Po trwającym 124 minuty meczu wicemistrz Polski DevelopRes pokonał aktualnego mistrza, LOTTO Chemika Police 3-1. Nie wiele brakło, a rzeszowianki straciłby co najmniej punkt…
SIATKÓWKA. TAURON LIGA
Zespół z Polic, który do tej pory wygrał tylko trzy mecze mocno postawił się ekipie trenera Michała Maska. Słowacki szkoleniowiec rozpoczął mecz z kilkoma rezerwowymi zawodniczkami w składzie, ale w trakcie musiał postawić na swoje liderki, żeby uratować zwycięstwo.
Już w inauguracyjnej partii siatkarki z Polic pokazały się do dobrej strony. Choć początek nie był w ich wykonaniu udany (przegrywały 5:10, 7:14 czy 11:17) to ich gra z czasem wyglądała coraz lepiej. Przyjezdne doprowadziły do remisu 19:19, a trener DevelopResu zmuszony był wprowadzić na boisko trzy podstawowe zawodniczki: Sabrinę Machado, Katarzynę Wenerską i Marrit Jasper. W emocjonującej końcówce rzeszowianki przy pierwszej piłce setowej postawiły kropkę nad i.
W drugiej partii od samego początku dominowały siatkarki z Polic, w których szeregach bardzo dobrze spisywały się środkowe Magdalena Ociepa i Dominika Pierzchała. Trener Masek ponownie wprowadził swój tercet „liderek” ale nadal stroną przeważającą były rywalki. Co prawda wicemistrzynie Polski przegrywając 20:23 zdobyły z rzędu trzy punkty, ale ostatnie słowo należało do rywalek.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Magdalena Jurczyk: udowodniłyśmy, że jesteśmy mocnym zespołem
W trzeciej partii wydawało się, że mocno podenerwowane rzeszowianki strata seta szybko uporają się z przeciwniczkami. Prowadziły od samego początku różnicą 3-4 pkt. W końcówce DevelopRes wygrywał 20:15, ale siatkarki z Polic nie dawały za wygraną i odrabiały straty. Przy stanie 23:20 zdobyły trzy punkty z rzędu doprowadzając do emocjonującej końcówki. W niej już siatkarki z Chemika uniosły ręce w geście triumfu gdy wygrywały 26:24, wówczas trener Masek poprosił o video weryfikację, która pokazała dotknięcie siatki przez rywalki i set trwał nadal. Policzanki miały dwie piłki setowe, a wicemistrzynie Polski za trzecią wygrały i odetchnęły z ulgą. W kolejny secie już zdecydowanie dominowały (9:1, 15:8, 23:13), a na boisku od początku trener Masek desygnował do gry podstawowy skład.
– Jesteśmy po ciężkim fizycznie tygodniu co było widać w naszej grze i ona nie była najlepsza. Wiedzieliśmy, że zespół z Polic będzie waleczny, ale ta nasza wartość będzie lepsza i tak wyszło szczęśliwie w III secie. Najważniejsze jest kolejne zwycięstwo i trzy punkty – mówił słowacki szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa.
Ekipa z Polic mimo porażki wyjechała z Rzeszowa z podniesioną głową.
– Uważam, że to był dobry mecz z naszej strony. Możemy żałować jedynie czwartego seta, bo to już nie była nasza gra i nie wyglądałyśmy tak dobrze jak wcześniej. Ogólnie jednak zagrałyśmy w Rzeszowie naprawdę dobrze. Mamy bardzo odmłodzoną drużynę, ale w każdym meczu walczymy. Teraz z DevelopResem jedna piłka w końcówce trzeciego seta zaważyła na tym, że nie zdobyłyśmy chociaż punktu – mówiła Elena Baić, serbska rozgrywająca zespołu z Polic.
DevelopRes Rzeszów – LOTTO Chemik Police 3-1
(25:23, 23:25, 29:27, 25:14)
- DevelopRes: Chmielewska 2, Fedusio 11, Jurczyk 14, Honorio 7, Dudek 6, Centka-Tietianiec 12 oraz Szczygowska (libero), Kubas (libero), Machado 14, Wenerska, Jasper 3, Fedorek, Korneluk 1, Vicet
- Trener: Michal Masek.
- LOTTO Chemik: Baić 1, Fiedorowicz 10, Ociepa 10, Hewelt 14, Grajber-Nowakowska 15, Pierzchała 15 oraz Nowak (libero), Dąbrowska.
- Trener: Dawid Michor.
- Sędziowali: M. Orlef i J. Myślak. MVP: Magdalena Jurczyk Widzów: 2075.
