Jan Such, olimpijczyk z Monachium, uważa, że Nikola Grbić, wybierając skład na igrzyska olimpijskie, postawił na zaufanie i doświadczenie. – Wynik w Paryżu pokaże, czy były to dobre wybory, a trzeba jasno mówić o złocie – mówił były trener m.in. Resovii i reprezentant Polski.
SIATKÓWKA. IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
76-letni Jan Such nie ukrywa, że gdyby to on miał dokonywać wyborów, to dokonałby ich nieco innych, ale przyznaje, że serbski szkoleniowiec reprezentacji Polski bardzo go nie zaskoczył. – Postawił na zaufanie i doświadczenie. Po meczach w Lidze Narodów można było się takiego składu spodziewać. Wynik w Paryżu pokaże, czy były to dobre wybory, a celem zespołu musi być złoty medal – mówił były reprezentant Polski, który występował m.in. na mistrzostwach świata w Sofii w 1970 (5. miejsce) i mistrzostwach Europy w Mediolanie w 1971 (6. miejsce)
Jako trzynastego zawodnika, rezerwowego, Nikola Grbić wybrał atakującego Projektu Warszawa, Bartłomieja Bołądzia.
– Miał bardzo trudny wybór, a zdecydował tak, bo Bołądź jest w doskonałej formie, natomiast Kaczmarka wziął bardziej za zasługi. Manewry trochę ryzykowne, bo odpukać, ale przy kontuzji libero trzeba się będzie ratować przyjmującym. Ja bym wziął piątego przyjmującego albo bym się zastanawiał nad drugim libero, żeby zabezpieczyć się na przyjęciu w razie wypadku. W takiej sytuacji zabezpieczone byłyby dwie pozycje, a z Bołądziem tylko jedna – atakującego – stwierdził Such.
Były siatkarz Resovii, z którą czterokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski (1971, 1972, 1974 i 1975) doskonale zna smak powołań. Zagrał na igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 roku, gdzie Polska zajęła dziewiąte miejsce. Na kolejne do Montrealu już jednak nie pojechał. – Ze względu na zmniejszenie ilości „wystawiaczy” i przejście na system 5-1 zostałem wyeliminowany. Do Montrealu pojechali Stanisław Gościniak i Wiesiu Gawłowski. Nie było wówczas tak długiego oczekiwania jak teraz, nie graliśmy tylu meczów w okresie przygotowawczym. Pod koniec rozgrywek ligowych dostałem informację od trenera Huberta Wagnera, że z czterech rozgrywających zostaje dwóch, tak więc ja i Staszek Iwaniak odpadamy. Pożegnałem się z kadrą, ale skończyłem studia i robiłem swoje. Będzie teraz okazja się spotkać z kolegami w Krakowie na Memoriale Wagnera, bo będąc na głębokiej emeryturze w końcu dostałem zaproszenie – uśmiecha się Jan Such.
– Grbić miał trochę kłopotów. Porażka w Łodzi podczas półfinałów Ligi Narodów z Francją była spowodowana olbrzymią nerwowością zawodników. Oni bali się podjąć ryzyko, bo 2-3 błędy mogły decydować o wyjeździe na igrzyska. Dla każdego zawodnika okazja, żeby zdobyć złoty medal olimpijski może się już nie powtórzyć – uważa Such.
Przed turniejem olimpijskim reprezentacja Polski rozegra jeszcze pięć towarzyskich meczów podczas Memoriału Wagnera w Krakowie i turnieju w Gdańsku. Czy to aby nie za dużo po wyczerpującym sezonie ligowym, gdzie było sporo narzekań oraz po rozgrywkach Ligi Narodów? – Myślę, że nie. Wilfredo Leon nie grał we Włoszech za dużo. Dochodzi do siebie i łapie formę, ale to nie jest jeszcze ten sam siatkarz, jakiego znamy. Tak więc jest potrzebne granie. Podstawa do zdobycia złota będzie polegać na jego dyspozycji. Jeżeli on załapie swoją formę, a szczególnie zagrywkę to będzie bombardował w najlepsze. Grbić dość długo miał w myślach skład, ale chcąc być pewnym mocno rotował przez Ligę Narodów, gdzie grało prawie 30 zawodników. Teraz już na finiszu przygotowań będzie sprawdzał sobie pewne koncepcje tej dwunastki – mówił Jan Such.
Celem reprezentacji Polski w Paryżu będzie złoto. Jak stwierdził Jan Such, każdy inny medal będzie dla niego rozczarowaniem.
– Pamiętam jak wszyscy się śmiali i były zakłady jak Hubert Wagner powiedział, że jedzie do Montrealu po złoto i tylko ono go interesuje. Zdobył olimpijskie mistrzostwo, ale też były kłopoty. Mecze wygrywane 3-2 gdzie rywale mieli piłki do skończenia w górze, ale tam to była pewność. Ja bym się nie bał jasno mówić, że jedziemy do Paryża po złoto. Wystarczy popatrzeć na naszą silną PlusLigę, wyniki w europejskich pucharach, czy ostatnie rezultaty reprezentacji Polski. Jeśli przejdziemy ten nieszczęśliwy dla nas w ostatnich latach ćwierćfinał, to później będzie już łatwiej. Ważne jest z kim się w nim zmierzymy, oby nie trafić czasami an Słoweńców – zakończył Jan Such.
PRZECZYTAJ TEŻ: Nikola Grbić zaskoczył? Tylko jeden resoviak pojedzie do Paryża