Asseco Resovia od meczu w ub. tygodniu w Jastrzębiu kontynuuje rozgrywanie spotkań co 3-4 dni. W środę zagra w Nysie, następnie w sobotę (18.11.) na Podpromiu zmierzy się z Indkypolem AZS Olsztyn, a później (23.11.) w ramach Ligi Mistrzów z francuskim VB Tours i za kolejne dwa dni w Częstochowie.
PLUSLIGA
– Myślę, że mecz jest najlepszą formą treningu i zgrania, bo robimy wszystko na 100 proc. – mówi Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii i dodaje:
– Na adrenalinie i stresie, więc nie ma lepszej formy. Tak jak ze Stephanem Boyerem w pierwszym meczu w Jastrzębiu były jakieś nieporozumienia, tak w konfrontacji z ZAKSĄ była ich znikoma liczba. Z czasem na pewno będzie lepiej, a indywidualna forma każdego z nas niech idzie w górę i będzie to dobrze wyglądać – mówi rozgrywający ekipy z Rzeszowa,
- PRZECZYTAJ TEŻ: Resovia – ZAKSA 3-0. Jeden set trwał aż 44 minuty
Resovia łapie swój właściwy rytm
Rzeszowianie wydają się, że powoli łapią właściwy rytm.
– Nie zapominajmy, że teraz mamy na boisku cały zespół. Wszyscy są zdrowi itd. Niektórzy wracają po kontuzjach, więc ta forma ich i zespołu nie jest najwyższa. Do tego potrzeba meczów i z każdym mam nadzieje spotkaniem będzie to wyglądać lepiej. W Jastrzębiu były jakieś zalążki, ale za dużo naszych błędów i mało cierpliwej gry. W konfrontacji z ZAKSĄ było wręcz odwrotnie, więc mam nadzieję, że gdzieś tam krok po kroczku nasza gra będzie wyglądać jeszcze lepiej i forma indywidualna też będzie lepsza – uważa rozgrywający Asseco Resovii
Jego współpraca z Stephenem Boyerem z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Francuski atakujący ze względu na uraz mięśnia w nodze rozegrał dopiero dwa ligowe mecze w barwach Asseco Resovii.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że znów mogę grać – mówi Boyer.
– Oczywiście mecz w Jastrzębiu nie poszedł po naszej myśli, ale mamy świadomość, że rywale dysponują bardzo mocnym zespołem. Dla mnie wynik tamtego meczu nie jest w tym momencie taki istotny, bo wiemy, że stoczyliśmy zaciętą walkę i byliśmy blisko rywali. Walczyliśmy na tyle na ile mogliśmy. Uważam, że jeżeli będziemy kontynuowali wspólną pracę w tym kierunku, który obraliśmy, to w niedługim czasie będziemy w stanie wygrywać z takimi zespołami, jak Jastrzębie – przekonuje.
Niesamowita atmosfera w hali na Podpromiu
– Natomiast z ZAKSĄ na Podpromiu było niesamowicie jeśli chodzi o atmosferę na trybunach. Hala była wypełniona po brzegi, a kibice byli wspaniali. Wygraliśmy ważny mecz za trzy punkty, a dodatkowo w pierwszym secie zgotowaliśmy publiczności duże emocje. Oczywiście wszyscy wiedzą, że ZAKSA nie zagrała z nami w swoim podstawowym, najsilniejszym składzie, ale jak już tak mocno nam się postawiła jak w pierwszym secie, to dla nas bardzo ważne było, żeby wygrać tą partię i podbudować się mentalnie na dalszą część meczu – uważa Stephen Boyer.
– To jeszcze wciąż jest etap zgrywania się i odnajdywania siebie na boisku. Musimy wspólnie pracować, zresztą nie tylko z rozgrywającym, ale ze wszystkimi kolegami z drużyny. Myślę, że krok po kroku to zgranie u nas będzie coraz lepsze i w kolejnych meczach będziemy jeszcze lepiej przygotowani do gry – stwierdza Boyer
On w Rzeszowie zastąpił Macieja Muzaja, który po dwóch latach gry w barwach Asseco Resovii teraz jest zawodnikiem PSG Stali Nysa. Z zespołem tym w środę zmierzy się ekipa z Rzeszowa, ale czy zagra przeciwko niej jej były gracz trudno określić. Muzaj ze względu na problemy zdrowotne w tym sezonie w PlusLidze jeszcze się nie zaprezentował.
4 porażki PSG Stali, w tym 3 po tie-breakach
PSG Stal ma bilans 1-4, z czego trzy mecze zespół prowadzony przez trenera Daniela Plińskiego przegrał po tie-breakach. W ub. sezonie liderem zespołu z Nysy był Wassim Ben Tary, który odszedł do Sir Safety Perugia, ma go zastąpić ww. Maciej Muzaj. Na razie jednak w ataku gra pozyskany z Cuprum Lubin Remigiusz Kapica.
Nowymi zawodnikami są również przyjmujący Kamil Kosiba (PZL Leonardo Avia Świdnik), libero Kamil Szymura (Cuprum Lubin) oraz przyjmujący Wojciech Włodarczyk (LUK Lublin).
Po ub. sezonie z zespołu odeszło natomiast pięciu graczy: ww. Wassim Ben Tara, Szymon Biniek, Rafał Buszek, Kamil Kwasowski i Japończyk Kento Miyaura.
Trzon zespołu, który w ub. sezonie zajął siódme miejsce został jednak zachowany – zostali m.in. rozgrywający: Tsimafei Zhukouski (Chorwacja), przyjmujący Michał Gierżot i Zouheir El Graoui (Maroko), środkowy Nicolas Zerba (Argentyna) czy libero Kamil Dembiec.
– Uważam, że w porównaniu z ubiegłym sezonem ten zespół nie jest gorszy, ale różni się od poprzedniego. Nie chcę mówić, w jaki sposób. Na pewno jednak mamy taką drużynę, jakiej chcieliśmy. Wszystko, co sobie zaplanowaliśmy, zostało spełnione – oceniał letnie zmiany przed inauguracją sezonu, trener Stali Daniel Pliński.
Jak na razie jego zespół spisuje się nieco poniżej oczekiwań ponosząc „piękne” porażki po tie-breakach. W ostatniej kolejce PSG Stal po czterech porażka z rzędu sięgnęła w końcu po wygraną w konfrontacji z beniaminkiem z Częstochowy. Resoviacy choć są faworytem meczu w Nysie zdają sobie sprawę, że łatwo tam o wygraną nie będzie.
– Stal ma bardzo dobrą drużynę. Musimy dobrze wejść w mecz i przede wszystkim mocno walczyć. Postaramy się przywieźć z Nysy trzy punkty, ale łatwo nie będzie – kończy Stephen Boyer, atakujący Asseco Resovii.
PSG STAL NYSA – ASSECO RESOVIA
środa godz. 16 (transmisja Polsat Sport)