Rozmowa z JAKUBEM KOCHANOWSKIM, środowym Asseco Resovii
– Czy Jakub Kochanowski grał już w takim meczu, jak ten środowy z Bogdanką Luk Lublin, który kończył się niemal tuż po północy?
– Nie przypominam sobie, choć grałem już w poprzednich latach w takim meczu ligowym, który zaczynał się o godz. 21, ale raczej skończył się wcześniej niż po północy.
– Nie wiele brakło, a mecz z Bogdanką LUK skończyłby się znacznie wcześniej bo w trzech setach i to waszą porażką?
– Świetnie dysponowana była drużyna z Lublina. Musimy myśleć w takich kategoriach, że to są naprawdę bardzo cenne dwa zdobyte punkty, a nie stracony jeden, bo naprawdę różnie to się mogło skończyć. Tylko charakterem i sercem wyrwaliśmy im to zwycięstwo.
– Tak naprawdę dopiero w tie-breaku złapaliście swój styl…
– Tak. Na pewno jeszcze do stanu 11:9 graliśmy dość równo, potem Klemen Cebulj rozwiązał wszystko na zagrywce czyli trochę w naszym stylu. Można powiedzieć nareszcie. To ułatwiło i trochę przygasiło emocje w tie-breaku, ale na pewno cały czas odczuwaliśmy oddech przeciwnika na plecach.
Fabian zadbał o to, żebym miał co robić
– Wykonał pan dziś 22 ataki, taka liczba jak na środkowego może robić wrażenie…
– Fabian zadbał o to żebym miał co robić. Zupełnie nie przeszkadza mi taka rola. Mecz ułożył się w taki sposób, że musiałem wziąć na siebie trochę więcej ciężaru w ataku, ale jesteśmy taką drużyną, że z meczu na mecz ta odpowiedzialność się zmienia. Mimo tego, że dziś musiałem wziąć trochę więcej odpowiedzialności na siebie jestem przekonany, że któryś z moich kolegów w następnych meczach na pewno drużynie odda.
– Przed wami teraz seria czterech trudnych meczów wyjazdowych. W PlusLidze Gdańsk i Warszawa, a w Lidze Mistrzów Tours i Trento. Każdy ważny, ale ten we Francji zapowiada się arcyważnie i nie możne być w nim miejsca na pomyłki…
– Nie ukrywam, że myślimy o tym meczu we Francji od dawna. To może być dla nas być albo nie w Lidze Mistrzów i oczywiście ten mecz jest bardzo ważny. Na pewno nie będziemy odpuszczać meczów ligowych, bo każdy punkt jest cenny, a nie mamy jakiejś wielkiej przewagi nad przeciwnikami, którzy są niżej od nas notowani w tabeli. Także musimy punktować wszędzie, żeby liczyć się w grze o każde trofeum, a na pewno w tym sezonie chcielibyśmy o każde walczyć.