Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej wydał zakaz używania wozów strażackich z 40-metrowymi drabinami firmy Rosenbauer. Tym czasem, jak nieoficjalnie ustaliliśmy, takie wozy mogły trafić w ramach pomocy humanitarnej z Austrii do Ukrainy. Czy przekazywanie, nawet w dobrej wierze, sprzętu, który może być wadliwy dla ukraińskich strażaków, jest zasadne?
Końcem stycznia 2023 r., podczas testów na placu inowrocławskiej Straży Pożarnej, złamała się 40-metrowa drabina firmy Rosenbauer. Na szczęście w koszu drabiny nie było żadnego strażaka, lecz worki z piaskiem, stąd nikomu nic się nie stało. Było o krok od tragedii! Drabina złamała się na 1/4 jej długości.
Z uwagi na zapewnienie bezpieczeństwa innych strażaków – użytkowników tego sprzętu, Komendant Główny PSP gen. bryg. Andrzej Bartkowiak polecił wówczas natychmiastowe wycofanie z użytkowania wszystkich 16 pojazdów wyposażonych z drabiny Rosenbauera. Powołano specjalną komisję do zbadania tej sprawy.
Austriacki producent sam wydał oświadczenie zalecając, żeby rozkładać drabiny tylko do 32 m wysokości.
– Chronologiczna rekonstrukcja danych wskazała, że zespół drabiny oraz pojazd działały poprawnie. Mając powyższe na uwadze, Rosenbauer Karlsrhue znosi ograniczenia w zakresie użytkowania wszystkich drabin L42A-XS (wprowadzone czasowo ze względów ostrożnościowych) ze skutkiem natychmiastowym – napisała niecały miesiąc później w specjalnym oświadczeniu firma Rosenbauer.
Komendant Główny PSP podtrzymał jednak swoją decyzję o zakazie używania tego sprzętu. Tak jest do dzisiaj.
Złamanie drabiny Rosenbauera w Inowrocławiu to nie pierwszy taki przypadek. Niemal identyczne zdarzenie, ale o wiele gorsze w skutkach, miało miejsce w październiku 2022 roku w Katarze. Tam już w koszu drabiny, znajdowało się trzech ratowników. Wszyscy zginęli. Mieli po ok. 30 lat.
Łamiące się strażackie drabiny dla Ukrainy?
W zeszły weekend przez Podkarpacie przejechał konwój kilku wozów strażackich. Były widziane m.in. na ul. Krakowskiej i al. Wyzwolenia w Rzeszowie.
– Mogę potwierdzić, że austriaccy strażacy, jadący z pomocą humanitarną w postaci wozów strażackich na Ukrainę zwiedzili tylko jedną z rzeszowskich jednostek ratowniczo – gaśniczych – przekazał nam bryg. Marcin Betleja, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że wśród wozów były drabiny mechaniczne firmy Rosenbauer, nieoznaczone żadnymi znakami pochodzenia. Samochody miały zagraniczne numery rejestracyjne. Próbowaliśmy ustalić czy wozy strażackie z drabinami rzeczywiście trafiły na Ukrainę.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pomyłka, która mogła kosztować życie. Ratownicy wyruszyli do złej Jabłonicy
– Wygenerowanie takich danych wymagałoby przeglądu i analizy każdego zgłoszenia celnego. Zaznaczamy również, że indywidualne dane zawarte w zgłoszeniu celnym oraz innych dokumentach składanych przez zgłaszającego objęte są tajemnicą celną – przekazała nam st. asp. Edyta Chabowska, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że każdy sprzęt wysyłany na Ukrainę, stanowi bezpieczną formę pomocy. Oby było tak i w przypadku drabin strażackich.