Medicana Stambuł 3-1 i awansowała do półfinału. W pierwszym spotkaniu w Stambule rzeszowianie wygrali 3-1. W półfinale obrońcy tytułu sprzed roku zmierzą się z wygranym z pary Knack Roeselare (Belgia) – Tours VB (Francja). Francuzi wygrali pierwszy pojedynek na wyjeździe 3-2. Gospodarzem pierwszego spotkania półfinałowego będzie Asseco Resovia.
SIATKÓWKA. PUCHAR CEV
Rzeszowianie przystąpili do meczu osłabieni brakiem Bartosza Bednorza (uraz mięśnia łydki), którego w wyjściowym składzie zastąpił Lukas Vasina. Dla czeskiego przyjmującego był to pierwszy mecz pod dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją. Mecz w hali na Podpromiu wywołał ogromne zainteresowanie, a na trybunach zasiadło blisko 4 tys widzów.
Magnesem dla kibiców był przyjazd Fabiana Drzyzgi, który w ekipie z Rzeszowa grał przez poprzednie cztery sezony, a także wcześniej również przez cztery (2013/2014–2016/2017). Fenerbahce dla dwukrotnego mistrza świata jest trzecim zagranicznym klubem po Olympiakosie Pireus i Lokomotiwie Nowosybirsk. W barwach klubu ze Stambułu występuje też były środkowy Asseco Resovii i Bogdanki LUK Lublin, Amerykanin Jeffrey Jendryk, bułgarski przyjmujący Denis Kariagin (dwa lata temu grał w zespole z Kędzierzyna-Koźla) czy też dwukrotny mistrz olimpijski Earvin Ngapeth.
Szkoleniowcem tego zespołu jest Serb Slobodan Kovac, który w przeszłości prowadził Skrę Bełchatów i Jastrzębski Węgiel. Dyrektorem sportowym klubu ze Stambuły jest były rozgrywający reprezentacji Polski i AZS-u Częstochowa, Dariusz Stanicki, który w Turcji jest już od 34 lata, a w Fenerbahce pracuje od 23.
Broniąca Pucharu CEV Asseco Resovia poza pierwszym setem dominowała w rewanżu. W inauguracyjnej partii gospodarze mieli sporo problemów z zagrywką rywali (4 asy), a sami w tym elemencie popełnili aż sześć błędów. Gdy od drugiego seta rzeszowianie wstrzelili się zagrywką, mecz zmienił diametralnie oblicze. W dużych opałach byli rywale, a przewaga resoviaków rosła w błyskawicznym tempie. Zespół z Turcji nie miał już argumentów, żeby skutecznie się przeciwstawić rzeszowianom. Gdy po trzech setach losy awansu były już rozstrzygnięte trenerzy obu zespołów desygnowali na boisko graczy rezerwowych.
– Teoretycznie pierwszy set nie zapowiadał tego co stanie się później. Tak samo było w Stambule. Zagraliśmy wówczas pierwszą partię nieźle, na wyższym poziomie, który zdarza się nam prezentować, ale ciężko nam go utrzymać. Tak samo było w Rzeszowie, wygraliśmy, graliśmy normalnie ale popełniliśmy 2-3 błędy. Potem wiadomo, że Resovii grało się już luźniej, czy na zagrywce czy w ataku, we wszystkich elementach mieli przewagę i zasłużenie wygrali dwa mecze i awansowali dalej bo byli lepszą drużyną – mówił Fabian Drzyzga, rozgrywający Fenerbahce Medicana Stambuł.

Dla zespołu z Rzeszowa była to już jedenasta wygranych z rzędu (siedem w PlusLidze, cztery w Pucharze CEV). – Postraszyli nas rywale w pierwszym secie, ale spodziewaliśmy się tego, bo oni nie mieli nic do stracenia. W pierwszym meczu wygraliśmy 3-1 więc to jest bardzo duża zaliczka. Musieli się na nas rzucić, a jak tak to tylko mocną zagrywką i trafili w tym I secie. Na szczęście tego nie utrzymali w kolejnych, a my poprawiliśmy trochę lepiej przyjęcie i to my się cieszymy z awansu do półfinału. Kolejne zwycięstwo na naszym koncie. Budujemy swoją pewność siebie. Mimo, że mamy problemy to gramy dużo lepiej niż na początku sezonu co bardzo cieszy – mówił Karol Kłos, środkowy Asseco Resovii i dodawał.
– Te mecze są zawsze nerwowe i tak też te najważniejsze wyglądają. Kto je wytrzyma ten wygrywa i my to wytrzymaliśmy. Myślę, że nie ma u nas już żadnej paniki. Wiemy co mamy robić. Rozmawiamy między sobą. Staliśmy się przede wszystkim drużyną i to chyba widać w poszczególnych meczach. Dobrze się bawimy ze sobą, dobrze gramy i trzeba to kontynuować.
W półfinale obrońcy tytułu sprzed roku zmierzą się z wygranym z pary Knack Roeselare (Belgia) – Tours VB (Francja). Francuzi wygrali pierwszy pojedynek na wyjeździe 3-2. – Zobaczymy gdzie się przejedziemy, kto przyjedzie do nas. Jeszcze daleka droga do finału. Fajnie byłoby zagrać drugi rok z rzędu w finale i na pewno bym się bardzo cieszył. Szczególnie tutaj na Podpromiu, bo tutaj zawsze huczy, ale spodziewamy się, że to będą bardzo mocne potyczki. Fajnie będzie się sprawdzić – stwierdził Karol Kłos.
Asseco Resovia – Fenerbahce Medicana Stambuł 3-1
(17:25, 25:19, 25:21, 25:19)
- Asseco Resovia: Ropret, Vasina 8, Woch 5, Boyer 13, Cebulj 10, Kłos 10 oraz Potera (libero), Staszewski 1, Kozub 1, Niemiec 2, Bucki 9, Sapiński 3, Zych, Ogórek.
- Trener: Tuomas Sammelvuo.
- Fenerbahce Medicana: Drzyzga 2, Ngapeth 12, Durmaz 5, Gurbuz 13, Karyagin 12, Jendryk 8 oraz Gungor (libero), Dengin (libero), Cuci 2, Peksen, Uner 2, Aydin 2.
- Trener: Slobodan Kovač.
- Sędziowali: S. Ivanov (Bułgaria), T. Buchar (Czechy). Widzów: 3900.
PRZECZYTAJ TEŻ: Duże zmiany w DevelopResie, nie tylko w składzie ale też w sztabie szkoleniowym