Reprezentacja Polski bez większych kłopotów pokonała Tajlandę 3-0, a mecz trwał zaledwie 66 minut. W niedzielę o godz. 14.30 Polska zagra z Chinami w ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Narodów.
SIATKÓWKA. LIGA NARODÓW
Spotkanie z Tajlandią przyniosło nieco emocji w drugim secie. Polki prowadziły już 18:14. Trener Stefano Lavarini dokonał podwójnej zmiany i gra polskiego zespołu zacięła się. Nie brakowało przedłużonych wymian, jednak padały one głównie łupem Tajek. Rywalki doprowadziły do remisu 20:20, by po chwili prowadzić 21:20. Włoski szkoleniowiec reprezentacji Polski musiał wziąć pierwszy czas, po czym na boisko wróciły Magdalena Stysiak i Joanna Wołosz. Ta pierwsza doprowadziła do remisu, a w końcówce polski zespół był lepszy. Warto podkreślić, że Polki zapisały na koncie 10 punktowych bloków, a rywalki żadnego. Biało-Czerwone wciąż mają szansę na przystąpienie do turnieju finałowego z pierwszego miejsca. Tracą do Brazylii tylko punkt, a liderki wcześniej zmierzą się jeszcze z Turcją, nr 1 w światowym rankingu.
POLSKA – TAJLANDIA 3-0
(25:15, 25:23, 25:17)
- Polska: Wołosz 2, Czyrniańska 18, Korneluk 9, Stysiak 7, Mędrzyk 8, Witkowska 6 oraz Szczygłowska (libero), Smarzek 12, Wenerska, Alagierska 2, Łysiak (libero)
Trener Stefano Lavarini - Tajlandia: Pornpun, Chatchu-On 12, Thatdao 3, Pimpichaya 11, Ajcharaporn 7, Hattaya 2 oraz Piyanut (libero), Jidapa (libero), Wipawee 2, Donphon 1, Natthanicha, Thanacha 1, Tichakorn 1.
Trener Nataphon Srisamutnak
PRZECZYTAJ TEŻ: Biało-Czerwone przed wyjazdem na igrzyska zagrają w Mielcu