
Podczas fazy grupowej mistrzostwa świata rozgrywanych na Filipinach nie brakowało zaskakujących rezultatów. Z turniejem już na tym etapie pożegnali się mistrzowie olimpijscy z Tokio i Paryża Francuzi czy też trzykrotni mistrzowie świata (2002, 2006 i 2010 Brazylijczycy.
SIATKÓWKA. MISTRZOSTWA ŚWIATA
Francuzi w ostatni meczu grupowym chcąc pozostać na MŚ musieli pokonać Argentynę, dla której był to również mecz o awans. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu musieli uznać wyższość rywali. Z grupy C awans do 1/8 finału oprócz Argentyny wywalczyła Finlandia. Mistrzostwa świata pozostają tym samym jedyną dużą imprezą międzynarodową, której Francuzi nie potrafią wygrać. Na swoim koncie „Trójkolorowi” mają tylko brązowy medal tych rozgrywek z… 2002 roku.
Z turniejem pożegnali się też jedni z faworytów do złota, Brazylijczycy. „Canarinhos” po dwóch zwycięstwach nad Chinami i Czechami w ostatnim meczu grupowym doznali zaskakującej porażki 0-3 z Serbią. Czesi natomiast do awansu w ostatnim meczu potrzebowali zwycięstwa bez straty seta i to osiągnęli pokonując Chiny. Serbia, Czechy i Brazylia miały taką samą ilość zwycięstw i punktów, ale „Canarinhos” najgorszy bilans setów z ww. zespołów. Z mundialem po fazie grupowej pożegnali się m.in. Niemcy prowadzeni przez trenera Michała Winiarskiego, Japończycy czy też gospodarze Filipińczycy. Ci ostatni stoczyli porywający mecz z Iranem. Wygrywali 2-1, ale rywale doprowadzili do tie-breaka. W nim niemal komplet widzów – 14240 ogarnęła euforia, bo gospodarze wygrali 20:18. Trener Iranu, Roberto Piazza poprosił o wideo weryfikację, która pokazała, że jeden z Filipińczyków blokując dotkną siatki i mecz trwał nadal. Za chwilę to jednak Irańczycy cieszyli się z wygranej i awansu do 1/8 finału.
– To są mistrzostwa świata i niespodzianek nie brakuje. Nie mówię, że każdy może wygrać z każdym, ale jest bardzo mała różnica między zespołami – mówi Nikola Grbić, szkoleniowiec reprezentacji Polski.
– Jeśli nie grasz swojej najlepszej siatkówki, nie masz dnia to ryzyko porażki jest duże. Musimy wziąć to pod uwagę. Z Rumunia nie graliśmy źle w pierwszym secie, podobnie jak z Katarem. Jedna zagrywka gdzieś po siatce, jakiś błąd, wyblok czy kontratak powoduje, że nagle remisujesz w końcówce. Dlatego też nie możemy nie doceniać nikogo. Teraz każdy przeciwnik będzie mocniejszy – stwierdził serbski szkoleniowiec Biało-Czerwonych, którzy w sobotę o godz. 14 polskiego czasu zmierzą się w meczu 18/finału z Kanadą.
Program fazy pucharowej mistrzostw świata
1/8 finału
sobota, 20 września
Turcja – Holandia
Polska – Kanada
niedziela, 21 września
Argentyna – Włochy
Belgia – Finlandia
poniedziałek, 22 września
Bułgaria – Portugalia
USA – Słowenia
wtorek, 23 września
Serbia – Iran
Tunezja – Czechy
Ćwierćfinały
środa, 24 września
Polska/Kanada – Turcja/Holandia
Argentyna/Włochy – Belgia/Finlandia
czwartek, 25 września
Bułgaria/Portugalia – USA/Słowenia
Serbia/Iran – Tunezja/Czechy
Półfinały
sobota, 27 września
Polska/Kanada/Turcja/Holandia – Argentyna/Włochy/Belgia/Finlandia
Bułgaria/Portugalia/USA/Słowenia – Serbia/Iran/Tunezja/Czechy
Finał i mecz o 3. miejsce
niedziela, 28 września
PRZECZYTAJ TEŻ: Biało-Czerwoni z kompletem zwycięstw w 1/8 finału
