Asseco Resovia w I rundzie play-off dwukrotnei pokonała Trefla Gdańsk 3-2 i 3-1. Z tej rywalizacji wszyscy na pewno długo będą pamiętać wyczyn Jakuba Buckiego, który w meczu w Rzeszowie zaserwował jedenaście asów serwisowych, co jest rekordowym wynikiem w PlusLidze.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– Nigdy nie miałem jedenastu asów serwisowych, chyba nawet na treningu – mówi Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii, wybrany MVP niedzielnego meczu z Treflem Gdańsk. – Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie, które wbrew pozorom nie było łatwe. Dzięki tej zagrywce udało się delikatną przewagę wypracować i udało się dowieść do końca. Wcześniejsze sety były zacięte, różne wymiany. Myślę, że mogło podobać się to spotkanie
Atakujący Asseco Resovii niezbyt dobrze jednak zaczął mecz, bowiem w I secie skończył tylko jeden na sześć ataków. – Muszę chyba podziękować jakoś trenerowi, że mnie nie ściągnął z boiska – mówi Bucki. – Miałem szanse gdzieś tam się odwdzięczyć za to, że mogę być na boisku. Zawsze jest presja i się pojawia, tym bardziej, że w sezonie jakoś nie mam za dużo czasu do grania i potrzebuję, żeby jakoś się zaadoptować. Dobrze zacząłem zagrywką, w ataku nie skończyłem prawie nic. No i później jakoś dopiero wróciłem. No ale też należy zaznaczyć, że nie graliśmy ze słabym zespołem – mówi Bucki, który po kontuzji Stephena Boyera został jedynym nominalnym graczem na pozycji atakującego w zespole. – Poradzimy sobie jakoś. Mamy jak coś jeszcze Klemena Cebulja i kogoś, kto może zawsze wejść na ataku. Jesteśmy przyzwyczajeni do rozwiązywaniu różnych problemów. Będzie dobrze – zapewnia Bucki, którego zespół w półfinale zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. Po raz ostatni resoviacy wygrali z ww. rywalem w 2019 roku. – Na pewno to można przełamać dobra siatkówką. Ta statystyka też musie się kiedyś odwrócić. Nawet nie wiedziałem, że jest tyle tych spotkań. Pewnie kilka z tych meczów rozegrałem będąc po drugiej stronie w Jastrzębskim Węglu. Mam nadzieję, że odwrócimy tą serię. Będziemy walczyć, fajnie przepchnęliśmy te ćwierćfinały i próbujemy dalej – kończy Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii.
PRZECZYTAJ TEŻ: Asseco Resovia przed dużym wyzwaniem