REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

czw. 21 listopada 2024

Asseco Resovia znów zaskakuje in minus, czyli falowanie trwa w najlepsze

Resoviacy w konfrontacji z beniaminkiem z Częstochowy zagrali dobrze tylko w pierwszym secie. (Fot. PlusLiga)

Asseco Resovia po raz kolejny potwierdziła, że jak nikt potrafi zaskakiwać w tym sezonie, choć więcej jest tych zaskoczeń jak na razie in minus. Tak też było w niedzielnym meczu z beniaminkiem z Częstochowy, który rzeszowianie niespodziewanie przegrali 1-3, a dla rywali było to pierwsze zwycięstwo po siedmiu z rzędu porażkach.

SIATKÓWKA. PLUSLIGA

Resoviacy już przyzwyczaili wszystkich, że gdy po jakimś efektownym zwycięstwie, wydaje się, że już wychodzą na bardzo dobre tory, nagle potrafią zaskoczyć negatywnie np. ostatnia porażka w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski, czy ligowe przegrane w Olsztynie i teraz z zespołem z Częstochowy.

– Wydaje mi się, że nie gramy jak drużyna, a jako zespół dziś właśnie zaprezentowała się Częstochowa – mówi Karol Kłos, środkowy Asseco Resovii. – Oni walczyli, a my się gdzieś porozchodziliśmy na boki. Kombinowaliśmy, próbowaliśmy wszystkiego, ale nic nie zażarło, nic nie zaskoczyło. Fajne zmiany dali chłopaki z ławki, trochę takiej pozytywnej energii, no ale jak widać, to nie wystarczyło, a może to było za późno. Sam już nie wiem – mówi Kłos i dodaje.

– Nie powinno to tak wyglądać, jest mi przykro, smutno. Jestem zły, żeby bardziej brzydko nie powiedzieć. Mam nadzieję, że w czwartkowym meczu rewanżowym Pucharu CEV w Stambule wyciągniemy wnioski i troszeczkę inaczej podejdziemy do tego spotkania – stwierdza środkowy Asseco Resovii, która ostatnio prezentuje bardzo nierówną grę, a wahania formy są olbrzymie, a przecież sezon wkracza za niedługo w decydującą fazę. – Szczerze to naprawdę nie wiem dlaczego tak się dzieje i z czego to się bierze – stwierdza środkowy ekipy z Rzeszowa, której przewaga w inauguracyjnej partii ani na moment nie podlegała dyskusji. Resoviacy już na początku wypracowali sobie przewagę, którą systematycznie powiększali. Rywale nie mieli zbyt wielu argumentów żeby się skutecznie przeciwstawić, a do tego popełnili w tej części meczu aż 10 błędów własnych.

Zmiany na plus u rywali

W drugim secie trener ekipy z Częstochowy dokonał zmian w szóstce, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Od początku na boisku pojawił się kanadyjski rozgrywający Byron Keturakis i tunezyjski przyjmujący Aymen Bouguerra. Ten ostatni spisywał się rewelacyjnie w ataku. W II secie miał 100 procentową skuteczność (6/6), a w III skończył 4 na 6 ataków. Częstochowianie złapali wiatr w żagle, a aż 11 punktów podarowali im rywale po własnych błędach. Na domiar złego dla rzeszowian do szatni udał się Klemen Cebulj, który źle się poczuł. Nie mógł też zagrać mający problemy zdrowotne Yacine Louati. W prowadzony Adrian Staszewski stanął na wysokości zadania i rzeszowianie przez dług czas III seta nadawali ton (7:4, 10:6). Ekipa z Częstochowy nie dawała za wygraną i ruszyła w pogoń. Świetni spisywał się ww. Tunezyjczyk Bouguerra i goście w końcówce wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca.

W kluczowych momentach bardzo dobrze funkcjonował blok zespołu z Częstochowy (Fot. PlusLiga)

Poszli za ciosem

W kolejnym secie goście poszli za ciosem, choć emocji było sporo i losy meczu rozstrzygnęły się na samym finiszu. Nie do zatrzymania dla gospodarzy był Damian Dulski, który imponował nie tylko w ataku, ale też w zagrywce. Resoviacy mieli piłkę setową (25:24), ale jej nie wykorzystali, natomiast rywale przy drugim meczbolu postawili kropkę nad i. – W pierwszym secie nie szło po naszej myśli, ale od drugiego zresetowaliśmy głowy i zagraliśmy mecz jakby od początku i poszło. Na pewno zachowaliśmy chłodną głowę w tych trudniejszych momentach i to poskutkowało – mówi atakujący zespołu z Częstochowy, Damian Dulski, a środkowy Piotr Hain dodaje.

Dwie wypadkowe

– Żebyśmy byli w stanie wygrać z takim zespołem, to dwie wypadkowe muszą się przeciąć. My musimy zagrać bardzo dobre spotkanie, a taki zespół jak Resovia musi zagrać poniżej swojego poziomu. Dziś takie dwie rzeczy miały miejsce. My spisaliśmy się dobrze, a rywale chyba nie najlepsze zawody tak mi się wydaje. Potrafiliśmy to wykorzystać – kończy środkowy beniaminka z Częstochowy

ASSECO RESOVIA Rzeszów – EXACT SYSTEM HEMARPOL Częstochowa 1-3
(25:17, 19:25, 20;25, 25:27)

  • ASSECO RESOVIA: Drzyzga, DeFalco 14, Kłos 13, Boyer 14, Cebulj 1, Mordyl 5 oraz Potera (libero), Wróbel, Staszewski 5, Kozub, Bucki 7, Lewandowski.
    Trener: Giampaolo Medei
  • EXACT SYSTEMS: Kowalski, Jenness 1, Hain 5, Dulski 25, Kogut 10, Janus 9 oraz Jaskuła (libero), Bouguerra 16, Borkowski, Keturaki 2, Sobański (libero), Espeland.
    Trener: Leszek Hudziak.
  • Sędziowali: M. Herbik i T. Janik. MVP: Aymen Bouguerra. Widzów: 2400.
Dla zespołu z Częstochowy było to pierwsze zwycięstwo po siedmiu porażkach z rzędu. (Fot. PlusLiga)

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin