Rozmowa z Michałem Poterą, libero Asseco Resovii.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– Plan wykonany w 100 procentach – wygrana z BBTS Bielsko Biała bez straty seta. Za wyjątkiem końcówki I seta gdzie prowadziliście 24:20, a rywale obronili cztery piłki setowe doprowadzając do remisu i gry na przewagi, to w pełni kontrolowaliście ten mecz.
– Myślę, że faktycznie trochę niepotrzebnie sobie wprowadziliśmy troszkę nerwowości w końcówce tego pierwszego seta i to w sumie na własne życzenie. To w zasadzie nasze dwa, trzy głupie błędy spowodowały to, że Bielsko nas dopadło. Jednak plan wykonany, trzeba było ten mecz wygrać za trzy punkty i tak się stało. Wszyscy dostali okazję, żeby pozdobywać trochę minut na boisku, co uważam, że też jest bardzo ważne. Mimo że fajerwerków nie było i może ten styl nie był jakiś rewelacyjny, to na szczęście na gładkie zwycięstwo 3-0 wystarczyło.
– Trener dał w tym meczu szansę gry zawodnikom, którzy do tej pory rzadko pojawiali się na boisku i wydaje się, że wykorzystaliście jak należy.
– Bardzo się cieszę, bo lubię spędzać czas na boisku. Wiadomo, że spędzenie trzech miesięcy w kwadracie dla rezerwowych nie pomaga, ale sądzę, że to też było bardzo ważne, bo wiadomo, że to jest sport i kontuzja może się przydarzyć każdemu. Myślę, że taki mecz, w którym każdy z nas mógł też troszkę poczuć tej boiskowej atmosfery, na pewno nam wszystkim pomoże, dodatkowo udało się dowieźć to zwycięstwo do końca. Uważam, że trener dość rozsądnie szafował tymi zmianami, wszyscy mogli zagrać, ale też, żeby z drugiej strony też tego zwycięstwa z rąk nie wypuścić.
– W piątek waszym przeciwnikiem będzie PSG Stal Nysa, czyli już znacznie mocniejszy rywal…
– To jest rywal, który walczy o zostanie w play-offach, także na pewno dla nich to będzie ważny mecz, nie wiem, czy nie ostatniej szansy. W hali w Nysie, przy tych zagorzałych kibicach, na pewno będzie ciężko i na pewno musimy zagrać lepiej niż dzisiaj, ale myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Dziś ten mecz też był taki trochę wyjątkowy i graliśmy trochę innym składem, ale myślę, że jesteśmy w stanie wygrać ten mecz w Nysie.
– Wróciliście na fotel lidera, który zapewne chcecie utrzymać do końca rundy zasadniczej.
– Wiadomo, że ten mecz trzeba było wygrać za trzy punkty, żeby na ten fotel wrócić. Mając jeszcze w perspektywie mecze m.in. z Nysą, bardzo dobrze grającym Gdańskiem, czy Jastrzębiem, to wiadomo było, że taki mecz jak z Bielskiem to był niezbędny, żeby sobie te trzy punkty dopisać do tabeli. Teraz przed nami będą kolejne trudne wyzwania, ale mam nadzieję, że wynik będzie podobny jak w tym meczu.
– Czy ma pan jakieś przemyślenie odnośnie waszego stylu gry w meczach z czołówką, gdzie nie możecie się odnaleźć ?
– Uważam, że w tym poprzednim meczu w Zawierciu graliśmy trochę na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Tam nie wychodziły te nasze najlepsze elementy, zagrywka i atak. Byliśmy tacy troszkę powściągliwi i bojaźliwi, a Zawiercie to bardzo dobrze wykorzystało. Dodatkowo troszkę nas, można by kolokwialnie powiedzieć, dojechali zagrywką, bo mieliśmy duży problem z przyjęciem w tej małej hali w Zawierciu.
W tym meczu w zasadzie, poza jednym momentem w trzecim secie, to nie mieliśmy szans, bo Zawiercie było po prostu lepsze. Uważam jednak, że wrócimy do naszej dobrej gry z początku sezonu i wtedy będziemy w stanie walczyć. Nie uważam, że mamy jakiś problem, kiedy gramy z lepszym, czy gorszym rywalem. Po prostu trafił nam się gorszy moment w sezonie i tyle. Uważam, że jakbyśmy tego dnia grali np. z Nysą, to też byśmy na pewno mieli dużo większe problemy, niż w tej topowej formie. Mieliśmy teraz troszkę czasu, żeby potrenować na spokojnie. Myślę, że ci zawodnicy, którzy dużo więcej grali, teraz sobie trochę odpoczęli i na te najważniejsze mecze wszyscy będą gotowi na sto procent.