Lider rundy zasadniczej Asseco Resovia dwukrotnie pokonał w I rundzie play-off (rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw) ósmą PSG Stal Nysa. Rzeszowianie są o krok od półfinału, w którym po raz ostatnie zagrali w 2017 roku.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
W inauguracyjnej partii pierwszej konfrontacji Asseco Resovii z PSG Stalą wyrównana walka trwała do połowy. Później z każdą kolejną akcja zarysowywała się przewaga gospodarzy, którzy szczególnie imponowali grą na siatce. Mocno też dawali się rywalom zagrywką. Choć może nie zdobywali w tym elemencie punktów bezpośrednio to rywale mieli przyjęcie na poziomie 26 proc skuteczności.
Drugiego seta rzeszowianie rozpoczęli od prowadzenia 6:2. Rywale mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki Jakuba Kochanowskiego. Mimo to potrafili się pozbierać i doprowadzili do remisu 14:14. Za chwilę znów jednak Kochanowski zaczął „strzelać” z pola serwisowego i resoviacy odskoczyli na bezpieczną przewagę.
Stal atakuje, Resovia cały czas goni
Najwięcej emocji było w partii numer trzy gdzie to ekipa z Nysy niemal od początku przeważała. Momentami nie do zatrzymania był Wassim Ben Tara i gospodarze musieli cały czas gonić. PSG Stal prowadziła 12:9, 19:14 czy 20:15. Przy stanie 16:21 w polu zagrywki pojawił się Kochanowski, ale wcześniej wiedząc jakim jest on zagrożeniem dla ekipy z Nysy jej trener Daniel Plinski poprosił o czas licząc, że może wybije z rytmu środkowego Asseco Resovii.
Nic z tych rzeczy, bo Kochanowski raz za razem dawał się mocno we znaki rywalom, którzy szybko tracili przewagę (20:21). Wydawało się w końcówce, że goście przedłużą o co najmniej seta mecz bo wygrywali 24:22. Resoviacy obronili dwie piłki setowe i za chwilę postawili kropkę nad i.
– Wychodząc na ten mecz wiedzieliśmy, że czeka nas bitwa. Rywale po dwóch przegranych setach znaleźli energię i zaczęli dużo lepiej grać. Z naszego punktu widzenia to bardzo ważne, że daliśmy radę odrobić już pięciopunktową stratę i wyciągnąć tego seta w końcówce. Potrafiliśmy pozytywnie zareagować na lepszą grę przeciwnika i wykonaliśmy dobrą pracę. Myślę, że to było niezłe spotkanie dla nas. Wiadomo, że play-offy to zupełnie inne rozgrywki, w których trudno cokolwiek przewidzieć – mówi Torey DeFlaco, przyjmujący Asseco Resovii.
Jank Kozamernik dodaje. – Nasza koncentracja w trzecim secie była na niższym poziomie. Nie byliśmy tak agresywni i stabilni na zagrywce jak wcześniej. To spowodowało, że sami ściągnęliśmy na siebie problemy. Do tego rywale dołożyli coś więcej na zagrywce i przez to ciężej nam się grało, ale najważniejsze, że w decydującym fragmencie seta wróciliśmy do gry. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie odwrócić losy seta i to cieszy – stwierdza Słoweniec.
Przygniatająca przewaga rzeszowian
Drugi mecz miał bardzo podobny scenariusz – dwa jednostronne sety i jeden walki. W inauguracyjnej partii przewaga rzeszowian była przygniatająca.
Goście po takim laniu w pierwszym secie szybko się podnieśli w drugiej partii, gdzie od połowy przejęli inicjatywę. Przede wszystkim zaczęli skutecznie zagrywać, a do tego wyraźnie poprawili grę w ataku. Z kolei rzeszowianie już tak nie błyszczeli w przyjęciu i cały czas musieli odrabiać straty.
Ekipa z Nysy prowadziła 18:15 czy 20:17. Szybko ją jednak roztrwonili mając problemy w przyjęciu. Miejscowi doprowadzili do remisu (20:20), ale za chwilę kolejne akcje należały do Wassima Ben Tary i PSG Stal wygrywała 23:21. Wydawało się, że są o krok od wygrania seta, ale coś się zacięło w ich grze.
Resoviacy zdobyli cztery punkty z rzędu i zwycięsko zamknęli drugą partię. Z kolei w trzecim secie do samego początku już dominowali gospodarze.
– Mieliśmy swoje szanse. Myślę, że prezentowaliśmy dobrą siatkówkę, ale rywale również. W decydujących momentach detale decydowały o tym, że to gospodarze wygrywali najważniejsze akcje. W Rzeszowie gra się trudno i rywale mają bardzo mocną drużynę. Dla nas faza play-off jest jednak wyjątkowa i ważna. Grając z takim rywalem jak Asseco Resovia nie jest łatwo o zwycięstwo, ale w każdym meczu mamy swoje szanse na to i wiemy o tym – stwierdza Nicolas Zerba argentyński środkowy PSG Stali.
Asseco Resovia Rzeszów – PSG Stal Nysa 3-0 (25:21, 25:18, 26:24)
ASSECO RESOVIA: Drzyzga 1, DeFalco 13, Kochanowski 12, Muzaj 20, Cebulj 5, Kozamernik 6 oraz Zatorski (libero), Borges. Kędzierski, Bucki
PSG STAL NYSA: Zhukouski 1, Kwasowski 13, Jankowski 4, Ben Tara 13, Gierżot 5, Zerba 2 oraz Dembiec (libero), Buszek 2, Szczurek, Miyaura, El Graoui.
Sędziowali: B. Adamczyk i G. Janusz. MVP: Fabian Drzyzga. Widzów: 1350.
RESOVIA kontra STAL
59 atak (proc.) 48
43 przyjęcie (proc.) 30
8 zagrywka (asy) 4
12 blok (pkt) 5
19 po błędach (pkt) 23
13 błędy w zagr. 12
Asseco Resovia Rzeszów – PSG Stal Nysa 3-0 (25:12, 25:23, 25:20)
ASSECO RESOVIA: Drzyzga 3, DeFalco 13, Kochanowski 4, Muzaj 11, Cebulj 12, Kozamernik 5 oraz Zatorski (libero), Kędzierski, Bucki 2.
PSG STAL: Zhukouski, Kwasowski 8, Jankowski 1, Ben Tara 14, Gierżot, Zerba 4 oraz Dembiec (libero), Szczurek, El Graoui 8, Miyaura 4, Buszek, Kramczyński 2.
Sędziowali: M. Gadzina i D. Lic. MVP: Torey DeFalco. Widzów: 1600. Stan rywalizacji play-off (do 3 zwycięstw): 2-0. Kolejny mecz w Nysie 14.04. godz. 17.30.
RESOVIA kontra STAL
53 atak (proc.) 45
29 przyjęcie (proc.) 33
7 zagrywka (asy) 0
9 blok (pkt) 4
25 po błędach (pkt) 14
9 błędy w zagr. 17
W innych meczach I rundy play-off: Aluron CMC Warta Zawiercie – Indykpol AZS Olsztyn 3-0 (25;13, 25:20, 25:21) i 3-0 (25:22, 25:23, 25:21), Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 3-0 (25:19, 25:17, 25:18) i 3-0 (25:23, 25:12, 25:17), Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3-2 i (17:25, 25:20, 25:20, 24:26, 15:10) i