PGE Rysice, tak jak przed rokiem, przygodę z TAURON Pucharem Polski zakończyły na etapie półfinału, znów przegrywając z ŁKS-em Commercecon. Rzeszowianki prowadziły już 2-0, ale czy to w IV secie przy stanie 18:13, czy w tie-breaku 9:5, nie potrafiły postawić kropki nad i.
SIATKÓWKA. FINAL FOUR TAURON PUCHARU POLSKI
W inauguracyjnej partii przewaga ekipy z Rzeszowa nie podlegała dyskusji. Zespół trenera Stephane Antigi sukcesywnie powiększał przewagę (6:2, 15:7). Rywalki miały ogromne problemy w przyjęciu (4 asy serwisowe rzeszowianek przy zerowym dorobku ŁKS-u) jak i nie radziły sobie z blokiem PGE Rysic (5 punktowych). Bardzo dobrze funkcjonował atak zespołu z Podkarpacia (55 proc. skuteczności). Łodzianki zupełnie nie miały punktu zaczepienia. Drugą partię ekipa trenera Antigi zaczęła od prowadzenia 6:1, grając koncertowo. Z czasem rywalki zaczęły łapać swój rytm i niwelować straty. Doprowadziły do remisu 12:12, jednak po chwili to zespół z Rzeszowa znów przeważał. Kolejny zryw ŁKS-u sprawił, że po raz pierwszy w meczu wyszedł na prowadzenie 19:18. W końcówce więcej zimnej krwi zachował zespół wicemistrzyń Polski i po dwóch setach prowadził 2-0.
ZUZANNA GÓRECKA, przyjmująca ŁKS Commercecon:
Łodzianki nie dawały za wygraną, choć zaczęły partię trzecią przegrywając 1:3. Wypracowały sobie 2-3 punktową przewagę, której nie dały sobie już odebrać. Zespół z Rzeszowa miał niepowtarzalną szanse na zamknięcie mecz w IV secie. Prowadził na początku 7:3 i choć rywalki zniwelował straty (7:7) to po chwili znów PGE Rysice dominowały na boisku. Wygrywały 17:13 i… nagle oddały inicjatywę rywalkom. W ich szeregach świetnie zagrywała Ratzke i łodzianki po pięciu „oczkach” z rzędu wyszły na prowadzenie 18:17. To wyraźnie dodało animuszu mistrzyniom Polski, które doprowadziły do tie-breaka.
KATARZYNA WENERSKA, rozgrywająca PGE Rysice Rzeszów:
W nim PGE Rysice zaczęły od prowadzenia 5:2, a po ataku Kalandadze zrobiło się 7:3. Przy zmianie stron ekipa z Rzeszowa miała trzy „oczka” zapasu (8:5), a po chwili po kolejnej udanej akcji gruzińskiej przyjmującej PGE Rysice wygrywały 9:5. Wydawało się, że są na dobrej drodze do gry w finale, ale znów zanotowały zastój. Rywalki zdobyły trzy punkty z rzędu i po chwili na tablicy wyników pojawił się remis 10:10. Walka rozgorzała na całego. Po autowym ataku Kalandadze łodzianki miały piłkę meczową. Tą jak i za chwilę kolejną, udało się ekipie z Rzeszowa obronić. Przy trzecim meczbolu zablokowana została Kalandadze i to łodzianki mogły fetować awans do finału.
– Szkoda i nawet nie wiem co mogę więcej powiedzieć, bo każdy widział jak ten mecz wyglądał. Tak naprawdę było bardzo ciężko i znów na końcu decydowały detale, a ŁKS zasłużył na zwycięstwo – stwierdziła Aleksandra Szczygłowska, libero PGE Rysic.
KAMILA WITKOWSKA, środkowa ŁKS-u Commmercecon:
PGE Rysice Rzeszów – ŁKS Commercecon Łódź 2-3 (25:15, 25:23, 21:25, 22:25. 15:17)
- PGE Rysice: Wenerska 3, Coneo 18, Jurczyk 11, Orvosova 17, Kalandadze 25, Centka 10 oraz Szczygłowska (libero), Obiała 1, Kowalska, Makarowska-Kulej.
Trener Stephane Antiga. - ŁKS Commercecon: Ratzke 5, Piasecka 17, Witkowska 9, Diouf 33, Campos 8, Gryka 3 oraz Drabek (libero), Maj-Erwardt (libero), Zaborowska, Hryshchuk, Alagierska-Szczepaniak 6, Górecka 3.
Trener Alessandro Chiappini. - Sędziowali: M. Maciejewski i M. Bartłomiejczak. MVP: Valentina Diouf. Widzów 1695.
- W drugim półfinale TAURON PUCHARU Polski: BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – UNI Opole 3:0 (25:14, 25:19, 25:12)