ROZMOWA Z MAGDALENĄ JURCZYK, ŚRODKOWĄ REPREZENTACJI POLSKI I DEVELOPRESU RZESZÓW
SIATKÓWKA
– Od zwycięstwa w trzech setach rozpoczęłyście w Mielcu Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej. Większych kłopotów siatkarki z Dominikany nie sprawiły…
– Pomimo tego, że z kolejnymi setami coraz ciężej się nam grało to miałyśmy ten mecz pod kontrolą nawet w tej trzeciej partii, gdzie przegrywałyśmy 2-3 punktami. Byłyśmy spokojne bo wiedziałyśmy, że to odrobimy i wygramy 3-0.
– Widać po was duży głód grania, od ostatniego meczu w Lidze Narodów minęło już trochę czasu…
– Najgorszy okres treningów na zgrupowaniu w Szczyrku już za nami. Cieszymy się, że wróciłyśmy do grania bo najważniejsza impreza przed nami. Teraz przed nami ostatnie szlify. Jest okazja coś tam troszkę zmienić czy polepszyć. Czasu nie ma zbyt wiele ale pracujemy. Mecze w Mielcu pokarzą nam czego i gdzie nam jeszcze brakuje, żeby w tym ostatnim momencie zmienić na lepsze.
– Zdecydowanie najlepszym dal was sprawdzianem będzie piątkowy mecz z Serbią…
– Tak i myślę, że dobrze został ułożony terminarz turnieju. Lepiej wejść w niego spokojniej z teoretycznie słabszymi zespołami żeby poczuć te emocje i na koniec zagrać z najlepszym zespołem.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zwycięski początek Biało-Czerwonych w Mielcu
.
– Bardzo denerwowała się pani przed ogłoszeniem kadry na igrzyska olimpijskie?
– Bardziej się denerwuję o tym jak pomyślę, że wystąpię na największej imprezie sportowej na świecie o której marzy każdy sportowiec. Jestem bardzo szczęśliwa, że jestem w kadrze.
– W ostatnim meczu sezonu 2024/2025 TAURON Ligi doznała pani złamania palca i pewnie było sporo obaw co w tej sytuacji z grą w reprezentacji Polski?
– Pojawiły się jakieś czarne myśli, ale ucieszył mnie fakt, że trener powiedział, że pomimo kontuzji mam przyjechać na zgrupowanie. Wiedziałam, że mam czas, żeby się wyleczyć, żeby ten palec się zrósł i bardzo się cieszę, że miałam taka okazję. Wróciłam i jestem tu gdzie jestem.
– Od trzech sezonów jest pani w kadrze, gdzie kariera układa się bardzo dobrze, dwa medale Ligi Narodów, a teraz igrzyska olimpijskie w Paryżu…
– Idzie to bardzo dobrze i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej, bo wiadomo, że każda z nas jadąc do Paryża marzy o tym medalu.
– Większość osób z reprezentacji Polski ma w planach na igrzyskach wolnym czasie wybrać się na mecz koszykarzy USA, których kadra składa się z gwiazd NBA. Pani też o tym myśli?
– Na pewno to fajna sprawa, ale szczerze powiedziawszy wszyscy dokoła mówią gwiazdy NBA, a ja nawet nie wiem jak one wyglądają, nie znam się na światowej koszykówce. Zajmuje się siatkówka i będę skupiać się na tym, żebyśmy turniej zakończyły z medalem.