REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

czw. 21 listopada 2024

Michał Drymajło: chciałem wygrać z Tarnowem jak najwyżej

Michał Drymajło, prezes H69 Speedway S.A.
– Chciałem przed play-offami wygrać jak najwyżej z Tarnowem. Chociaż uważam, że ten sobotni mecz będzie miał tylko znaczenie psychologiczne, a kluczowe spotkanie odbędzie 9 września w Tarnowie, gdzie pojedziemy po zwycięstwo – mówi Michał Drymajło, prezes H69 Speedway S.A. (Fot. Marcin Jeżowski)

Wygraną nad Grupą Azoty Unia Tarnów, żużlowcy Texom Stali Rzeszów przypieczętowali wygraną w fazie zasadniczej. O jej podsumowaniu, a także planach związanych z decydującą częścią sezonu rozmawialiśmy z MICHAŁEM DRYMAJŁĄ, prezesem H69 Speedway S.A. – Cel zrealizowaliśmy, a co do stylu, to gdybyśmy mieli jedno czy dwa zwycięstwa więcej, to z pewnością byłoby lepiej – mówi sternik rzeszowskiego speedwaya.

ŻUŻEL. 2. LIGA ŻUŻLOWA

– Jak Pan podsumuje fazę zasadniczą w wykonaniu Texom Stali Rzeszów?

– Cieszy to, że nie przegraliśmy meczu u siebie. Wygraliśmy praktycznie wszystko, za wyjątkiem jednego meczu z Opolem, który zremisowaliśmy. Gdy tak wszystko sobie przeanalizowałem na chłodno, to dziwną sytuacją jest, że nie przegraliśmy z drużynami, które są w play-offach (4 zwycięstwa i 2 remisy – przyp. red.), a przegraliśmy wyjazdowe spotkania z zespołami, które są poza play-offami.

– Ciekawe spostrzeżenie. Pana zdaniem skąd właśnie takie, a nie inne wyniki w meczach z zespołami z dolnej części tabeli?

– Myślę, że mogło się to wiązać z testowaniem przez zawodników różnych rozwiązań na różnych torach. Również wydaje mi się, że te gorsze drużyny mają większą tendencję do nieco innego przygotowania torów. Ale to nas w ogóle nie usprawiedliwia. Mamy takich zawodników, że powinni sobie poradzić w każdych warunkach, na każdym torze i powinniśmy pojechać i wygrać wszędzie. Bo właśnie z takim nastawieniem od początku sezonu podchodzimy do każdego spotkania.

Michał Drymajło: cel zrealizowaliśmy

Mimo trzech porażek i dwóch remisów, żużlowcy Stali zakończyli fazę zasadniczą na 1. miejscu…

– Cel zrealizowaliśmy, a co do stylu, to jakbyśmy mieli jedno czy dwa zwycięstwa więcej, to z pewnością byłoby lepiej. Jednak to, co sobie zakładaliśmy przed sezonem czyli 1. miejsce po fazie zasadniczej, mamy. Teraz skupiamy się na play-offach.

– A w ich pierwszej odsłonie, czyli półfinale, ponownie dojdzie do Derbów Południa z Unią Tarnów…

– Na razie skupiamy się na półfinale, o finale na tę chwilę nie myślimy. Nie sugerujemy się też tym meczem, który był w minioną sobotę, gdzie wygraliśmy różnicą 14 punktów.

– Pana zdaniem to był najlepszy pojedynek Stali w tym sezonie?

– Ten mecz na pewno był bardzo dobry, ale dobre było też spotkanie ze Startem Gniezno, który paradoksalnie wygraliśmy tylko 3 punktami, a powinniśmy 16, jakby zliczyć wszystkie defekty i sytuacje, które tam mieliśmy.

Do Tarnowa Slal jedzie po wygraną

– W meczu z Unią Tarnów też nie zabrakło „literek” w punktacji poszczególnych zawodników. Co sobie Pan pomyślał, gdy po dobrym początku, w połowie meczu rywale doprowadzili do remisu?

– Wiemy, co źle zrobiliśmy w drugiej serii startów tych zawodów. Najważniejsze jest, aby z tego wyciągnąć wnioski.

