
Po niemal 15 latach Ljubomir Travica powrócił na Podpromie w roli szkoleniowca zespołu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa. To za czasów (2008-2011) pracy tego szkoleniowcaklub z Podkarpacia po latach posuchy zaczął zdobywać medale (srebro i dwa brązowe).
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
Ljubomir Travica 14 kwietnia 2011 roku ostatni raz w Rzeszowie prowadził Asseco Resovię, a stawką była rywalizacja o brązowy medal. Przeciwnikiem rzeszowian był AZS Częstochowa. W sobotę Chorwat przyjechałdo stolicy Podkarpacia jako szkoleniowiec innego klubu spod Jasnej Góry – Steam Hemarpol Politechniki. Ostatnim meczem Travicy w roli trenera resoviaków był wyjazdowy w Częstochowie (18.11.) w ww. rywalizacji o brąz. Wówczas kluczową postacią tamtego zespołu był Alek Achrem, który od kilku sezonów jest w sztabie szkoleniowym Asseco Resovii.
– Jestem bardzo zaskoczony jak zmienił się Rzeszów. W centrum aż tak dużych zmian nie ma, ale wokół jest mnóstwo. To tak wyglądał jakby powstalo nowa miasto wokół centrum. Mnóstwo nowych budynków itd. Duże zaskoczenie dla mnie – mówił Travica, którego zespół nie miał zbyt wiele do powiedzenia w konfrontacji z Asseco Resovią.
– Przegraliśmy ale mecz po meczu gramy trochę lepiej. Dla nas ważne jest wygrywać te mecze, które musimy, choć jesteśmy w takiej sytuacji, że nie wiem czy tak można mówić. Resovia zagrała trochę lepiej niż w ostatnich dwóch meczach i gratulacje dla nich – mówił szkoleniowiec zespołu z Częstochowy.
Travica podkreślił, że nie jest łatwo tak wszystko poprawić w tak krótkim czasie. – Pracujemy razem dopiero 10 dni i problem jest w tym, że nie mamy dłuższego momentu treningowego. Przez ten czas zrobiliśmy może dwa pełne treningi. Zresztą to nie tylko nasz problem, bo przy takim napiętym terminarzu inne drużyny też się z tym zmagają. Wydaje mi się, że dzień po dniu idzie nam trochę lepiej. Może zaskoczymy w najbliższym meczu – zakończył Travica.
PRZECZYTAJ TEŻ: Danny Demyanenko, siatkarz Asseco Resovii: musimy wywierać presję na serwisie
