W sobotę o godz. 16 na Podpromiu odbędą się podkarpackie derby na szczeblu ekstraklasy. PGE Rysice zmierza się z ITA TOOLS Stalą. W I rundzie w Mielcu górą były rzeszowianki wygrywając 3-0.
SIATKÓWKA. TAURON LIGA
Siatkarki z Mielca po 11 latach powróciły do ekstraklasy i cel jakim było utrzymanie zapewniły sobie w poprzedniej kolejce. – Liga się oczywiście jeszcze nie zakończyła, pozostały nam dwa spotkania w rundzie zasadniczej, ale bardzo się już cieszymy – mówił po ostatnim zwycięskim meczu z Pałacem Bydgoszcz, trener ITA TOOLS Stali, Mateusz Grabda, który w listopadzie zastąpił na stanowisku szkoleniowca Wiesława Popika. – Przychodząc do klubu miałem jasno postawiony cel. Mieliśmy utrzymać klub w lidze i ten cel został zrealizowany. To nie było łatwe, kosztowało nas wiele zdrowia, sił i energii, ale na koniec jestem zadowolony z osiągniętego wyniku. Cieszę się, że Stal Mielec dalej będzie występować w TAURON Lidze – mówi szkoleniowiec ekipy beniaminka, który w sobotę postara się sprawić niespodziankę na Podpromiu. – Trzeba się cieszyć. Teraz jest taki moment, że możemy grać z trochę większym luzem i komfortem. Tak podejdziemy do tych kolejnych meczy. Z drużyną z Rzeszowa, chcemy oczywiście powalczyć i zagrać dobre zawody. Mam nadzieję, że uda nam się też zrewanżować zespołowi z Wrocławia i zajmiemy na koniec wyższe miejsce w lidze – stwierdza trener Mateusz Grabda.
TAURON Liga na dłużej
Mielecki klub w swojej historii ma kilka znaczących sukcesów – wicemistrzostwo Polski (1999/2000), brązowe medale mistrzostw Polski (1991/1992, 1993/1994, 1998/1999, 2003/2004) i zamierza powoli odbudowywać swój blask. Zespół Stali z najwyższą klasą rozgrywkową pożegnał się w 2012 roku. Mimo, że klub zbankrutował nikt w Mielcu nie poddawał się i od podstaw rozpoczęła się walka o powrót najpierw pod szyldem Szóstka od III-ligowych rozgrywek. Klub szybko awansował do II ligi, a następnie do pierwszej wracając do szyldu Stal. W dwóch poprzednich sezonach ekipa z Mielca była w finale play-off I ligi, ale w 2021 roku musiała uznać wyższość UNI Opole, a rok później zespołu Roleski Grupy Azoty Tarnów. Na wiosnę tego roku w końcu się udało, a już od tygodnia wiadomo, że przygoda z TAURON Ligą w Mielcu nie potrwa tylko sezon.
Z kolei zupełnie inne nastroje panują w zespole ze stolicy Podkarpacia, dla którego to jest dziesiąty jubileuszowy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przez dziewięć poprzednich wywalczył sześć medali, dwa brązowe i cztery srebrne. Te ostatnie w ciągu czterech minionych sezonów. Ma też na koncie po dwa Puchary Polski i Superpuchary Polski, ale wszystkim marzy się w końcu złoto.
Rywalizacja o wicelidera trwa
W sobotę zdecydowanym faworytem jest ekipa PGE Rysic, która cały czas walczy o zajęcie drugiego miejsca przed fazą play-off. Do wicelidera z Bielska-Białej traci w tabeli punkt, a oprócz meczu z zespołem z Mielca czeka ją w ostatniej kolejce wyjazd do Łodzi na spotkanie z mistrzem Polski, ŁKS-em Commercecon. Bielszczanki z kolei zagrają w Policach i u siebie z Grot Budowlanymi Łódź. – Moim zdaniem wszystko jest otwarte. To jest tylko różnica jednego punktu. My musimy robić w swoje w każdym meczu i postarać się zrobić co w naszej mocy żeby zająć jak najwyższe miejsce po rundzie zasadniczej – stwierdza Wiktoria Kowalska, atakująca PGE Rysic, a gruzińska przyjmująca Ann Kalandadze dodaje. – Myślę, że to czy będziemy na drugim czy trzecim miejscu nie jest coś czym powinnyśmy sobie zawracać głowę. Zresztą to czy uda nam się awansować wyżej nie do końca zależy od nas, więc szkoda o tym myśleć. To na co mamy wpływ i na czym nam zależy, to nasza bardzo dobra gra w tych końcowych meczach przed play-offami. Najpierw zróbmy swoje i wygrajmy jak najwięcej się da, a potem zobaczymy co nam to da i jakie wyniki osiągną w końcówce nasi bezpośredni rywale w tabeli – stwierdza Kalandadze.