REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

czw. 4 lipca 2024

Wielkie „UFF!”, a teraz poprzeczka idzie wysoko w górę

PGE Rysice w trzech setach pokonały zespół z Opola, a teraz przed ekipą z Rzeszowa nie lada wyzwanie jakim jest konfrontacja w Lidze Mistrzów z VakifBankiem Stambuł. (Fot. TAURON Liga)

W 94 minuty PGE Rysice rozprawiły się z UNI Opole wygrywając 3-0, choć swoją grą momentami nie zachwycały.

SIATKÓWKA. TAURON LIGA

– Myślę, że do całego tego meczu można powiedzieć jedno, wielkie „UFF!” – mówi Katarzyna Wenerska, przyjmująca PGE Rysic. – Nie był to porywający mecz z naszej strony, był taki bardziej na przetrwanie i byle żeby to wygrać. Styl pozostawia bardzo dużo do życzenia. Nie napawa optymizmem, patrząc w kontekście naszego kolejnego meczu, ale mam nadzieję, że do tego czasu spróbujemy zrobić tak, żeby to wszystko lepiej zagrało – mówi Wenerska, której zespół prowadząc wysoko oddaje inicjatywę rywalkom. – Myślę, że trochę nas koncentracja zawodzi – dodaje rozgrywająca PGE Rysic. – To jest kolejny mecz, w którym tracimy dużą przewagę. Wpada kilka punktów z rzędów i na razie nie potrafimy tego zatrzymać. Sądzę, że to jest taki główny powód straty tych punktów, że mimo wszystko ta koncentracja nam ucieka, bo już chcemy domknąć czy to seta, czy cały mecz – mówi Wenerska, a kapitan Aleksandra Szczygłowska dodaje.

Liczy się wynik końcowy

– Myślę, że w takich meczach najważniejszy jest po prostu wynik końcowy. Tak naprawdę bardziej chcemy się skupić na tych spotkaniach trudniejszych, ważniejszych, natomiast taki mecz po prostu trzeba doprowadzić do końca i wygrać, mimo tego, że jest ciężko i gdzieś tam nas trochę dotykają choroby i jakieś różne przeciążenia. Cieszymy się z takiego wyniku – stwierdza libero PGE Rysic, które po wygraniu inauguracyjnej partii w II secie przegrywały 2:7. – Myślę, że na pewno koncentracja jest ważna w takich meczach, ale właśnie takie lepsze, te cztery czołowe zespoły, charakteryzuje właśnie to, że w tych końcówkach potrafią doprowadzić wynik do końca. To jest dla nas najważniejsze, a gdzieś w tych początkowych na pewno też chciałybyśmy popracować, żeby to wszystko wyglądało lepiej, ale perfekcyjnie też zawsze się nie da. Po prostu jak tylko możemy, to szukamy wyjść, żeby to wszystko sobie ułatwiać i po prostu cieszę się, że jest 3-0.

Chrapka na choćby punkt

Zespół z Opola po cichu liczył na sprawienie w Rzeszowie niespodzianki ale tak się nie stało. Były jednak momenty, kiedy te stykowe sytuacje dawały nadzieję przyjezdnym, zwłaszcza w tym trzecim secie. – Myślę, że zespół z Rzeszowa, to czołówka, klasowy zespół i nie ma tutaj marginesu błędu – mówi Katarzyna Zaroslińska-Król, atakująca UNI Opole. – Nawet  w drugim secie, kiedy miałyśmy dosyć sporą przewagę, nie potrafiłyśmy utrzymać jej do końca. Także z takim zespołem trzeba naprawdę pilnować wyniku. Nie może być przestojów, które nam się zdarzały. Miałyśmy chrapkę, na choćby punkt przywieziony z Rzeszowa, tym bardziej że wiemy, jak dziewczyny są zmęczone, grając co dwa dni. Jest to ogromny wysiłek i bardzo je podziwiam, życząc dalej powodzenia. Nie udało się nam, więc troszeczkę jest takiego niedosytu, a ja osobiście jestem troszkę zawiedziona, że nie udało się wywieźć punktu – stwierdza atakująca zespołu z Opola, który na Podpromiu mimo porażki mógł się podobać w grze defensywnej. – Walczymy na treningu w obronie i staramy się zawsze na meczach dawać z siebie maksimum. Dziewczyny z Rzeszowa mają atak na bardzo wysokim poziomie, ale jak pokazałyśmy, jesteśmy walecznym zespołem. Potrafimy wyciągać bardzo trudne piłki. Jeszcze musimy skupić się na tym, żeby te obrony przekuć w kontrę i w punkty – mówi Zaroślińska-Król.

Nie lada wyzwanie

Przed zespołem z Rzeszowa już we wtorek nie lada wyzwanie jakim będzie konfrontacja w Lidze Mistrzyń, z VakifBankiem Stambuł. – Zdecydowanie lubimy grać z zespołami, które są lepsze od nas i stawiane w roli faworyta. Wtedy gra się nam jakby trochę łatwiej, bo też w takich meczach my tak naprawdę nic nie musi, ale rywalki muszą. Wtedy gdzieś tam szukamy tych swoich szans. Mam nadzieję, że w tym wtorkowym meczu też będziemy ich szukać i zagramy bardzo dobre spotkanie – mówi Katarzyna Wenerska, rozgrywająca PGE Rysic, a libero Aleksandra Szczygłowska dodaje.

– Teraz ogólnie mamy mało czasu, żeby się przygotować, bo tak naprawdę tylko jeden dzień, ale z pewnością czujemy dużą ekscytację i w takich meczach myślę, że ta adrenalina bardzo pomaga. Nie możemy się doczekać i mamy nadzieję, że nasza hala zostanie wypełniona więc kibiców też serdecznie zapraszam na Podpromie. Przed nami spore wyzwanie ale wydaje mi się, ze Vakifbank też w tej chwili ma swoje słabe punkty i po prostu trzeba potrafić je dobrze wykorzystać. My musimy zagrać swoją dobrą siatkówkę i powinno się udać, sprawić niespodziankę. Mam nadzieję, że tak będzie – kończy Szczygłowska.

PGE RYSICE Rzeszów – UNI Opole 3-0 (25:18, 25:23, 25:21)

PGE Rysice: Wenerska 1, Coneo 12, Jurczyk 9, Orvosova 17, Kalandadze 10, Centka 6 oraz Szczygłowska (libero), Obiała, Kowalska, Makarowska-Kulej, Szlagowska.

UNI: Bińczycka 2, Olaya 12, Orzyłowska 7, Zaroślińska-Król 18, Pamuła 6, Połeć 2 oraz Adamek (libero), Sieradzka 1, Janicka, Białek, Kecher, Lijewska.

Sędziowali: P. Habel i A. Mituta. MVP: Gabriela Orvosova. Widzów: 1431.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin