REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 22 listopada 2024

Itas Trentino zablokował biało-czerwonego hat-tricka w Europie (AUDIO)

Tomasz Fornal jak i jego koledzy z Jastrzębskiego Węgla nie kryli rozgoryczenia finałową porażką. (Fot. PlusLiga)

To jest najlepszy w historii sezon polskich klubów siatkarskich w europejskich pucharach, ale nie został zwieńczony pełnym sukcesem. Projekt Warszawa wcześniej triumfował w Pucharze Challenge, Asseco Resovia Rzeszów zdobyła Puchar CEV, jednak w wielkim finale Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel przegrał Itasem Trentino 0-3 (20:25, 22:25, 21:25).

SIATKÓWKA. FINAŁ LIGI MISTRZÓW

Nigdy jeszcze polskie drużyny nie zdobyły w jednym roku dwóch europejskich trofeów. W Antalyi włoska ekipa odebrała jednak okazję na komplet. – Nie byliśmy gorsi sportowo, ale nie podeszliśmy do tego spotkania z taką wiarą w zwycięstwo, jak rywale – podsumował Jurij Gladyr.

(Fot. CEV)

Wydawało się, że sukcesów minionego sezonu, gdy dwie polskie drużyny zagrały w Turynie w wielkim finale Ligi Mistrzów, już nie przebijemy. Tymczasem sezon 2023/2024 jest dla polskich drużyn równie wyjątkowy. Nie zmienia to jednak faktu, że jego końcówka była gorzka. Jastrzębski Węgiel drugi raz z rzędu zagrał w wielkim finale i po raz drugi musiał uznać wyższość rywali. Przed rokiem to nie bolało polskich fanów, gdyż triumfowała ZAKSA, teraz jednak wygrała czwarta drużyna włoskiej Serie A.

Zespół Jastrzębskiego Węgla po raz drugi z rzędu musi zadowolić się srebrem Ligi Mistrzów. (Fot. PlusLiga)

– Źle zaczęliśmy, wtedy po pierwszym secie powiedzieliśmy sobie, że spuszczamy to wszystko w kiblu i jedziemy dalej – mówił smutny Gladyr. – Niestety, nie udźwignęliśmy tego ciężaru. Na koniec sezonu jest mi przykro, mamy trochę skiśniętą herbatę zamiast radości. Choć oczywiście mistrzostwo Polski trochę to osładza – dodaje środkowy Jastrzębskiego Węgla.

(Fot. CEV)

Dotąd najlepszy w historii biało-czerwony sezon, biorąc pod uwagę walkę w trzech europejskich pucharach, to 2012 rok, gdy Puchar Challenge zdobył Tytan AZS Częstochowa, druga w Pucharze CEV była Asseco Resovia, a w Lidze Mistrzów dopiero w wielkim finale wyższość Zenita Kazań musiała uznać PGE Skra Bełchatów.

– Miałem wrażenie, że w każdym z setów byliśmy blisko, ale wtedy przydarzały się nam przestoje, traciliśmy kilka prostych punktów i rywale odskakiwali. To dla nas wszystkich trudny moment, bo nie po to przyjeżdżaliśmy do Turcji – dodaje Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.

Jakub Popiwczak (Fot. PlusLiga)

W najważniejszym z europejskich pucharów – Lidze Mistrzów (wcześniej Puchar Europy Mistrzów Klubowych) biało-czerwone ekipy jak dotąd odniosły cztery triumfy – najpierw Płomień Milowice wygrał w 1978 roku, a ostatnio niewiarygodną serię zaliczyła Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która triumfowała w trzech z rzędu edycjach Champions League. Zresztą w zeszłym sezonie mieliśmy polski finał, w którym pokonała 3:2 właśnie Jastrzębski Węgiel. Teraz wrócił na tron Itas Trentino, który dwa razy przegrywał wielki finał z ZAKSĄ.

– Jestem szczęśliwy, szczególnie po takiej wygranej, bo to Jastrzębski wydawał się faworytem – mówił po spotkaniu Kamil Rychlicki, z pochodzenia Polak, a od teraz nowy triumfator Ligi Mistrzów. – Przed nami ciekawa noc świętowania, a z tego spotkania na pewno bym nie wyciągał daleko idących wniosków. Dla mnie PlusLiga i Serie A to dwie świetne ligi, dlatego chciałbym kiedyś spróbować swych sił także w tej pierwszej – dodaje atakujący Trentino.

