Rozmowa z MONIKĄ FEDUSIO, przyjmującą DevelopResu Rzeszów.
SIATKÓWKA. LIGA MISTRZYŃ
– Można było odnieść wrażenie po pierwszym secie, że będzie to długi i wyczerpujący mecz i nie wiadomo jak się skończy…
– Chyba wszyscy tak pomyśleli. W inauguracyjnej partii rywalki zaczęły bardzo dobrze zagrywać. Dużo niewymuszonych błędów z naszej strony jak dotykanie siatki czy przechodzenie środkowej linii (9 błędów własnych – przyp. red). Gdybyśmy to ograniczyły, to pierwszy set byłby wygrany. Od drugiego wyeliminowałyśmy to i grało się nam łatwiej i wyszło na to plus.
– Rywalki w trzech kolejnych setach bardzo szybko „zgasły”, a wy już z dużą łatwością zdobywałyście punkty…
– Na pewno po tym pierwszym secie spodziewałyśmy się takiej samej jakości i takiego samego poziomu z ich strony. Jednak to my dyktowałyśmy warunki i grało się nam znacznie łatwiej.
– Jednym z kluczowych założeń było zatrzymać liderkę rywalek, atakującą Iwę Dudową i to się wam w pełni udało.
– Przypilnowałyśmy ją i nie poszalała za bardzo (23 procent skuteczności ataku – przyp. red) i to cieszy. Miałyśmy też dosyć dużą uwagę poświęconą ich przyjmującym. Kluczem do zwycięstwa była zagrywka i nasz system blok obrona.
– To zwycięstwo, choć to dopiero pierwszy mecz dla was w fazie grupowej jest na pewno bardzo ważne w kontekście awansu…
– Oczywiście. Chcemy się pokazać w Lidze Mistrzyń jak najlepiej. Polskie zespoły nie są stawiane w roli faworyta ale będziemy robić co w naszej mocy, żeby prezentować się z jak najlepszej strony i zbierać jak najwięcej doświadczenia.
– Kolejny mecz w Lidze Mistrzyń DevelopRes Rzeszów rozegra 14 listopada na wyjeździe z Mladost Zagrzeb, a kolejne wygrana jeszcze bardziej przybliży was do fazy play-off.
– Jedziemy autokarem, nie wiem chyba z 600 godzin pojedziemy (śmiech). Przed nami bardzo długa i ciężka podróż. Trzeba będzie znaleźć czas na regenerację i skupić się na tym meczu. Teraz czeka nas dosyć trudny okres ale myślę, że jesteśmy przygotowane na to.
– W sobotę czeka was jeszcze mecz ligowy z zespołem z Kalisza, o dość nietypowej porze, godz. 12.30…
– Zespół z Kalisza ostatnio pokazał się w meczu z Radomką, wygrywając 3-1. Rywalki są w dobrej formie, ale zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać, ale myślę, że wszystko od nas będzie zależeć. Pora meczu nam nie straszna, bo grałyśmy już o tej godzinie w Bydgoszczy i było zwycięstwo. Nietypowa godzina i na pewno trzeba się szybciej w sobie zmobilizować, co do tego, żeby wskoczyć na wysokie obroty.
PRZECZYTAJ TEŻ: Michal Masek, trener siatkarek DevelopResu: chcemy pokazać się w Europie