REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

czw. 21 listopada 2024

Marcin Nowak: jako drużyna, damy z siebie wszystko!

Rozmowa z MARCINEM NOWAKIEM, żużlowcem Texom Stali Rzeszów.

Marcik Nowak, nowy nabytek rzeszowskiego żużla. (Fot. Marcin Jeżowski)

ŻUŻEL

Wychowanek Unii Leszno, 28-letni Marcin Nowak w listopadowym okienku transferowym dość niespodziewanie zamienił I-ligowego Orła Łódź na II-ligową Texom Stal Rzeszów. W ekipie ze stolicy Podkarpacia ma być krajowym liderem i wspólnie z kolegami awansować na zaplecze PGE Ekstraligi. Taki przynajmniej jest cel „Żurawi” na ten sezon.

– Dlaczego Texom Stal Rzeszów?

– Widać ogólnie, co dzieje się w Rzeszowie, że powstaje naprawdę fajny ośrodek. Ja chcę być po prostu częścią tego wielkiego projektu, który jest budowany przyszłościowo. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży tak, jak wszyscy planujemy i będzie fajnie. Jako drużyna na pewno damy z siebie wszystko, żeby osiągnąć zamierzony cel.

– Bez problemu dostałeś „błogosławieństwo” prezesa Orła Łódź, Witolda Skrzydlewskiego?

– Powiem szczerze, że prezes Skrzydlewski normalnie przyjął moją decyzję. Normalnie porozmawialiśmy, gdy pojechałem mu powiedzieć, że będziemy się rozstawać. Zamieniliśmy kilka słów, żadnych mostów nikt po sobie nie palił, tak więc myślę, że bardzo fajnie to wyszło.

– Zdajesz sobie sprawę z oczekiwań rzeszowskich kibiców. Wszystko wskazuje na, to że  właśnie Ty będziesz jedną z tych „lokomotyw”, które mają pociągnąć Texom Stal na zaplecze PGE Ekstraligi…

– To widać po trybunach w Rzeszowie, które zapełniły się choćby podczas ostatniego finału IMP, że jest tu duże zapotrzebowanie na żużel. Oglądałem tamte zawody w telewizji, był pełny stadion. Naprawdę coś pięknego, bo takich widoków mimo wszystko często w żużlu brakuje.

Czuję gdzieś na barkach tę minimalną presję, ale nikt mi tego oficjalnie nie powiedział: „Marcin, ty musisz”. Ja sam od siebie dużo wymagam i będę robił wszystko, żeby cele które sobie postawiłem, zrealizować w 100 procentach.

– Tor w Rzeszowie znacznie różni się od tego w Łodzi, gdzie startowałeś przez ostatnie lata…

– Zdecydowanie tak. Jako ciekawostkę powiem, że dosyć dawno nie jeździłem w Rzeszowie. Było to chyba z 5, 6 lat temu, więc fajnie, że wczoraj udało się wyjechać i przypomnieć sobie trochę te „kąty”. Nie obawiam się, że tor w Rzeszowie nie będzie mi pasował, bo też mocno się on zmienił. Podniesione zostały choćby łuki. Włożono tutaj ogrom pracy, żeby widowiska były przednie i z tego co widzę na pierwszy rzut oka, na pewno tak będzie.

Planujesz jakieś specjalne zmiany w przygotowaniu sprzętu na rzeszowskie „lotnisko”?

– Generalnie z moim tunerem, Ashleyem Hollowayem jesteśmy w stałym kontakcie. Na ten moment motocykle mam przygotowanie bardzo podobnie do poprzedniego sezonu. Są też oczywiście zakupione nowe jednostki. Na bieżąco będziemy wprowadzać ewentualne korekty w silnikach, jeśli nie będę z nich zadowolony. Pod względem sprzętowym więc naprawdę nie martwię się i wiem, że wszystko zależy ode mnie. Wszystko leży w moich rękach.

– W powszechnej opinii faworytami II-ligowych zmagań w tym sezonie będą zespoły z Rzeszowa i Gniezna…

– Czytałem te wszystkie opinie ale naprawdę trudno jest wytypować faworytów. Zdecydowanie łatwiej byłoby odpowiedzieć na to pytanie np. po trzech kolejkach. Żużel już nieraz pokazywał, że sam papier nie jedzie. Sam uczestniczyłem w takiej niespodziance, gdy w 2017 r. ze Startem Gniezno weszliśmy do I ligi i gdzie tak naprawdę nikt na nas nie stawiał. Tak więc te opinie czytam, ale nie biorę ich do siebie i przyglądam się im nieco z boku. Wolę się skupić na ciężkiej pracy i wykonać swoją robotę w 100 procentach, najlepiej jak się da.

– Finał MPPK w Rzeszowie będziesz traktował jako próbę generalną przed sezonem czy też marzy Ci się medal…

– Oczywiście, że marzy mi się medal par. Tym bardziej, że mam już brąz Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych, także fajnie byłoby zdobyć krążek w gronie seniorów. Na pewno będzie to ostre przetarcie przed ligą, bo przecież będą to zawody wysokiej rangi. Zaczynam więc sezon z wysokiego „C”, ale może i jest to dobre, bo będzie też fajne dla kibiców. Na początku sezonu do końca nie wiadomo bowiem, kto jest w jakiej formie, więc jest to takie ziarenko niepewności. Podsumowując, to fajna data na rozegranie takich zawodów. Oby tylko pogoda dopisała, a myślę, że będzie naprawdę ciekawe widowisko. I mam nadzieję, że my też pozytywnie zaskoczymy.

– Sezon ligowy zaczniecie w Wielką Sobotę w Tarnowie. Czuć już w powietrzu atmosferę derbów południa?

– Zdaję sobie sprawę, że będzie to dużej wagi mecz, bo to nie tylko pierwsza kolejka, ale też i derby. Gdzieś tam wśród zawodników powoli sobie już o tym spotkaniu rozmawiamy, jednak w pierwszej kolejności skupiam się na tym, co jest tu i teraz, żeby dopasować sprzęt, żeby być w 100 procentach już do tej inauguracji przygotowanym. A później będziemy obmyślali plan działania na Tarnów.

– Czego zatem można Ci życzyć na zbliżający się wielkimi krokami sezon 2023?

– Przede wszystkim jazdy bez kontuzji, a na większe sukcesy chciałbym sobie po prostu sam zapracować.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin