Asseco Resovia pokonała w drugim meczu sparingowym BOGDANKĘ LUK Lublin 4-1 ((25:20, 25:21, 25:22, 18:25, 28:26). Spotkanie obserwował srebrny medalista igrzysk olimpijskich Paweł Zatorski.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– W piątek dopiero przyjechałem do Rzeszowa. Jestem jeszcze w trakcie rekonwalescencji po tym co działo się dwa tygodnie temu w trakcie igrzysk olimpijskich Paryżu – mówi libero Asseco Resovii i reprezentacji Polski, Paweł Zatorski.
– Mam nadzieję, że zaraz dołączę do chłopaków w pełnym wymiarze i będę w pełni możliwości pracował razem z nimi na boisku. Zobaczę jaki będzie mój stan jak zacznę się ruszać ale jak wspomniałem mam nadzieję, że jak najszybciej pojawię się na treningu – stwierdza Zatorski.
Reprezentacyjny libero przyznał, że odczuwa trochę głodu już siatkówki. – Tak naprawdę minął tydzień z kawałkiem i już jest wystarczająco, żeby poczuć odrobinę głodu, do piłki, do siatkówki czyli tego co kochamy robić na co dzień. Mam nadzieję, jak już wspomniałem, że zdrowie pozwoli na pełnych obrotach pracować i przygotowywać się w tej świetnej grupie do sezonu – stwierdza Zatorski.
W Asseco Resovii doszło do kilku istotnych kadrowych zmian. – Tworzymy nową grupę, z nowym trenerem – mówi Zatorski. – Gdy popołudniu pierwszy raz się pojawiłem w Rzeszowie i dołączyłem do zespołu, miałem okazję wziąć udział w sesji wideo przed sparingiem. Zobaczyłem jakim mniej więcej systemem trener będzie chciał prowadzić zespół. Nie ukrywam, że bardzo pozytywnie jestem nastrojony do tego co prezentuje Tomas, swoim pomysłem na zespół. Bardzo pozytywnie jestem też tym nastawiony jak zachowuje się grupa i tym jakich zawodników mamy w swoich szeregach – mówi libero Asseco Resovii i reprezentacji Polski.
Na pytanie, który moment był najtrudniejszy, a który najwspanialszy na igrzyskach olimpijskich odpowiada. – Trudne tak naprawdę były całe igrzyska i tak musi być. Turniej olimpijski był tak skonstruowany, że brały w nim udział wszystkie najlepsze drużyny na świecie. Była to nowość w porównaniu do poprzednich turniejów olimpijskich. Już w fazie grupowej było sporo trudności, także każde spotkanie było tak naprawdę dużym wyzwaniem i cieszymy się, że większości z tych wyzwań sprostaliśmy i daliśmy radę. Czujemy, że duży ciężar zrzuciliśmy z siebie rozgrywając ten turniej i wracając z niego z medalem. Myślę, że wszyscy nakładaliśmy sobie dużo do głowy przez kilka ostatnich lat. Bardzo nam zależało, jak wszystkim Polakom, na medalu w grach zespołowych także czujemy dużą radość, dumę. Głównie przez to jak ludzie reagują na nasze osoby, na to co wydarzyło się kilkanaście dni temu w Paryżu – mówi Zatorski, który oprócz srebrnego medalu, niesamowitych wspomnień ma na ręce olimpijski tatuaż.
– Kilku z nas zrobiła sobie pamiątkę, widać jak ważnym to było wydarzeniem w naszym życiu. Ja już od dawna myślałem sobie, że jeżeli uda się coś na któryś igrzyskach zdobyć to taką pamiątkę pierwszą w swoim życiu, na swoim ciele chciałbym zostawić w postaci kółek olimpijskich. Teraz przytrafiła się do tego okazja – kończy Paweł Zatorski.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zwycięski sparing siatkarzy Asseco Resovii, są już terminy pierwszych meczów sezonu