Rozmowa z DAWIDEM WOCHEM, środkowym Asseco Resovii Rzeszów
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– Wygrywacie z wicemistrzem Czech bez straty seta po meczu który chyba do trudnych nie należał?
– Na pewno to nie było łatwe spotkanie. Myślę, że podeszliśmy do niego w 100 procentach skoncentrowani, nie zlekceważyliśmy rywala. Wiemy jak w czeskiej lidze sobie radzi zespół z Pragi i że nie przegrał jeszcze żadnego spotkania. Jest to bardzo dobry, jakościowy zespół, który ma bardzo dobrych zawodników. Bardzo się cieszę, że ponownie odnosimy na swoim boisku pewne zwycięstwo. Na pewno takie zwycięstwa nam pomagają, żeby budować swoją jakość na kolejne spotkania. Przed nami końcówka I rundy PlusLigi, później rewanżowe spotkanie z zespołem z Pragi. Na pewno będzie dużo ciężej niż dzisiaj, ale mam nadzieję, że utrzymamy tą jakość z pierwszego spotkania.
– Rywale najmocniej postawili się w czwartym secie i przez chwilę wizja gry czwartej partii była realna…
– Na pewno nie chcieliśmy do tego dopuścić. Myślę, że zespół z Pragi nas dogonił od połowy seta, bo mimo że mieliśmy od początku dużą przewagę, to może koncentracja nam uciekła. Natomiast my na boisku byliśmy chyba pewni, że skończymy ten mecz w trzech setach. Oczywiście musieliśmy utrzymać naszą dobrą grę i powrócić do gry z pierwszych dwóch setów. Cieszę się bardzo, że zakończyliśmy to w trzech setach. Trzeba odpocząć przed kolejnymi meczami, bo liga pędzi jak szalona. W dodatku te rozgrywki Pucharu CEV nie pomagają w odpoczynku, ale my się cieszymy bardzo, że możemy w nich uczestniczyć.
– Brak Asseco Resovii w ćwierćfinale Pucharu Polski oznacza, że teraz Puchar CEV gdzie bronicie trofeum jest priorytetem?
– Nasz cel na ten sezon to jest walka w PlusLidze. Chcemy obronić Puchar CEV i zrobimy wszystko, żeby tak było. To jest dodatkowy smaczek do ligi, natomiast wiemy, że sporo punktów nam uciekło w PlusLidze. Tak naprawdę nie brakuje nam dużo do czołówki, bo jeżeli spojrzymy w tabelę to mimo, że mamy mało wygranych, to praktycznie w każdym meczu punktujemy. Brakuje takiej kropki nad i, żeby to mecze kończyć na naszą korzyść. Tak naprawdę jesteśmy bardzo blisko czołówki. Brakuje nam 5-6 punktów do tego, żeby aktualnie być nawet na czwartym miejscu. Tak naprawdę mija połówka sezonu. Kończymy to meczem z Będzinem, gdzie liczymy na pełną pulę punktów. Zobaczymy jak to dalej będzie wyglądać. Jestem przekonany, że kiedy przyjdą najważniejsze momenty to drużyna wejdzie na swój najwyższy poziom.
– Jak był pan podsumował tę I rundę w wykonaniu Asseco Resovii?
– Na pewno bardzo falująca jeżeli chodzi o naszą grę. Mieliśmy okresy świetnej gry, które przeplataliśmy bardzo złą grą. Chcemy na drugą część sezonu w większym stopniu ustabilizować naszą grę, bo będzie nam się bardzo ciężko grało jeżeli to się będzie powtarzać. Jestem jednak przekonany, że ta druga runda w naszym wykonaniu będzie lepsza.
PRZECZYTAJ TEŻ: Marcin Janusz, rozgrywający ZAKSY: Podpromie jest wyjątkowym miejscem na mapie polskiej siatkówki
