Asseco Resovia po trzech porażkach z rzędu pokonała GKS Katowice, ale swoja grą na pewno nie zachwyciła. W środę zespół z Rzeszowa zmierzy się w Warszawie z PGE Projektem.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– GKS zagrał bardzo dobry kolejny mecz. To naprawdę oni nam postawili warunki, a nie my im. Całe szczęście, że wyszliśmy spod topora i nie potraciliśmy punktów. Trzy sety na cztery były na przewagi. było bardzo blisko, żeby potracić punkty – mówił po meczu Cezary Sapiński, środkowy Asseco Resovii. – Bardzo cieszy to, że utrzymujemy kolektyw. Coraz lepiej widać nasze zgranie i jak gramy. Możemy być zadowoleni, że w końcówce seta byliśmy w stanie się skupić maksymalnie i nie robić takich prostych błędów. Bo one zdarzały się na początku, gdzie rywale nam odjeżdżali na 2-3 punkty. Na szczęście przez ten kolektyw i chęć wygrania potrafiliśmy dogonić, przegonić i wygrać trzy kolejne sety – stwierdza Sapiński.
Wygrana na pewno cieszy kibiców Resovii, ale gra znacznie mniej. – Obstawiam, że dużo meczów przed nami, żeby grać jak najlepiej. Najważniejsze żeby być w tej czołówce, przystąpić do play-off z dobrego miejsca i tam się zacznie walka. To jest najważniejszy cel – mówi Sapiński, którego zespół w środę zagra w Warszawie z PGE Projektem, a jak do tej pory spotkania z czołówką PlusLigi nie wychodzą resoviakom nie wychodzą najlepiej. – Z tych dotychczasowych pięciu meczów, mieliśmy mistrza Polski, wicemistrza i pretendenta do medali. Wilfredo Leon zagrał niesamowity mecz z nami. Tak samo Kevin Sasnak z Mateuszem Malinowskim na zmianę. Jedziemy do Warszawy, Projekt z tych siedmiu meczów miał sześć fantastycznych, a jeden totalny przegrany z Jastrzębskim Węglem. Zobaczymy, wszystko jest możliwe. Po pierwszym zwycięstwie po dłuższym czasie mam nadzieję, że to ruszy. W naszych rękach będzie to żeby wygrać czy zgarnąć jakiekolwiek punkty – kończy Sapiński.
PRZECZYTAJ TEŻ: Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii: mam nadzieję, że szybko się zagoi