
Rozmowa z KAROLEM BUTRYNEM, atakującym Asseco Resovii
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– W konfrontacji z zespołem z Częstochowy plan wykonany, komplet punktów na koncie. Nie było większych momentów kryzysowych, poza tym setem przegranym na przewagi, którego można było wygrać…
– Można było, każdego zawsze można wygrać, ale gdzieś popełniliśmy jakieś głupie błędy, a przecież przeciwnik gra też. Nie wykorzystaliśmy swoich okazji w tym secie w końcówce i to rywale wygrali. Cieszy to, że w czwartym secie od początku odskoczyliśmy rywalom i zamknęliśmy mecz.
– Co zaważyło na tym zwycięstwie?
– Na pewno dobrze graliśmy na kontrze, co nie zawsze nam wychodzi. Wmiarę dobrze zagrywaliśmy i Częstochowa miała w przyjęciu problemy. Myślę, że tymi elementami właśnie wygraliśmy.
– Ruszyliście w górę tabeli, co chyba też jest ważne w kontekście ćwierćfinałowej drabinki TAURON Pucharu Polski?
– Tak na dobrą sprawę to nie wiem nawet jakie jest rozstawienie. Wiem tylko, że pierwszy i czwarty zespół trafia na drużyny z niższych lig, a co później to nie mam pojęcia jakie są wylosowane pary, jakie możliwości. Także chcemy być jak najwyżej ale nie kalkulujemy.
– Przed wami łączony wyjazd i dwa ostatnie mecz I rundy z Elblągu z Barkomem Każany Lwów i w Olsztynie z Indykpolem AZS-em…
– Jak co roku szybko to wszystko leci. Myślę, że nasz bilans nie jest najgorszy. Jeżeli wygramy te dwa spotkania to myślę, że to będzie całkiem dobra runda w naszym wykonaniu i będziemy chcieli kontynuować tę naszą pracę i poprawę gry systemu na treningach.
PRZECZYTAJ TEŻ: Artur Szalpuk, siatkarz Asseco Resovii: nie jest źle, ale na pewno też jest co poprawiać