Bardzo żałuję też, że nie odbyły się nominowane biegi, bo chciałem przed play-offami wygrać jak najwyżej z Tarnowem. Chociaż uważam, że ten sobotni mecz będzie miał tylko znaczenie psychologiczne, a kluczowe spotkanie odbędzie 9 września w Tarnowie. My nie jedziemy zrobić tam ileś punktów, my jedziemy tam po wygraną.

– Do tego będzie potrzebna zdecydowanie wyższa forma Petera Kildemanda od tej, jaką zaprezentował on w sobotę…

– Peter odebrał po prostu silniki po serwisie, który jak się okazało, był zupełnie nieudanym serwisem. Zostały one z powrotem odesłane do serwisu.

– Dobrze się złożyło, że taka wpadka miała miejsce w tym meczu, a nie już w fazie play-off…

– To się w ogóle nie powinno zdarzyć takiemu zawodnikowi. Ale z drugiej strony nie ma on też wpływu na serwis. Generalnie w tej kolejce i turniejach indywidualnych, żużlowcy, którzy jechali na silnikach tego tunera, mieli kłopoty. Dlatego tak jak już mówiłem, musimy wyciągnąć mądre wnioski. My jesteśmy właśnie od tego, a nie od zmian zawodnika, tylko od tego by mu pomóc i postawić go na nogi.

– Najlepszym tego przykładem jest chyba Rafał Karczmarz…

– Dokładnie. Proszę zobaczyć, że kibice po transferze Antti Vuolasa praktycznie skreślili już Rafała. Gdy Paweł Piskorz zrobił skład na derby z Unią, powiedział: „Zobaczysz, że Rafał będzie game changerem”. I takim właśnie był.

Cieszę się z tego, że zawodnicy, którzy mieli słabszy okres, jak chociażby Rafał czy Marcin Nowak, teraz są już postawieni na nogi i są na dobrych torach. Został nam tak na dobrą sprawę do postawienia tylko Peter. To nie jest już pół drużyny, która jedzie troszkę poniżej oczekiwań, tylko mamy jednego zawodnika. Zatem na pewno łatwiej będzie pomóc jednemu, niż większej liczbie żużlowców.

Michał Drymajło: cieszę się, że dołączył do nas Krystian Pieszczek

– Kto Pana najbardziej zaskoczył w tym sezonie, a kto rozczarował?

– Nie patrzę na to, czy ktoś jest na plus czy minus. Generalnie wszyscy spełniają nasze oczekiwania. Bardzo się cieszę, że dołączył do nas już w trakcie sezonu Krystian Pieszczek, który pokazuje, że jest takim dobrym duchem tego zespołu. Do tego jest stabilny i zawsze zdobywa określoną minimalną ilość punktów. Znam jego ambicje i wiem, że na pewno chce jechać jeszcze lepiej.

– Dla mnie największym rozczarowaniem tego sezonu jest Mateusz Majcher…

– Do Mateusza ja bym się tutaj nie przyczepiał. To jest młody chłopak i może być jeszcze tak, że on wsiądzie na motocykl i będzie robił punkty. Na ten moment jest on jednak w gradacji  naszym trzecim juniorem. Pierwszym jest Wiktor Rafalski, a drugim Bartosz Curzytek, który zrobił gigantyczny postęp. A Mateusz jedzie po prostu swoje. Każdy jednak twierdzi, że obniżył loty, a wcale tak nie jest. On jedzie swoje, tylko po prostu na tle innych, lepszych zawodników, prezentuje najniższy poziom.

– Postawa któregoś zawodnika z innych klubów Pana zaskoczyła?

– Matic Ivacić wygląda naprawdę bardzo solidnie. W pierwszym meczu z nami zrobił 17 pkt, w sobotę mimo pierwszego nieudanego startu, miał tych punktów 10. I tak naprawdę to jest chyba największy wygrany całej II ligi w tym sezonie. Fajnie zatem się złożyło, że kibice będą mogli go oglądać w jeszcze jednym meczu.

– Czyli teraz spokojne przygotowywania do półfinałów play-off, postawienie na nogi Petera Kildemanda i do Tarnowa…

– Po zwycięstwo!

[yop_poll id=”7″]

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin