Asseco Resovia po trwającym 164 minuty emocjonującym meczu przegrała 2-3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Porażka ta oznacza, że rzeszowian zabraknie w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski.
SIATKOWKA. PLUSLIGA
W sobotnie popołudnie hala na Podppromiu wypełniła się niemal po brzegi. Emocji w meczu, za wyjątkiem pierwszego seta, nie brakowało, a zwycięzcę wyłonił dopiero tie-breaka. -Wypełnione Podpromie zawsze nas cieszy i zawsze nam się fajniej gra. Było chyba dzisiaj widać, że po tym pierwszym, gładko oddanym secie podnieśliśmy się, nie poddaliśmy się i to może cieszyć. Niestety znowu tie-break i znowu nie na naszą korzyść – mówi Karol Kłos, środkowy Asseco Resovii, a rozgrywający Łukasz Kozub dodawał.- Kolejny tie-break i kolejny fatalny początek z naszej strony. Dobrze, że później wróciliśmy do walki, że nawiązaliśmy rywalizację jak równy z równym na przestrzeni reszty tego meczu. Znowu był to mecz, w którym tak naprawdę dwie piłki w drugą stronę by starczyły, byliśmy wszyscy byli szczęśliwi i się ekscytowali. Ale to było super widowisko. Musimy znowu przełknąć porażkę, ale na szczęście po walce z bardzo dobrą drużyną. Możemy też zatem znaleźć dobre strony. Na końcu przegrywamy, ale możemy być w miarę siły dumni i z tego, co pokazaliśmy, pomijając oczywiście pierwszy set – stwierdza Kozub, którego zespół zagrał już ósmy tie-break w tym sezonie, ale przegrał po raz szósty.
Z kolei dla ZAKSY był to trzeci tie-break, a pierwszy wygrany. – Tak naprawdę poza pierwszym setem czuliśmy gdzieś na plecach oddech drużyny z Rzeszowa – mówił Karol Urbanowicz środkowy ekipy z Kędzierzyna-Koźla.- Jest to zespół, który w każdym momencie może odpalić czy to na zagrywce czy to w ataku. Rywale mają bardzo mocną siłę w ofensywie, ale my byliśmy w tym meczu cierpliwi. Czekaliśmy na swoje szanse, a było ich sporo; na pewno więcej niż tylko te, które wykorzystaliśmy. Teraz trzeba będzie nad tym popracować, ale na ten moment cieszymy się z dwóch punktów, bo tabela od szóstego do ósmego czy nawet dziesiątego miejsca jest naprawdę ciasna. Każdy punkt będzie bardzo ważny pod kątem play-offów, a wcześniej Pucharu Polski. Myślę, że ten wygrany tie-break dużo nam to da, bo dużo było takich newralgicznych momentów w końcówkach setów, a my ten mecz przechyliliśmy ostatecznie na swoją stronę. Bardzo się z tego cieszymy i oby tak dalej – stwierdził środkowy ZAKSY. W Asseco Resovii nie zagrali Paweł Zatorski i Klemen Cebulj. Słoweńca czeka około tygodniowa przerwa ze względu na uraz mięśnia ramienia.
Asseco Resovia – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2-3 (11:25, 28:26, 20:25, 31:29, 18:20)
Asseco Resovia: Kozub, Vasina 14, Woch 14, Boyer 25, Bednorz 20, Kłos 10 oraz Potera (libero), Ropret 1, Bucki, Niemiec
Trener Tuomas Sammelvuo.
ZAKSA: Janusz 1, Szymura 11, Urbanowicz 14, Kurek 21, Grobelny 14, Takvam 7 oraz Shoji (libero), Kubicki, Rećko 4, Chitigoi, Smith 11
Trener Andrea Giani.
Sędziowali: M. Twardowski i W. Głód (obaj z Radomia). MVP: Marcin Janusz. Widzów: 4300.
PRZECZYTAJ TEŻ: Rekordowa frekwencja na meczu siatkarek (wideo)