REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

śr. 31 grudnia 2025

Michał Potera, siatkarz Asseco Resovii: jak sobie wmówimy, że mamy dołek, to tak będzie

Fot. Fb Asseco Resovia Rzeszów

Po pięciu zwycięstwach z rzędu na początek sezonu Asseco Resovia przegrała dwa ostatnie spotkania w hali Podpromie, 2-3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i 0-3 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. – Jak sobie wmówimy, że mamy dołek, to tak będzie – mówił w rozmowie w portalem plusliga.pl, Michał Potera, libero Asseco Resovii.

SIATKÓWKA. PLUSLIGA

– Na pewno to był taki zimny prysznic dla nas i Zawiercie było od nas lepsze w każdym elemencie – oceniał Michał Potera, libero Asseco Resovii.

– Mamy ostatnio jakiś problem z zagrywką, bo na początku sezonu zagrywaliśmy ciut lepiej. Nie szukałbym tutaj jednak jakiegoś wielkiego dołka w naszej grze. Jak sobie wmówimy, że mamy dołek, to tak będzie. Lepiej, żebyśmy sobie powiedzieli, że musimy przetrenować pewne elementy i wrócić do naszej dobrej gry. Nie jest przecież tak, że w tydzień zapomina się zagrywać, czy zapomina się wystawiać lub atakować piłkę. To są rzeczy, które każdy z nas robi od wielu lat i wykonuje tysiące powtórzeń, więc to po prostu gdzieś nam w ostatnich meczach nie wychodziło. Mam nadzieję, że po tym zimnym prysznicu, jaki mieliśmy, na chłodno sobie ten mecz na pewno przeanalizujemy i będziemy ciężko trenowali. Mamy prawie cały tydzień, żeby wszystkie elementy przećwiczyć przed kolejnym spotkaniem i te słabości już się nie pojawią. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu wyjdziemy z większą pewnością siebie na boisko i z wiarą w zwycięstwo – stwierdził libero Asseco Resovii.

Michał Potera w tym sezonie jest nominalnie drugim libero, choć zdarza się, że w zależności od limitu obcokrajowców na boisku jest numerem jeden. Jak przyznał w rozmowie z portalem PlusLigi nie jest łatwo się do tych wszystkich wariantów i ustawień zespołu przygotować.

– Nie do końca da się to tak wytrenować i przewidzieć. Na przykład ja w każdym meczu uczę się czegoś nowego i coś nowego przeżywam. Teraz z Zawierciem po raz pierwszy w życiu zagrałem tak, że graliśmy na dwóch libero, ale nie na zasadzie, że jeden gra w przyjęciu a drugi wchodzi do obrony, tylko tak, że jeden gra trzy ustawienia, a drugi inne trzy ustawienia. Jeszcze tak nigdy nie grałem, żeby to stosować od początku meczu, bo oczywiście wiemy, że w poprzednich spotkaniach były już takie zmiany.

– Ja wchodziłem do gry, kiedy nie było na boisku Artura Szalpuka, a z przodu był Danny Demyanenko, bo wiadomo, że paszporty blokowały wtedy Erika Shoji. Natomiast teraz po raz pierwszy zaczęliśmy mecz w takiej rotacji na ustawieniach. Zbyt długo na boisku jednak nie byłem, bo Yacine Louati został zmieniony i wszedł za niego Artur Szalpuk, więc wtedy mógł już grać Erik Shoji. Potem jednak Erik miał jakieś problemy i znów grałem ja, więc jest tak, że trzeba być po prostu cały czas gotowym do gry. Staram się tego uczyć w tym sezonie, bo do tej pory nie miałem takiej sytuacji, że nie tylko dyspozycja samego libero, który był na boisku, decydowała o tym, czy ja będę grał czy nie. Teraz muszę być gotowy na takie warianty jak to ilu mamy obcokrajowców, jak sprawują się nasi przyjmujący, jak sprawuje się Erik Shoji itd. Oczywiście zawsze gdzieś jestem gotowy do wejścia. Jak widzę, że wszystko dobrze funkcjonuje, to wiem, że raczej na boisko nie wejdę. Jak jednak zaczynają się jakieś problemy, to domyślam się, że prawdopodobnie za chwilę będą te zmiany, bo przegrywając mecze trzeba przecież jakieś zmiany robić. Trener Massimo Botti tymi zmianami uważam, że jak do tej pory bardzo dobrze zarządza i już ze 2-3 mecze wygrał właśnie zmianami. Akurat w spotkaniu z Zawierciem te zmiany jakoś dużo nam niestety nie pomogły, ale trener szukał kogokolwiek, kto pociągnie naszą grę. Niestety tym razem to się nie udało – mówił Potera.

PRZECZYTAJ TEŻ: Siatkarskie kalendarze czekają

Udostępnij

FacebookTwitter