Asseco Resovię w sobotę (godz. 14.45) czeka rewanż w półfinale PlusLigi z Jastrzębskim Węglem. Rywale wygrali w Rzeszowie 3-2 i są bliżej awansu do finału.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
Porażka 2-3 nie przekreśla, biorąc pod uwagę zasady rywalizacji obowiązujące w półfinale, szans zespołu z Rzeszowa na awans. – Jeśli musieliśmy już przegrać ten mecz, to przynajmniej w tie-breaku. To oznacza, że Jastrzębie musi grać o zwycięstwo także w drugim spotkaniu i rywalizacja nie zakończy się już po dwóch wygranych przez nich setach. Dzięki temu będziemy mieli w Jastrzębiu swoje szanse, żeby spisać się jeszcze lepiej i pokusić się o zwycięstwo – mówi Klemen Čebulj, słoweński przyjmujący Asseco Resovii. W trakcie meczu zmienił on ma ataku Jakuba Buckiego. – Jestem w zespole, żeby go wspomóc w każdym wymiarze, w jakim tylko mogę. Jeśli jest taka konieczność, żeby zagrać na ataku, to mogę grać jako atakujący i byłem przygotowany, żeby wejść na boisko na tej pozycji. Dla mnie to nie jest problem. Cieszę się jeśli tylko mogę pomóc zespołowi – mówi Klemen Čebulj, który w podobnej roli występował także z konieczności w reprezentacji Słowenii, a teraz jego uniwersalne umiejętności bardzo przydają się w Asseco Resovii. – Dobrze, że mam takie doświadczenie i mogę je teraz wykorzystać również w klubie. Jeśli tylko drużyna będzie mnie potrzebować na ataku, to jestem gotowy do gry jako atakujący – stwierdza Słoweniec i podkreśla, że rywale w pierwszym meczu świetnie spisywali się w systemie blok-obrona. Mecz był bardzo trudny, ale uważam, że cały czas byliśmy w grze. Będziemy oczywiście analizować to co się wydarzyło i postaramy się wyciągnąć wnioski, żeby zagrać jeszcze lepiej w sobotnim meczu. Nigdy nie wiadomo jak to spotkanie się ułoży. Jeśli będziemy w stanie zagrać przynajmniej na takim poziomie jak w Rzeszowie, a może trochę lepiej, natomiast rywale będę mieli jakieś problemy, to sytuacja może być interesująca – stwierdza Klemen Čebulj.
PRZECZYTAJ TEŻ: Łukasz Kozub, rozgrywający Asseco Resovii: sprawa awansu wciąż jest otwarta