Biało-Czerwoni rozpoczęli igrzyska olimpijskie w Paryżu od planowego zwycięstwa nad Egiptem 3-0. Jednak radość z wygranej przyćmiła kontuzja lidera zespołu Tomasza Fornala.
SIATKÓWKA. IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
Tomasz Fornal doznał urazu w trzecim secie, gdy po jednym z bloków źle stanął. Przytrzymał się wtedy siatki, by nie upaść, a na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla od razu zszedł z boiska, a fizjoterapeuci i lekarz kadry zaczęli mu pomagać. – Dobrze się czuje, „doczłapał” do nas do kółka po meczu, żeby krzyknąć. Widać było, że lekko podkręcił kostkę, ale znając naszych fizjoterapeutów i jego organizm, będzie gotowy na następne spotkanie – zapewniał Kurek, współlokator Fornala na wyjazdach kadrowych.
– Tomek poszedł do szatni, fizjoterapeuci będą się nim zajmować. Myślę, że dobrym prognostykiem jest to, że zszedł z boiska o własnych siłach. Na szczęście nie gramy dzień po dniu, mamy dwa, trzy dni przerwy między meczami, świetnych fizjoterapeutów i sztab medyczny, tak że jestem pewny, że nie zdążymy się zorientować, a Tomek już będzie na boisku – nie miał wątpliwości Aleksander Śliwka.
Szczegółów urazu Fornala tuż po zakończeniu spotkania nie znał trener Biało-Czerwonych Nikola Grbic. Zapewnił jednak, że zawodnik jeszcze tego samego wieczoru w wiosce olimpijskiej przejdzie pierwsze badania. – Nie wiem, co mu jest, zrobimy mu teraz badania, które możemy z naszym sprzętem w wiosce olimpijskiej, a następnego dnia rano zorganizujemy rezonans magnetyczny, żeby zobaczyć, co się stało. Dobre jest to, że kostka nie była zbyt spuchnięta, zazwyczaj jak jest to coś poważnego, to noga mocno puchnie – poinformował Grbic. Fizjoterapeuci mają trzy dni, by wyleczyć Fornala. Kolejny mecz Polacy rozegrają w środę z Brazylią.
Spotkanie w Egiptem wygrane bez straty seta było bez historii, choć gra reprezentacji daleka była od perfekcji, co jednak zrozumiałe, to początek turnieju. – Pewnie wszyscy oczekiwali, że zlejemy Egipt w trzech setach do 15. Jednak i oni postanowili nas zaskoczyć, bo wyszli z drugim atakującym. Przez ostatnie dwa lata pracy zawodnicy zdążyli się przekonać, co mi się podoba, a czego nie akceptuję na meczach, więc też nie ma potrzeby, żebym te błędy wytykał. Spodziewałem się trudności w pierwszym meczu, ale teraz myślimy tylko o Brazylii – stwierdził Grbić.
Polska – Egipt 3-0 (25:21, 25:19, 25:13)
Polska: Janusz 3, Fornal 9, Bieniek 12, Kurek 6, Leon 13, Kochanowski 4 oraz Zatorski (libero), Łomacz, Kaczmarek 5, Śliwka 3, Huber 1.
Egipt: Abdala, Eissa 5, Dola 14, Aly 5, Abdelrahman 6, Elhaddad 2 oraz Hassan (libero), Haikal, Abdelsalam 1, Sayedin, Issa.
PRZECZYTAJ TEŻ: Biało-Czerwoni mierzą w medal ale… trzeba przejść ćwierćfinał