REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

niedz. 24 listopada 2024

Zaprzepaszczona ogromna szansa na finał. Asseco Resovia znów zagra o brąz (audio)

Resoviacy mają czego żałować, szansa na grę w finale była ogromna. (Fot. PlusLiga)

Asseco Resovia w rewanżowym meczu półfinałowym był już praktycznie jedną nogą w wielkim finale PlusLigi, prowadząc po trzech setach 2-1 i w czwartym 21:15. Rzeszowianie zaprzepaścili ogromną szansę pozwalając rywalom wrócić do gry. Ci odwrócili losy meczu i zagrają o złoto. Po raz kolejny oba zespoły stworzyły świetne trwające blisko trzy godziny widowisko.

SIATKÓWKA. PLUSLIGA

Asseco Resovia przed rewanżem w Jastrzębiu miała na koncie trzynaście z rzędu przegranych meczów z Jastrzębskim Węglem. Jedynym w zespole z Rzeszowa, który pamięta ostatnie zwycięstwo przed pięcioma laty był Łukasz Koszub (wówczas w ekipie rywali występował Jakub Bucki, a na libero grający do dziś Jakub Popiwczak). -. Kiedyś ta serią musi się skończyć, więc może ten mecz w sobotę będzie idealnym momentem na przełamanie. Sprawa awansu wciąż jest otwarta. Ten system pozwala tak naprawdę w każdym momencie odwrócić losy rywalizacji – mówił Łukasz Kozub, rozgrywający Asseco Resovii, która była o krok od awansu do finału. – Mieliśmy swoje szanse w IV secie zwycięsko zakończyć mecz. To jest duży ból, który na pewno będziemy teraz przez jakiś czas czuć. Brakowało cierpliwości. Na pewno jak po drugiej stronie taki zespół jak Jastrzębski Węgiel i ma się taką okazję, taką przewaę to trzeba to wykorzystać. Nie wykorzystaliśmy naszej jakości, mogliśmy spokojniej zagrać tą końcówkę – mówi Klemen Cebluj, a Jakub Bucki dodaje. – Takie mecze najbardziej bolą, bo byliśmy o mały kroczek od finału. Niestety też trzeba przyznać, że Jastrzębie zagrało świetny mecz, pod presją nie ulegli. Wyszli z nie lada opresji w tym IV secie, gdzie już myśleliśmy, że wszystko potoczy się po naszej myśli. Tomek Fornal, który miał gdzieś tam na początku swoje problemy, w tym decydującym momencie zrobił swoje, a myśmy stracili gdzieś czujność i niestety możemy teraz tylko gratulować rywalom – stwierdza atakujący Asseco Resovii.

(Fot. PlusLiga)

Choć inauguracyjna partia układała się po myśli gospodarzy, to nie podcięło to skrzydeł ekipie z Rzeszowa. Ta od drugiego seta przejęła inicjatywę. Bardzo dobrze spisywał się w roli atakującego Klemen Cebulj, który już w I secie zastąpił na tej pozycji Jakuba Buckiego. Świetni dysponowany był Yacine Louati i Torey DeFalco. Z każdym setem walka nabierała rumieńców. W drugiej partii wyrównanej partii na finiszu na trzy punktowe prowadzenie swój zespół wyprowadził Tomasz Fornal (23:20). Resoviacy szybko jednak odpowiedzieli trzema punktami z rzędu i wrócili do gry. Jastrzębianie mieli setbola, ale rywale go obronili, a za chwilę w wojnie nerwów przy drugiej piłce setowej postawili kropkę nad i. W tej sytuacji prowadzili 2-1 i do awansu potrzebowali wygrać seta. W czwartej partii od samego początku widać było ogromną determinację po stronie gości, którzy sukcesywnie budowali przewagę (12:8, 14:10 czy 20:15). Miejscowym zupełnie gra się nie kleiła, widać było ogromną presję i nerwy, a rywale zes pokojem punktowali. Asseco Resovia wygrywał już 21:15 i awans do wielkiego finału był o krok. Wówczas jednak kilkoma skutecznym zagrywkami popisał się Jurij Gładyr i gospodarze wrócili do gry. Przegrywali już tylko 20:21. Za chwilę znów wydawało się, że resoviacy opanowali sytuację prowadząc 23:21. Nic z tych rzeczy po asie serwisowym Tomasza Fornala był remis. Goście mieli jeszcze co prawdę dwie piłki meczowe, ale za każdym razem bronili je jastrzębianie, którzy przy pierwszej nadarzającej okazji zamknęli seta wracając z  zaświatów. W tej sytuacji gospodarzom do awansu potrzeba było już tylko wygrać tie-breaka, natomiast resoviacy musieli wygrać nie dość, że piątego seta to jeszcze złotego seta. Mistrzowie Polski nie zaprzepaścili już szansy, choć walka rozgorzała na całego. Jastrzębski Węgiel prowadził już 13:9, ale dzięki zagrywce Klemena Cabulja rywale zbliżyli się na dystans punkty. Mieli ogromną szansę na doprowadzenie do remisu, ale w prostej sytuacji przestrzelił Torey DeFalco. Przy drugiej piłce meczowej gospodarze, którą za zagrywki posłał w siatkę amerykański przyjmujący, postawili kropkę nad i. – Nie ma co tu winić jednego zawodnika, bo to jest tak przecież, że przegraliśmy przez TJ-a (Torey DeFalco – przyp. red), cała drużyna mogła zrobić coś lepiej od początku do końca. Zostaje walka o brąz, co dla nas też jest finałem. Daje nam medal i miejsce w Lidze Mistrzów. Musimy walczyć i zagrać jak najlepiej – stwierdza Cebulj.

WYPOWIEDZI POMECZOWE

Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii
Jakub Popiwczak (libero Jastrzębskiego Węgla)
Jurij Gładyr (środkowy Jastrzębskiego Węgla)

JASTRZĘBSKI WĘGIEL – ASSECO RESOVIA 3-2
(25:20, 20:25, 25:27, 29:27, 15:13)

  • JASTRZĘBSKI WĘGIEL: Toniutti 1, Fornal 24, Huber 9, Patry 26, Szymura 6, Gładyr 6 oraz Popiwczak (libero), Sclater 1, Maciończyk
    Trener Marcelo Mendez
  • ASSECO RESOVIA: Drzyzga 2, Louati 16, Kochanowski 7, Bucki, DeFalco 17, Kłos 8 oraz Zatorski (libero), Cebulj 23, Kozub, Mordyl.
    Trener Giampaolo Medei
  • Sędziowali: T. Janik i M. Herbik. MVP: Jean Patry. Widzów: 4100.

Stan rywalizacji play-off: 2-0. Jastrzębski Węgiel zagra w finale, a Asseco Resovia o brąz w środę o godz. 17.30.

PRZECZYTAJ TEŻ: W końcu była walka, ale znów w Rzeszowie tylko srebro (AUDIO)

(Fot. PlusLiga)

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin