Resoviacy wygrali w Gdańsku, ale ze względu na kontuzję stracili swojego lidera Stephena Boyera. (Fot. PlusLiga)
Asseco Resovia po tie-breaku wygrała w Gdańsku w pierwszym meczu I rundy play-off, ale straciła swojego podstawowego atakującego Stephena Boyera. Spotkanie trwało aż 162 minuty. Rewanżowy mecz w Rzeszowie 14 kwietnia o godz. 17.30.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
Francuski atakujący fantastycznie spisywał się w I secie (67 proc skuteczności), gdzie resoviacy zdecydowanie dyktowali warunki. Rzeszowianie konsekwentnie budowali przewagę.
Gra wyrównała się od drugiej partii, gdzie na początku to gospodarze wypracowali sobie dwupunktową przewagę. Resoviacy kilka razy doprowadzili do remisu, ale to Trefl za chwilę odskakiwał na dystans dwóch „oczek”. Gdańszczanie fantastycznie spisywali się w ataku mając 82 procentową skuteczność (18 na 22). Przy stanie 23:22 starający się zablokować Kewina Sasaka, Stephen Boyer wylądował pod siatką na nodze rywala i musiał opuścić boisko. Szczegółowe badania wykażą na ile poważna jest to kontuzja i czy Francuz zagra jeszcze w tym sezonie. Mio tego niefortunnego zdarzenia resoviacy obronili dwie piłki setowe doprowadzając do remisu (24:24). Po chwili Trefl miał kolejną, ale i w tym przypadku dobrze spisali się rywale. Dopiero za czwartym setbolem gdańszczanie postawili kropkę nad i.
Brak lidera nie załamał ekipy Asseco Resovii, która bardzo dobrze radziła sobie w partii numer trzy. Konsekwentnie budowała przewagę i prowadziła 17:14. Wówczas gra rzeszowian się zacięła, rywale zdobyli cztery punkty z rzędu i wrócili do gry. Walka rozgorzała na całego, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W emocjonującej końcówce więcej zimnej krwi zachowali gospodarze i po asie serwisowym Mikołaja Sawickiego zwycięsko zamknęli seta.
Zespół z Rzeszowa na czwartą partię wyszedł mocno zdeterminowany i bardzo szybko wypracował sobie bezpieczny dystans. Ciężar gry wziął na siebie Torey DeFalco, a świetnie w polu zagrywki spisywał się Jakub Bucki. Resoviacy, którzy od IV seta ograniczyli mocno liczbę błędów (tylko trzy) doprowadzili do tie-breaka, w którym poszli za ciosem.
Gospodarze mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki (15 proc. skuteczności) co mocno rzutowało na ich grę w ofensywie. Przyjezdni już na początku odskoczyli rywalom na 2-3 punkty i dowieźli wygraną do końca.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Ann Kalandadze zamierza złotym medalem pożegnać się z Rzeszowem
W I jak i II rundzie play-off rywalizacja odbywa się na zasadzie dwumeczu. Pierwsze spotkanie rozgrywane jest u zespołu niżej sklasyfikowanego po rundzie zasadniczej. W przypadku równej liczby punktów meczowych, zwycięzcę rywalizacji wyłoni złoty set.
Pomeczowe wypowiedzi:
TREFL Gdańsk – ASSECO RESOVIA Rzeszów 2-3
(19:25, 27:25, 25:23, 16:25, 11:25)
- TREFL: Kampa 1, Marinez 8, Urbanowicz 8, Sasak 30, Sawicki 23, Niemiec 8 oraz Koyykka (libero), Czerwiński, Pawlun, Więcławski
Trener Igor Jurcić. - ASSECO RESOVIA: Drzyzga, DeFalco 24, Kochanowski 8, Boyer 14, Louati 12, Kłos 10 oraz Zatorski (libero), Bucki 11, Kozub, Staszewski, Cebulj,
Trener Giampaolo Medei - Sędziowali: T. Janik i M. Niewiarowska. MVP: Torey DeFalco. Widzów: 3150.
- Stan rywalizacji play-off: 0-1. Drugi mecz w Rzeszowie 14 kwietnia godz. 17.30.
