Rozmowa z YACINE LOUATIM, francuskim przyjmujący Asseco Resovii przed piątkowym meczem z Cuprum Lubin.
PLUSLIGA
– Przed wami mecz w Lubinie i końcówka I rundy PlusLigi. Zajmujecie trzecie miejsce w tabeli mając na koncie tylko dwie porażki, co nie jest złym wynikiem…
– To prawda. Rozgrywki PlusLigi są na tyle wymagające, że jak się ma słabsze momenty gry, to nawet grając z ostatnią drużyną w tabeli, jak my w Radomiu, można mieć problemy. Zresztą zespoły niżej notowane też są w stanie grać bardzo dobrą siatkówkę i utrudnić życie faworytom.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Tąpnięcie w polskiej kadrze przed Turniejem Czterech Skoczni
– Na pewno chcemy ustabilizować naszą grę i nad tym pracujemy. Do drużyny wraca już TJ DeFalco i z nim w składzie będziemy mieli więcej opcji. Uważam, że siłą naszego zespołu jest szeroki skład i duże możliwości rotowania składem. Od początku sezonu stosujemy zresztą rotacje na pozycjach i to jest dobre. Możemy korzystać z różnych zawodników, zwłaszcza jeśli pojawiają się jakieś urazy czy kontuzje. Myślę, że pod nieobecność TJ-a DeFalco radziliśmy sobie z Klemenem Čebuljem całkiem nieźle, a w kolejnych meczach też możemy się zmieniać i uzupełniać.
Zawsze koncentruję się w pierwszej kolejności na drużynie
– Patrząc na ten rok z punktu widzenia pana indywidualnych występów, to zarówno w reprezentacji Francji, jak i od jakiegoś czasu w Asseco Resovii, wywalczył pan sobie miejsce w podstawowej szóstce. To świadczy o tym, że sportowo też jest pan coraz bardziej doceniany?
– Nawet o tym nie myślałem. Zawsze koncentruję się w pierwszej kolejności na drużynie i patrzę na nią jak na grupę, która nie składa się tylko z gołej szóstki. Na pewno pod kątem formy i samopoczucia czuję się teraz bardzo dobrze. A czy trenerzy reprezentacyjny i klubowy bardziej mnie teraz cenią? Trzeba byłoby ich zapytać.
– Jeśli chodzi o wkomponowanie się w zespół Asseco Resovii, to dobrze się czuję w Rzeszowie i mam dużą wiarę w naszą drużynę i jej możliwości. Myślę, że wciąż jesteśmy na etapie rozwoju. Jest sporo rzeczy, które możemy jeszcze lepiej wykonywać żeby poziom naszej gry był wyższy. Potrzebujemy też większej regularności.
– Końcówka roku, to też czas przemyśleń i podsumowań. Jaki był dla pana 2023 rok?
– Po pierwsze bardzo intensywny, bo ilość meczów do rozegrania była naprawdę spora. Na szczęście ja wciąż uwielbiam siatkówkę, która jest też moją pasją, więc jeszcze nie miałem jej dość. Dobrze, że z Asseco Resovią takim przekonującym zwycięstwem 3-0 zakończyliśmy ten rok kalendarzowy w naszej hali. To było bardzo ważne i pozytywnie nastraja nas na przyszłość.
Jeśli chodzi o występy w reprezentacji Francji, to nie ma co ukrywać, że ten sezon nie był naszym najlepszym, ale liczę na to, że najlepsze wciąż przed nami, czyli latem na igrzyskach w Paryżu. Natomiast w siatkówce klubowej ponownie znalazłem się w PlusLidze i dużo się działo. Nie zabrakło pozytywnych emocji. Uważam, że dokonałem właściwego wyboru i cieszę się, że jestem w Rzeszowie.
Niesamowity i wyjątkowy turniej
– Pana największym wyzwaniem na Nowy Rok, to igrzyska olimpijskie rozgrywane w ojczystym kraju i to w roli obrońców tytułu z 2021 roku w Tokio?
– To będzie niesamowity i wyjątkowy turniej dla mnie i dla kolegów z zespołu. Mam jednak świadomość, że na mojej pozycji, czyli przyjmującego, mamy naprawdę wielu zawodników gotowych do gry na wysokim poziomie, więc najpierw muszę zapracować sobie na miejsce w składzie.
– Muszę naciskać i motywować zarówno siebie, jak i kolegów z reprezentacji żeby grać na jeszcze lepszym poziomie. Natomiast obrona olimpijskiego złota będzie dla nas dodatkowym wyzwaniem. Nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatni raz jakaś drużyna siatkarska zdobyła dwa złota olimpijskie z rzędu. Na pewno będzie to bardzo ciężko powtórzyć.
– Rola gospodarza igrzysk nie przeszkodziła Brazylii w wywalczeniu złota w 2016r. w Rio de Janeiro. To będzie inspiracją dla reprezentacji Francji?
– Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie pokusić się o takie osiągnięcie. Nie wiem jak będzie wyglądała organizacja igrzysk, bo to jest bardzo trudne przedsięwzięcie. Może być tak, że miasto Paryż nie do końca będzie na to przygotowane, ale zwykle są jakieś problemy organizacyjne na takich dużych turniejach.
Tylko w Tokio było pod tym względem wręcz perfekcyjnie, ale myślę, że to ze względu na inną kulturę, jaką daje się odczuć w Japonii. Zobaczymy jak to będzie wyglądało we Francji.
CUPRUM LUBIN – ASSECO RESOVIA
piątek, godz. 17.30 (transmisja Polsat Sport)