Fontanna na mieleckim Rynku, którą półtora miesiąca temu oddano do użytku, została wyłączona. Powód? Podwyższona ilość bakterii pochodzenia kałowego. Wygląda więc na to, że ktoś potraktował ją jak toaletę.
Koszt modernizacji fontanny na Rynku w Mielcu wyniósł ok. 1,1 mln zł. Dopiero trzeci przetarg wyłonił wykonawcę inwestycji. Prace rozpoczęto w marcu, trwały ponad trzy miesiące. Przebudowano m.in. konstrukcję fontanny i wymieniono elektrykę.
Kąpiel w fontannie środku dnia
Minęło półtora miesiące i fontannę w Mielcu… zamknięto. Powód? Przekroczenie norm mikrobiologicznych. Przeprowadzone badania jakości wody wykazały podwyższoną ilość bakterii pochodzenia kałowego, co – pisząc delikatnie – może wskazywać na użytkowanie fontanny niezgodnie z regulaminem. Nie dziwi to radnego Jarosława Szczerby.
– W fontannie obieg wody jest zamknięty, a kąpiele są tam na porządku dziennym. Widzieliśmy w niej trzech dorosłych mężczyzn, rozebranych w zasadzie do połowy. W środku dnia brali sobie prysznic w najlepsze – grzmiał na ostatniej sesji Rady Miasta Mielca.
Agnieszka Garncarz, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami Komunalnymi w mieleckim magistracie, tłumaczy, że „w związku zaistniałą sytuacją podjęto czynności zmierzające do poprawy jakości wody”.
– Bakterie coli są efektem korzystania z fontanny w sposób nieprawidłowy. Nie jest to miejsce do zabaw, mycia, kąpieli czy picia wody. Jest tam tablica, która informuje, jak należy tam się zachowywać – podkreśliła.
To nie pierwszy raz
– Na ten moment w fontannie została zwiększona dawka chloru, która ma za zadanie zabicie bakterii. Na podstawie próbki pobranej w piątek, stwierdziliśmy, że ten zabieg przyniósł pożądany efekt i bakteria coli już tam nie występuje. Jeśli te wyniki potwierdzi drugie badanie, fontanna zostanie na nowo włączona – zapowiedziała kierownik.
To nie pierwsza taka sytuacja, jaka miała miejsce w miejskich obiektach rekreacyjnych w Mielcu. Dwa lata temu kilka razy zamykano pływalnię krytą na osiedlu Smoczka. Niewykluczone, że tzw. incydenty kałowe to forma „zabawy” lub „żartu”. Problem w tym, że stwarza to zagrożenie dla zdrowia. Amoniak, który jest zawarty w moczu, w połączeniu z chlorowaną wodą może wywoływać poważne choroby układu oddechowego.
