REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

czw. 21 listopada 2024

Michał Potera, libero Asseco Resovii: uważamy, że jesteśmy wielkim zespołem i że stojąc i chodząc w kółko wygramy mecz za trzy punkty, a tak się nie dzieje

Michał Potera uważa, że największym problemem zespołu jest nastawienie do meczu. (Fot. PlusLiga)

Rozmowa z MICHAŁEM POTERĄ, libero Asseco Resovii Rzeszów po zaskakującej porażce 1-3 z beniaminkiem PlusLigi, Exact Systems Hemarpol Częstochowa.

SIATKÓWKA. PLUSLIGA/PUCHAR CEV

– Kolejne rozczarowanie w waszym wykonaniu?

– Ciężko mi znaleźć jakiekolwiek słowa po tym meczu, bo niestety nasze nastawienie było katastrofalne. Myśleliśmy, że ten mecz się sam wygra. Drużyna z Częstochowy pokazała, że wystarczy trochę powalczy, żeby się przeciwstawić naszemu, ostatnio lekko zdruzgotanemu, zespołowi. Ciężko mi powiedzieć dlaczego tak się stało. Zaczęliśmy ten mecz całkiem dobrze i wydawało się, że wszystko pójdzie z górki. Jednak gdzieś tam na początku II seta popełniliśmy 2-3 głupie błędy. Myślę, że one wlały trochę nadziei w serca częstochowian. Zaczęli lepiej grać, lepiej przyjmować, blokować bronić. Byli po prostu lepsi i zasłużenie wygrali.

– Potraficie zacząć mecz od mocnego uderzenia wygrywając seta 25:17, by w kolejnych zupełnie zatracić swoją skuteczność…

– Myślę, że to jest głównie nasze nastawienie. Gdybyśmy wyszli na mecz tak, jak z Fenerbahce, to wynik byłby inny. Daliśmy częstochowianom palec, a oni wzięli całą rękę. Gdybyśmy zagrali agresywnie przez cały mecz, to potoczyłby się inaczej. My jednak gdzieś tam troszkę zaciągnęliśmy hamulec ręczny i na początku tego II seta oni poczuli, że są w stanie z nami nie tylko nawiązać walkę, ale jak się okazuje wygrać. To jest dla nas wstyd…

Kluczowe jest nastawienie

– Wciąż brakuje stabilizacji w grze, a niedługo faza play-off. Gdy zagracie dobry mecz i wydaje się, że wskakujecie na właściwe tory, znów zaskoczenie in minus…

– Są faktycznie duże wahania i nie wiem z czego się biorą. Czy z braku treningu… Myślę, że nie możemy szukać, żadnych usprawiedliwień bo większość drużyn ma podobny kalendarz jak my. Faktycznie jest dużo tych spotkań, mało czasu na trening, ale to żadne usprawiedliwienie dlaczego tak gramy. Wydaje mi się, że to jest nasze nastawienie. My uważamy, że jesteśmy wielkim zespołem i z takimi rywalami jacy tu przyjeżdżają, jak Częstochowa, to my w zasadzie stojąc i chodząc w kółko, wygramy mecz za trzy punkty. Dziś mieliśmy doskonały przykład tego, że tak się nie dzieje, więc w naszym nastawieniu jest największy problem.

– Jakie zatem oblicze Asseco Resovii możemy zobaczyć w Stambule, w rewanżowym meczu Pucharu CEV z Fenerbahce?

– Mam nadzieję, że po tym zimnym prysznicu podniesiemy się w Stambule, bo przecież gramy o coś wielkiego. Chyba żaden polski zespół Pucharu CEV nie wygrał. Myślę, że na pewno jesteśmy w stanie to zrobić, tylko nie z takim nastawieniem jak w meczu z Częstochową. Jeżeli nastawimy się na trudny mecz i walkę, to na pewno na tym gorącym terenie jesteśmy w stanie wygrać. W to nie wątpię, nawet po tym przegranym meczu z Częstochową i na pewno nie będę wątpił za parę dni kiedy będziemy grać w Stambule.

Wiara w sukces w Pucharze CEV

– Macie sporą zaliczkę po pierwszym meczu i ten bufor bezpieczeństwa w przypadku porażki w postaci złotego seta, jak to miało miejsce w ćwierćfinałowej konfrontacji z Aluronem CMC Wartą Zawiercie

– Jadąc do Sosnowca na mecz z Zawierciem nie nastawiliśmy się na złotego seta, tylko chcieliśmy ten mecz po prostu wygrać. No niestety, Zawiercie wskoczyło wówczas na kosmiczny poziom i nie było tak, że my graliśmy słabo. Wiemy, że w Turcji to też jest gorący teren i mecz będzie jeszcze cięższy niż ten w Sosnowcu, ale musimy to wytrzymać. Zacząć po prostu z dobrym nastawieniem i najzwyczajniej w świecie grać w siatkówkę, bo to potrafimy. Mam nadzieję, że nawet po takim meczu jak ten z Częstochową wszyscy będą w nas wierzyli, bo ja wierzę, że jesteśmy wstanie wygrać z Fenerbahce.

– Kłopotów zdrowotnych wam wciąż nie brakuje. Klemen Cebulj w trakcie meczu opuścił boisko udając się do szatni…

– Nie wiem co się stało z Klemenem, zszedł z boiska i zniknął. Mamy Adriana Staszewskiego, który dał z siebie wszystko, starał się pomoc tyle ile mógł. Yacine Louati był niezdolny do gry. Myślę, że jest to drobny uraz i nie wykluczy go z gry w Stambule. Miejmy nadzieję, bo okazuje się, że jest takim naszym dobrym duchem zespołu i ważnym ogniwem w naszej grze. Mam cichą nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i w Stambule nam pomoże.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin