Asseco Resovia pokonała Aluron CMC Wartę 3-2. Zawiercianie mogą mieć duże pretensje do siebie, bo mieli niepowtarzalne szanse zamknąć niedzielny mecz na Podpromiu w trzech setach.
PLUSLIGA
– Duże doświadczenie, zdecydowanie przeczekaliśmy do ostatniego momentu naszego przeciwnika. Mieli dwie kontry na skończenie meczu. Śmialiśmy się, że nie chcieli tego wygrać, to my chcieliśmy i na szczęście nam się udało – mówił Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii.
Jeszcze dobrze nie rozkręcił się I set, a resoviacy przegrywali już 3:8. Kiepsko po stronie gospodarzy funkcjonowało przyjęcie, a jeszcze gorzej atak. Zawiercianie nakręcali się z każdą kolejną akcją, a prym w ataku wiódł Karol Butryn (65 proc. skuteczności). Przy stanie 4:9 resoviacy ruszyli do ofensywy. Przy serii zagrywek Karola Kłosa zdobyli 6 „oczek” z rzędu . Duża w tym zasługa świetnie dysponowanego w kontrataku Toreya DeFalco. Wydawało się, że łapią swój rytm, ale tylko na chwilę.
Kolejne akcje należały już do zawiercian. W ich szeregach do skutecznego Butryna dołączył Daniel Cooper. Kanadyjski przyjmujący zmienił z powodzeniem Bartosza Kwolka imponując atakiem (75 proc,) i potężną zagrywką.
Poszli za ciosem
Goście po wygraniu inauguracyjnej partii w kolejnej poszli za ciosem i szybko zaczęli budować przewagę (5:2, 8:4, 10:5). Resoviacy ruszyli w pogoń i zbliżyli się na dystans dwóch „oczek” (10:12). Na więcej rywale nie pozwolili.
Gospodarze znów mieli spore problemy z zagrywką „Jurajskich Rycerzy” (25 proc. skuteczności przyjęcia), a do tego oddali rywalom aż 10 punktów bo własnych błędach.
Gospodarze w podobnym stylu rozpoczęli seta numer trzy. Cały czas stroną dyktującą warunki byli zawiercianie, którzy imponowali zwłaszcza w ataku, a z kolei do tego elementu resoviaków można było mieć sporo zastrzeżeń.
Przy stanie 9:11 na pozycji atakującego Jakuba Buckiego (33 proc. skuteczności) zmienił Klemen Cebulj. Dla słoweńskiego przyjmującego to żadna nowość, bo często tak grywał w swojej reprezentacji.
Zawiercianie jednak cały czas utrzymywali się na prowadzeniu (19:16, 21:19) i byli na dobrej drodze do zamknięcia meczu. Przy stanie 21:23 rzeszowianie podbili kiwkę Coopera, a kontrę wykończył Cebulj i… ruszyła gra miejscowych. Doprowadzili do remisu, a później obronili cztery piłki meczowe. Trochę dopisywało im szczęście bowiem rywale w dwóch przypadkach zaatakowali w aut (Bytryn, Cooper). Resoviacy wyszli jednak z tarapatów, a przy szóstym setbolu postawili kropkę nad i.
Zdeterminowani rzeszowianie
W kolejnym secie mocno już zdeterminowani rzeszowianie poszli za ciosem od samego początku zdecydowanie dyktując warunki i doprowadzając do tie-breaka. W nim poszli za ciosem i od początku przeważali (3:1, 6:3, 9:5) nie dając już sobie wydrzeć zwycięstwa.
ASSECO RESOVIA – ALURON CMC WARTA Zawiercie 3-2 (19:25, 19:25, 34:32, 25:18, 15:10)
ASSECO RESOVIA: Drzyzga 1, DeFalco 23, Kochanowski 10, Bucki 6, Cebulj 13, Kłos 11 oraz Zatorski (libero), Cebulj, Staszewski. Louati 8, Kvalen, Rejno
ALURON CMC WARTA: Tavares 7, Kwolek 2, Szalacha 3, Butryn 29, Łaba 12, Zniszczoł 5 oraz Perry (libero), Cooper 16, Gąsior 3, Schamlewski.
Sędziowali: M. Herbik i T. Janik. Widzów 3400. MVP: Fabian Drzyzga.