Magdalena Jurczyk już od tygodnia przygotowuje się z DevelopResem do nowego sezonu. Środkowa reprezentacji Polski podobnie jak inne trzy kadrowiczki zespołu z Podkarpacia, dotarły do Rzeszowa najpóźniej.
SIATKÓWKA TAURON LIGA
– Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona decyzją trenera, który dał nam aż dwa tygodnie wolnego. W porównaniu do poprzedniego roku, gdzie miałyśmy cztery dni to jest naprawdę jednak bardzo, bardzo dużo. Udało się odpocząć i pojechać do Barcelony. Oczywiście przy takiej dłuższej przerwie od siatkówki, po kilku dniach tęskni się za nią i tak było w moim przypadku – mówi Magdalena Jurczyk, środkowa KS DevelopResu i reprezentacji Polski, z która zagrała na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
– To była przygoda życia. Szkoda, że nie udało się coś więcej ugrać. Patrząc na reprezentację USA to są tam dziewczyny, które już mają złoty medal i wiedzą, jak takie turnieje grać. My byłyśmy pierwszy raz i dla nas to wszystko było nowe. Myślę, że to też gdzieś było w głowie, więcej stresu w nas było niż u rywalek – wspomina Jurczyk.
– Bardzo ciekawym doświadczeniem było otwarcie igrzysk. Pogoda była kiepska, stałyśmy przez dwie godziny w deszczu na łódce. Każda z nas była przemoczona ale szczęśliwa, że tam była. Generalnie podczas igrzysk wszystko mi się podobało i wszystko chciałam zobaczyć. Nie robiłam z nikim zdjęć i nikt nie robił ze mną (śmiech). Sportowych gwiazd nie brakowało, ale ja nikogo nie spotkałam, a po drugie nie wiedziałam, że ten ktoś jest gwiazdą. Z innych sportów poza siatkówką nie za bardzo kojarzę kto jest kto – mówi z uśmiechem Jurczyk, która miała okazję odwiedzić też inne areny sportowe niż siatkarska hala.
– Miałam okazję być na koszykówce 3×3. Przyszłam i… wyszłam, bardzo szybko to trwało i prawie nie zauważyłam tego meczu tym bardziej że chłopaki przegrali. W wiosce olimpijskiej przed TV miałyśmy taką swoja strefę kibica oglądałyśmy przeróżne sporty – mówi Jurczyk, która po jednym z meczów zamieniła kilka zdań z byłym już trenerem klubowym Stephane Antigą. – Wymieniliśmy kilka zdań. Coś tam trener pochwalił no ale co miał innego powiedzieć jak mecz był wygrany – uśmiecha się Jurczyk.
Po trzech latach współpracy z francuskim trenerem teraz środkowa DevelopResu pracować będzie pod okiem nowego szkoleniowca Słowaka. Michala Maska.
– To dla mnie jest dwóch różnych szkoleniowców. Obaj wymagają czegoś innego. Trening wyglądało zupełnie inaczej, takie dwa różne światy. Każdy z nich ma swoją ,szkołę, filozofię, której się trzyma – mówi Jurczyk, która jest jedną z pięciu siatkarek w poprzedniego sezonu w zespole DevelopResu. – Uważam, że są to duże zmiany. Na każdej pozycji gdzieś tam się wzmocniłyśmy i będziemy walczyć, żeby wygrywać mecz po meczu. Nowy sztab szkoleniowy, większość zawodniczek i potrzebujemy teraz dużo treningów, żeby to poskładać i trener wprowadził te swoje zmiany, filozofię i żeby to zaczęło działać – kończy Magdalena Jurczyk.
PRZECZYTAJ TEŻ: W środę rusza sprzedaż karnetów na mecze siatkarek KS DevelopResu Rzeszów