Dziś (godz. 20) w położonej 5 km od Cannes miejscowości Le Cannet, Developres BELLA DOLINA zmierzy się w pierwszym meczu barażowym o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Rywalem ekipy trenera Stephane Antigi jest mistrz Francji Volero Le Cannet, a mecz rewanżowy odbędzie się na Podpromiu 2 marca o godz. 20. Wygrany z tej pary w ćwierćfinale zmierzy się z najlepszym zespołem fazy grupowej Ligi Mistrzyń, Eczacibasi Dynavit Stambuł.
Volero Le Cannet to nowa siła francuskiej siatkówki. Drużyna ta powstała kilka lat temu w wyniku fuzji szwajcarskiego Volero Zurych i francuskiego ES Le Cannet-Rocheville, a dopiero od 2018 roku występuje we francuskiej ekstraklasie. W ubiegłym roku zdobyła mistrzostwo kraju i debiutuje w LM. W swojej grupie do ostatniej kolejki walczyła o pierwsze miejsce, a ostatecznie uplasowała się tuż za Vero Volley Mediolan.
– Francuski zespół wygrał z Włoszkami 3-2, a w drugim po walce przegrał 1-3. Na pewno nie jest to zespół łatwy do pokonania i sądzę, że czeka nas bardzo ciężka przeprawa, natomiast bardzo byśmy chcieli awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń i kolejny raz być w ósemce najlepszych zespołów w Europie. Podchodzimy do tej rywalizacji z dużą pokorą, ale też z dużą agresją. Wiemy, że mamy szansę. Jest to na pewno zespół na naszym poziomie i stać nas na to, żeby go przejść – mówi Bartłomiej Dąbrowski, II trener Developresu BELLA DOLINA.
W zespole Volero Le Cannet występuje była przyjmująca Developresu (2019 r.) Bułgarka Ewa Yanewa. W zespole prowadzonym przez serbskiego szkoleniowca Milan Grsica (po porażce w Mediolanie zastąpił Chorwata Mladena Kasica) są tylko dwie Francuzki i obie nie są szóstkowymi zawodniczkami. O sile Volero Le Cannet stanową zagraniczne siatkarki, m.in. Rosjanki rozgrywająca Wiktoria Kobzar (młodsza siostra rozgrywającego rep. Rosji, Igora), atakująca i liderka zespołu Vita Akimova, przyjmujące Ana Kotikova i Alina Popova i środkowa Elizaveta Kochurina, brazylijska środkowa Mila Medeiros da Silva, serbska atakująca Vanja Savic czy grająca na libero Chinka Simin Wang.
W styczniu do zespołu dołączyła serbska rozgrywająca, Anę Jaksić, która przeniosła się do Francji po zakończeniu sezonu w lidze chińskiej.
– Mocne międzynarodowe towarzystwo, ale osobiście uważam, że jeśli jest jakaś liga, czy to Polska, Włoska, czy Francuska, to raczej powinna być przewaga zawodniczek z danego kraju, niż tak jak w tym przypadku – mówi Weronika Centka, środkowa Developresu BELLA DOLINA. – Okej, liga francuska, każdy może iść gdzie chce, ale uważam, że powinny być wprowadzone większe limity. Oczywiście to wpływa też negatywnie na nas, bo mamy mniejsze możliwości ewentualnego wyjazdu za granicę, ale wtedy liga francuska, to liga francuska, a nie liga rosyjsko-włosko-francuska i itd. Cieszę się, że w TAURON Lidze nie ma aż takich dużych zakupów. Ta liga jest polska, jest bardzo dużo polskich zawodniczek, które mają możliwość grania – stwierdza Centka.
Zespól z Le Cannet gra w tym sezonie bardzo nierówno. Mistrzynie Francji potrafiły pokonać ww. zespól z Mediolanu, by przegrać w Czechach (tam swoje mecze rozgrywa zespół z Ukrainy) z Prometejem Dnipro czy dopiero po tie-breaku pokonać u siebie rumuńską Albę Blaj. Francuski zespół nie błyszczy w rodzimej lidze, gdzie zajmuje dopiero szóste miejsce tracąc do trzeciego miejsca trzy punkty, ale już do lidera z Nantes aż 10 punktów.
– Naszym celem będzie żeby zajść jak najdalej i zagrać jak najwięcej meczów w Lidze Mistrzyń, bo przez to nabieramy więcej doświadczenia. Chciałybyśmy tak jak w zeszłym roku zagrać przynajmniej w ćwierćfinale, a może zajść jeszcze dalej. Mecze Ligi Mistrzyń dają nam dodatkowe doświadczenie i cieszy nas to, że mamy okazję je grać – mówi Jelena Blagojević kapitan Developresu BELLA DOLINA Rzeszów.
Gruzińska przyjmująca Ann Kalandadze dodaje: – Będziemy mocno walczyć o awans do kolejnej rundy i chcemy w Lidze Mistrzyń zajść jak najdalej. Mam nadzieję, że osiągniemy dobry wynik i przejdziemy dalej.
Układ spotkań barażowych jest korzystny dla wicemistrzyń Polski, które zaczynają rywalizację na wyjeździe, a ewentualne straty będą mogły odrobić przed własną widownią na Podpromiu.
– Mam nadzieję, że nie trzeba będzie niczego odrabiać, natomiast oczywiście, to jest fakt, że jednak będziemy kończyć tę rywalizację w swojej hali. Mam nadzieję, że będzie full kibiców i będzie to fajne widowisko, ale że tak powiem z naszym zwycięstwem na sam koniec – mówi Bartłomiej Dąbrowski, II trener Developresu BELLA DOLINA, który jeśli pokona Volero Le Cannet to w ćwierćfinale zagra z najlepszym zespołem fazy grupowej Ligi Mistrzyń, Eczacibasi Dynavit Stambuł (w ub. sezonie rzeszowianki o półfinał rywalizowały z VakifBankiem Stambuł).
– Bardzo fajnie, że czeka taki rywal, ale nie chciałbym wybiegać do ćwierćfinału. Oczywiście, jako sztab musimy patrzeć w przód, jeżeli chodzi o mecze itd., ale to, czy już zagramy w ćwierćfinale, czy też nie, to na razie bierzemy na spokojnie. Na razie mamy przed sobą bardzo ważny mecz z Le Cannet, następnie mecz z ŁKS-em, później rewanż z ekipą z Francji i dopiero później będziemy się martwić o Eczacibasi. Liczę, że zobaczymy jeszcze na Podpromiu fajne europejskie granie, z fajnymi emocjami tak jak w zeszłym roku. Tureckie zespoły lubimy, więc mam nadzieję, że ten kraj w miarę na ile się da uporządkuje swoje sprawy, bo dotknęła ich wielka tragedia i to jest najważniejsze, a potem będziemy mogli się skupić na reszcie – kończy II trener Developresu BELLA DOLINA.
VOLERO – DEVELOPRES
czwartek, godz. 20
(transmisja Polsat Sport).