We wtorkowym zderzeniu opla z peugeotem ranne zostały trzy osoby, 5-letnie dziecko z miejsca wypadku do szpitala transportował śmigłowiec LPR.
Świadkowie zapewniają, że mimo dodatniej temperatury i słonecznej pogody jezdnia w tym miejscy drogi Cmolas – Mechowec była niebezpiecznie śliska. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, iż ok. godz. 14. kierująca autem peugeot 45-letnia kobieta nie dostosowała prędkości do warunków na drodze, zjechała na przeciwległy pas jezdni i uderzyła czołowo w nadjeżdżającego opla. Z piątki osób, podróżujących oplem, ucierpieli 53-letni kierowca oraz jego 5-letnie dziecko, które w stanie ciężkim zostało odtransportowane do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Obrażeń nie odniosła trójka pasażerów: 40-letnia kobieta oraz dzieci w wieku 7 i 3 lata. Pod opiekę szpitalnych medyków trafiła też kierująca peugeotem. Badania wykazały, że w chwili wypadku była trzeźwa. Wszyscy uczestnicy zdarzenia są mieszkańcami powiatu kolbuszowskiego.
Chwilę po wypadku na miejscu, prócz policji, byli strażacy z OSP w Kolbuszowej Dolnej, Cmolasu i Lipnicy oraz jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Kolbuszowej.
Policja wyjaśnia
– Dla wyjaśnienia okoliczności zdarzenia gromadzimy dokumentację, również tę dotyczącą obrażeń doznanych przez uczestników – wyjaśnia kom. Jolanta Skubisz – Tęcza z Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. – Na miejscu zebrano i zabezpieczono dowody, ustalamy świadków zdarzenia.
Zastrzega, że – dla pełnego udokumentowania przebiegu zdarzenia – praktyka policyjna w takich sytuacjach nakazuje rozpytanie uczestników wypadku, ale ich stan zdrowia musi na to pozwalać.
– Czynności są w toku – zapewnia pani rzecznik.