Siatkarze Asseco Resovii przełamali serie trzech porażek i pokonali GKS Katowice 3-1 ale forma zespołu wciąż pozostawia wiele do życzenia.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– Przede wszystkim cieszy nas zwycięstwo i to, że cały czas walczyliśmy w tym spotkaniu, mimo swoich problemów. Wiadomo, że w ostatnim czasie przeżywamy trudny okres jeśli chodzi o grę, wyniki i naszą pewność siebie. Najważniejsze że mimo tych wszystkich trudności nie zwieszamy głów i nie poddajemy się. Bardzo zależało nam na zwycięstwie, więc największy pozytyw z meczu z GKS-em jest taki, że wygraliśmy i walczyliśmy do końca. Mieliśmy jako zespół różne trudności z naszą grą, ale trzymaliśmy się cały czas razem i wspólnie walczyliśmy do samego końca. To było w tym spotkaniu najważniejsze. Teraz pozostaje nam kontynuować wspólną pracę – mówił w rozmowie z Plusliga.pl. Stéphen Boyer francuski atakujący Asseco Resovii.
Zespół z Rzeszowa do meczu z GKS przystąpił bez Łukasza Kozuba i Adriana Staszewskiego, a Jakub Bucki był jedynie w koszulce drugiego libero. – Mamy problemy zdrowotne. Kuba Bucki ma pewien uraz i dlatego trenerzy zdecydowali, że lepiej nie forsować jego zdrowia, aby uraz się nie pogłębił. Natomiast Łukasz Kozub i Adrian Staszewski borykają się z chorobą, ale myślę, że bardzo szybko wrócą do zdrowia i treningów, bo tak jak już wspomniałem, potrzebujemy wspólnej pracy i kontynuacji – stwierdza Boyer i potwierdza, że z jego dyspozycją jest już coraz lepiej.
– Fizycznie miałem bardzo dużo do nadrobienia, bo przecież przerwa w grze trwała u mnie kilka miesięcy. Teraz jest oczywiście kwestia złapania właściwego rytmu meczowego. Myślę, że pod tym względem w lepszej sytuacji są zawodnicy, którzy grali latem w reprezentacji. Poza tym mamy w Rzeszowie nowy zespół i potrzebujemy jeszcze więcej wspólnej gry. Jestem przekonany, że lepsze zgranie i lepsza gra całego zespołu przyjdzie. Celem jest to, żebyśmy krok po kroku osiągnęli swój najlepszy poziom gry – mówi francuski atakujący.
PRZECZYTAJ TEŻ: Cezary Sapiński, siatkarz Asseco Resovii: coraz lepiej widać nasze zgranie