Dla Klemena Čebulja przyjmującego Asseco Resovii sezon PlusLigi 2024/2025 będzie już piątym w barwach klubu z Rzeszowa (podobnym stażem może pochwalić się jedynie libero Michał Potera). W tym czasie słoweński siatkarz wraz z ekipą z Podkarpacia zdobył brązowy medal i Puchar CEV.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– Na pewno chciałbym, żeby Asseco Resovia była jak najwyżej na koniec i walczyła o medale, najlepiej te najcenniejsze. Byliśmy bardzo blisko w zeszłym roku, żeby awansować do finału, ale nie chcę już wracać do tego co było w przeszłości. W tym momencie liczy się to co jest tu i teraz. Chcemy wspólnie wydobyć wszystko co najlepsze z naszej drużyny i spełnić oczekiwania klubu, czyli zagrać na maksimum naszych możliwości. Już od kilku lat obserwuję to co dzieje się w Asseco Resovii i wiem, że klub robi wszystko, żeby zapewnić nam jak najlepsze warunki do pracy oraz życia – mówi słoweński przyjmujący i podkreśla jak silna jest PlusLiga.
– Odkąd gram w Polsce, to PlusLiga co sezon jest jeszcze mocniejsza. Jest wiele bardzo dobrych klubów, w których doszło do zmian kadrowych i wzmocnień. Na grę w Polsce zdecydowało się kilku nowych graczy z innych reprezentacji. Czeka nas na pewno mnóstwo emocji, a moim zdaniem PlusLiga jest obecnie najlepszą ligą na świecie – uważa Klemen Čebulj.
W zespole Asseco Resovii doszło do kilku znaczących kadrowych roszad. – Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tego zespołu. Po tym okresie wspólnych treningów muszę przyznać, że nasza szatnia świetnie funkcjonuje – mówi Słoweniec i dodaje.
– Nie brakuje śmiechu i żartów, ale nikt się nie złości ani nie obraża. Uważam, że to będzie też widoczne na boisku, bo jeśli na treningach będziemy dawali z siebie maksimum, motywowali się wzajemnie do przekraczania limitów, to możemy wspólnie wiele zdziałać i to może być kluczowe. Trenerowi też nie brakuje energii i jest niesamowity. System gry, jaki preferuje, jest bardzo prosty, ale on oczekuje, że będziemy te proste rzeczy bardzo dobrze wykonywali. Nie jest trudno zrozumieć, co trener chce nam przekazać i to jest ważne. Bartek Bednorz, który miał już okazję pracować z trenerem Sammelvuo, będzie miał jeszcze łatwiej, żeby zrozumieć jego system i oczekiwania wobec nas.
Słoweński przyjmujący w poprzednich sezonach borykał się często z większymi lub mniejszymi problemami zdrowotnymi. – Na pewno to nie było bez znaczenia, ale nie chciałbym, żeby to zabrzmiało jak szukanie alibi. Faktem jest jednak, że dwa lata z rzędu w fazie play-off miałem poważne problemy z plecami. Zdarzały się też inne urazy i infekcje. Oby w tym sezonie omijały mnie i cały zespół kontuzje. Robimy wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do rozgrywek od strony fizycznej, żeby było mniejsze ryzyko złapania kontuzji. Może też powinniśmy w Rzeszowie częściej pukać w niemalowane drewno, żeby urazy i kontuzje nas omijały – mówi Klemen Čebulj, który zagra w zespole z bardzo dobrze mu znanym z reprezentacji rozgrywającym Gregorem Ropretem.
– Mam nadzieję, że z Gregorem pokażemy również w Asseco Resovii tą nić porozumienia i wzajemne czucie na boisku, które mamy wypracowane w reprezentacji. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że sezon klubowy jest dłuższy i że możemy mieć w trakcie rozgrywek też gorsze momenty, albo jakieś słabsze mecze. Na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby drużyna miała z nas duży pożytek. Jesteśmy obaj mocno zaangażowani w pracę, w treningi. Nasze podejście do gry jest takie, że nigdy się nie poddajemy i dajemy z siebie wszystko. Jeśli da się z siebie maksimum, a mimo tego przydarzy się porażka zespołu, to przynajmniej ma się poczucie, że nie można było zrobić nic więcej i trzeba zaakceptować, że rywal spisał się lepiej. Wtedy też łatwiej jest dalej pracować. Mam nadzieję, że tak to właśnie będzie wyglądało u nas w zespole.
– Gra w klubie i w reprezentacji, to jest jednak różnica. Energia i więź, którą zbudowaliśmy w kadrze z Gregorem Ropretem i innymi kolegami, to jest coś co zostało wypracowane przez piętnaście lat wspólnej gry w drużynie narodowej. My się wszyscy naprawdę bardzo dobrze znamy, ufamy sobie w różnych sytuacjach boiskowych i gramy od wielu lat praktycznie w tym samym składzie. W klubie jest pod tym względem zupełnie inaczej. Odkąd jestem w Asseco Resovii, to praktycznie co sezon miałem innego kolegę obok siebie na pozycji przyjmującego. Również na innych pozycjach nie brakowało zmian. W drużynie narodowej inaczej to wygląda i na wszystkich pozycjach jesteśmy ze sobą mocno zgrani. Oczywiście, że życzyłbym sobie i mam taką nadzieję, że z Gregorem uda nam się w Rzeszowie tak dobrze współpracować i komunikować na boisku jak w reprezentacji. Postaramy się to zrobić, ale nie wszystko będzie od nas zależne. Tutaj cała drużyna musi znaleźć właściwy rytm gry. Musimy dobrze współpracować z nowym trenerem. To jest kompletnie inna historia jeśli chce się porównać grę w reprezentacji, w której wszyscy się znają i grają razem od piętnastu lat do gry w klubie przez osiem miesięcy. Mam nadzieję, że w tym sezonie w Asseco Resovii wszyscy zobaczą innego Klemena, jeśli tylko będę w stanie sprostać tym wszystkim oczekiwaniom – kończy Čebulj.