Rozmowa z Magdaleną Jurczyk, środkową Developresu BELLA DOLINA Rzeszów.
SIATKÓWKA. TAURON LIGA
– Mocno zaskoczona chyba była pani wynikiem ćwierćfinałowej rywalizacji Grupy Azoty Chemika Police z Grot Budowlanymi Łódź?
– Tak, to było bardzo duże zaskoczenie. Myślę, że nie umniejszając drużynie Budowlanych, to każdy myślał, że Chemik wygra rywalizację. Tutaj jednak taka niespodzianka. Musimy się teraz szybko przygotować na Budowlanych i już w piątek zaczynamy rywalizację.
– Pierwsza myśl, która po wyeliminowania Chemika przez głowę przeleciała, to ulga, że nie będzie dziesięciogodzinnej podróży do Polic. Czy raczej, że nie trzeba grać z obrońcą mistrzowskiego tytułu?
– Wydaje mi się, że jedno i drugie. Ta podróż, to na pewno jest bardzo męcząca. Jadąc na mecze do Chemika, wyjeżdżałybyśmy dwa dni wcześniej na noc. Teraz do Łodzi, to na spokojnie możemy jechać dzień przed i jeszcze mamy tam po południu trening. To jest dla nas naprawdę bardzo, bardzo duży plus.
– Wydaje się, że teoretycznie powinno być wam nieco łatwiej w półfinałowej rywalizacji z zespołem z Łodzi, niż gdyby po drugiej stronie siatki stanęła ekipa z Polic…
– Myślę, że jak wyjdziemy pewne siebie, swoich umiejętności i będziemy grać swoją siatkówkę, tak jak ostatnio, to po prostu powinnyśmy być spokojne o ten wynik. Ja właśnie jestem spokojna. Musimy też przede wszystkim być agresywne od początku, żeby wejść dobrze w ten mecz, bo czasami potrafimy mieć w pierwszym secie przestój. Jestem jednak dobrej myśli, że wygramy tę rywalizację.
– Czy w jakichś aspektach dotychczasowych spotkań między Developresem BELLA DOLINA, a GROT Budowlanymi rywalki miały w pani opinii przewagę?
– Myślę, że nie. Pomimo tego, że dziewczyny wygrały z bardzo dobrą drużyną jaką jest Chemik, to sądzę, że my mamy przewagę. Jesteśmy wyżej w tabeli, wygrałyśmy już z nimi dwa razy w tym sezonie. Zaczynamy rywalizację u siebie na hali. Dla mnie nie wskazuje nic na to, żebyśmy miały przegrać to spotkanie. Jesteśmy bardzo pewne siebie, chociaż oczywiście szanujemy przeciwnika. Nie bez powodu Budowlani wygrali z Chemikiem, jedną z najlepszych drużyn w Polsce. Jednak liczę na to, że to my będziemy grać w finale.
– Półfinałowa rywalizacja toczy się do dwóch wygranych i już ten pierwszy mecz ma bardzo duże znaczenie.
– Tak, tutaj nie ma właśnie czasu żadne takie przestoje i wpadki. Musimy być agresywne od początku, dobrze wejść w mecz i wygrać rywalizację w tych dwóch spotkaniach. Później, patrząc na dalszą rywalizację, trzeba będzie oszczędzać siły. Trzy mecze to jest większe obciążenie. Mam nadzieję, że tak, jak powiedziałam wcześniej, wygramy to w dwóch spotkaniach.
– Miałyście jednak ostatnio trochę czasu, żeby odpocząć, złapać świeżość i dobrze przygotować do półfinałowej rywalizacji.
– Myślę, że gdzieś tam siedzą w nas jeszcze te podróże. Wiadomo, że teraz jak była taka możliwość, to trener starał się dać nam dwa dni wolnego. Miałyśmy chwilę odpoczynku i wydaje mi się, że troszeczkę się zregenerowałyśmy. Wiadomo też, że to jest teraz taki okres, że musimy dużo trenować i przygotowywać się bardzo dobrze do tych meczów. Są to najważniejsze mecze w sezonie, więc staramy się nie patrzeć na to zmęczenie, próbujemy zagryźć zęby, trenować i grać.
– Co jest największym atutem zespołu Grot Budowlanych Łódź?
– Moim zdaniem, atakująca Durul i przyjmująca Fedusio, to są takie dwie kluczowe zawodniczki. Myślę, że zatrzymanie ich będzie kluczem do sukcesu. Naszym celem jest awans do finału i gra o mistrzostwo Polski.
