
- Сумка jordan monogram, оригинал — цена 8000 грн в каталоге Сумки ✓ Купить аксессуары по доступной цене на Шафе, Jordan 1 Low Lemonade W Gr , Украина #150130417
- travis scott air jordan 1 retro low og black olive release date fall 2024
Dziś o godz. 14.45 Asseco Resovia zmierzy się z Jastrzębskim Węglem w rewanżowym meczu półfinałowym PlusLigi. W pierwszym spotkaniu zespół z Jastrzębia wygrał 3-2.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
Resoviacy chcąc zagrać o złoto muszą wygrać. Gdyby zwyciężyli po tie-breaku, o awansie zadecyduje złoty set. Mimo porażki w pierwszym meczu nastroje we zespole z Rzeszowa są bardzo dobre. – Jestem zadowolony z postawy całego zespołu, bo musiałbym być niezłym idiotą mówiąc, że jestem zawiedziony – mówi Fabian Drzyzga, kapitan Asseco Resovii. – To był prawdopodobnie nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Wszystkie sety to była jedna wielka walka. Różnica jednej akcji, lepsza wystawa czy obrona decydowa Jordan Boys Shoesły. Widowisko było kapitalne na miarę półfinału PlusLigi. Jedziemy teraz do Jastrzębia i bijemy się tak jak w pierwszym meczu, mam taką nadzieję i dalej wszystko jest otwarte – stwierdza rozgrywający Asseco Resovii i dodaje. – Na pewno żałujemy, że nie mamy zwycięstwa bo byłoby trochę piękniej, bo nigdy nie będę zadowolony z przegranego meczu, ale nie mogę nic nikomu zarzucić, bo daliśmy co mamy czy nawet przy jakiś tam minimalnych problemach kadrowych dajemy wszystko co mamy. Taki jest moment sezonu i nie ma odpuszczania. Jeśli będziemy walczyć i grać tak jak gramy i przegramy oczywiście będziemy wkurzeni ale wtedy każdy z nas na pewno z czystym sumieniem spojrzy w lustro – uważa Drzyzga.

Dla rzeszowian ostatnia porażka była już jedenastą ligowa=ą z ekipą z Jastrzębia, a dodając do tego dwa mecze półfinałowe Pucharu Polski to bilans ten wynosi już 0-13. Po raz ostatni resoviacy pokonali Jastrzębski Węgiel 2.02.2019 na Podpromiu 3-0, natomiast w Jastrzębiu wygrali przed sześcioma laty (21.10.2017) po tie-breaku. Jedynym w zespole z Rzeszowa, który pamięta to zwycięstwo przed pięcioma laty jest Łukasz Koszub (wówczas w ekipie ir jordan 4 military blue 202 rywali występował Jakub Bucki, a na libero grający do dziś Jakub Popiwczak). – O ile dobrze pamiętam to chyba rywale wówczas mieli jakieś problemy zdrowotne. Kiedyś ta serią musi się skończyć, więc może ten mecz w sobotę będzie idealnym momentem na przełamanie. Sprawa awansu wciąż jest otwarta. Ten system pozwala tak naprawdę w każdym momencie odwrócić losy rywalizacji – uważa Łukasz Kozub, rozgrywający Asseco Resovii.
W pierwszym półfinale Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii ze względu na problemy zdrowotnie nie był w stanie dokończyć meczu. Na sobotę zapewnia, że będzie gotowy. – Nie ma co z tego jakiegoś dramatu robić, bo to nie jest żadna kontuzja – mówi. – Pojawiły się problemy i wiemy jak je rozwiązać i myślę, że szybko sobie z tym poradzę. Niestety brakło mi siły, pojawiły się skurcze i musiałem zejść z boiska. Próbowałem coś zrobić, żeby wrócić ale skurcze na to nie pozwalały. Czegoś mi brakuje w organizmie, szybko to zupełnie i będzie dobrze. Na pewno będę gotowy w rewanżu – zapewnia Jakub Bucki i dodaje – Ten wynik 2-3 daje nadzieję bo trzeba po prostu wygrać. Jednym pomaga, drugim przeszkadza ale trzeba naprawdę zagrać dwa dobre spotkania, żeby awansować. To zwycięstwo rywali nie jest jakąś wielką zaliczką. Wiemy to z poprzedniej rundy, bo z Gdańska przywieźliśmy też wygraną 3-2, ale jakoś nie czuliśmy się pewnie i w Jastrzębiu też mogą pojawić się jakieś takie myśli. Mam nadzieję, że będzie to kolejne fajne widowisko – stwierdza atakujący Asseco Resovii.
PRZECZYTAJ TEŻ: Klemen Čebulj: gra na ataku nie jest dla mnie problemem
W zespole mistrzów Polski nikt nie dopuszcza myśli, że mogłoby ich zabraknąć w finale. – Zrobiliśmy mamy kroczek w stronę finału – mówi Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla. – Teraz gramy na naszym terenie, przed naszymi kibicami, w hali, w której na pewno będziemy, choć odrobinkę lepsi. Z drugiej strony jednak nie ma to żadnego znaczenia, bo tak trzeba wygrać to drugie spotkanie, żeby awansować do finału. Mam nadzieję, że będzie troszkę łatwiej niż w pierwszym meczu. Z drugiej strony, jeżeli skończy się takim samym wynikiem, po takich samych emocjach i takiej samej siatkówce, to wszyscy będziemy mega szczęśliwi – stwierdza Popiwczak, który podkreśla wysoką formę dobrze znanego mu atakującego Asseco Resovii. – Kuba Bucki ostatnio wzbił się na taką falą, że mówiła o nim cała siatkarska Polska i pewnie nie tylko. Ma świetną pewność siebie na zagrywce. W pierwszym meczu miał swoje momenty, jednak został zmieniony. To nie mało natomiast żadnego znaczenia, bo wszedł kolejny zawodnik Klemen Cebulj, który również jest świetny w tych elementach co Kuba. Mnóstwo fizyki po stronie Resovii, więc grało się bardzo ciężko. Było bombardowanie i cieszę się, że to przetrwaliśmy – kończy Popiwczak.