Spotkanie w Antalyi oglądał prezes PZPS, Sebastian Świderski. – Trentino było agresywniejszą drużyną i przede wszystkim lepiej przygotowaną taktycznie. Było widać po ich ustawieniu w obronie. Podbijali bardzo dużo trudnych piłek. Również te wszystkie kiwki, które próbowaliśmy robić nie wchodziły. Wszystko było asekurowane. Wydaje mi się, że to przygotowanie taktyczne i jen 1-2 procent dodało dla ekipy z Włoch – mówił przed kamerami Polsatu Sport, Świderski podkreślając też nieco słabszą dyspozycję rozgrywającego ekipy z Jastrzębia, Benjamina Toniuttiego. – Trochę niedokładności było z jego strony i chyba nieco się zagubił, bo jeżeli nie kończy atakujący, to na siłę szuka się dziwnych rozwiązań. Akcja Riccardo Sbertoliego, który z czwartego metra wystawia bez bloku pokazuje jaka była różnica mentalna w jednej i drugiej drużynie. W pewnym momencie „Ben” się trochę pogubił i trener mógł mu dać odpocząć na chwilę, żeby zobaczyć to z ławki jak to wygląda – stwierdził prezes PZPS.

(Fot. PlusLiga)

W sumie dotąd polskie zespoły siedem razy triumfowały w europejskich pucharach. Nadal nie mogą się pochwalić powtórką z wielkich osiągnięć włoskich drużyn, które w XXI wieku trzykrotnie wygrywały w sezonie wszystkie trzy europejskie trofea. Po raz ostatni w sezonie 2010/2011 (Sisley Treviso Puchar CEV, Lube Banca Macerata Puchar Challenge i Itas Trentino Ligę Mistrzów), wcześniej w sezonach 2009/2010 i 2005/2006. Ale takie wyzwanie wcale nie jest niemożliwe do zrealizowania w kolejnych sezonach.

(Fot. CEV)

Finałową rywalizację w Antalyi.obserwował też Nikola Grbić, serbski szkoleniowiec reprezentacji Polski. – Czasem dzieje się tak, że rywal nie daje ci zagrać to co sobie założyłeś – analizował Grbić. – Dziś wiele tych czynników zobaczyliśmy, Trentino wywierało presję swoją zagrywką i też organizacją jeśli chodzi o blok i obronę. Było bardzo trudno doskoczyć do tego poziomu co grał rywal zespołowi Jastrzębskiego Węgla. Kontrolowali ten mecz od samego początku. Były momenty, że Jastrzębie było blisko ale kiedy przyszło granie w końcówkach to lepsi byli rywale – mówił przed kamerą Polsatu Sport, szkoleniowiec reprezentacji Polski i podkreślał siłę rywali na skrzydłach. – Alessandro Michieletto i Daniele Lavia mądrze wykonywali ataki, obijając palce rywali, robili wszystko, żeby zdobyć punkt albo żeby ponowić sobie szanse na zdobycie punktu, co było bardzo frustrujące – stwierdził szkoleniowiec reprezentacji Polski i postanowił wysłać wiadomość do kibiców. – Gdziekolwiek się nie pojawimy, wszyscy mówią, że już wygraliśmy złoto. To też stało się tutaj w Turcji. Spotykaliśmy wielu kibiców, którzy rozumieją siatkówkę i wszyscy oczekiwali złota i że Jastrzębie wygra 3-0 lub 3-1, bo są faworytami i będzie spotkanie bez historii. Nagle dzieje się to co widzieliśmy. Chciałem wysłać wiadomość, że my będziemy grać przeciwko tym siatkarzom i oni będą tak samo głodni i spragnieni grania przeciwko nam. My jesteśmy już zwycięzcami, a oni nie mają już nic do stracenia. Trzeba pamiętać, że jedna dwie piłki mogą decydować kto wygra spotkanie. Chciałbym wszystkich uspokoić będziemy robić, krok po kroku – zakończył Nikola Grbić.

POMECZOWE WYPOWIEDZI

Jurij Gladyr, środkowy Jastrzębskiego Węgla
Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla
Tomasz Fornal, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla
Rafał Szymura, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla
Kamil Rychlicki, atakujący Itas Trentino

Wołosz ze złotem

Siatkarki włoskiego A. Carraro Imoco Conegliano, z reprezentantką Polski Joanną Wołosz w składzie, wygrały w tureckiej Antalyi Ligę Mistrzyń. W finale pokonały inny zespół z Włoch Allianz Vero Volley Mediolan 3-2 (25:14, 23:25, 25:19, 19:25, 15:9). W przeciwieństwie do finałów w dwóch poprzednich edycjach Ligi Mistrzów, w tym roku w Antalyi to siatkarki wybiegły na boisko jako drugie, po decydującym starciu siatkarzy. O ile mecz mężczyzn był rozgrywany przy niepełnych trybunach, spotkanie kobiecych zespołów obejrzał komplet publiczności. Zespół z Conegliano, który szósty rok z rzędu wywalczył w tym sezonie mistrzostwo Włoch, po raz piąty zagrał w finale LM. Drużyna Wołosz tylko raz wcześniej sięgnęła po trofeum – w 2021 roku wygrała z VakifBankiem Stambuł 3-2.

Joanna Wołosz (Fot. CEV)

PRZECZYTAJ TEŻ: Historyczny sukces AVII Solar Sędziszów, ale to jeszcze nie koniec…

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin