Podkarpackie powiaty, które ogłosiły uchwały anty-LGBT, otrzymują pieniądze z Unii Europejskiej? Zwrócił na to uwagę aktywista Jakub Gawron. W Urzędzie Marszałkowskim problemu nie widzą, ale Komisja Europejska deklaruje, że „sprawie się przyjrzy”.
Powiaty dębicki, łańcucki i mielecki, a dokładnie ichniejsze Powiatowe Urzędy Pracy, mimo utrzymanych w mocy uchwał anty-LGBT, nadal otrzymują pieniądze z UE. Dostają je na program „Aktywizacja zawodowa osób pozostających bez pracy”.
– Zostały one zakwalifikowane do projektów o łącznej kwocie 16 455 797,79 zł – podlicza Jakub Gawron.
I podkreśla, że instytucja zarządzająca finansami, a więc Urząd Marszałkowski, kwalifikując te dofinansowania, łamie określony w umowie partnerstwa zapis. Zakazuje on finansowania jednostek samorządu terytorialnego oraz ich podmiotów zależnych, jeśli podjęły działania dyskryminacyjne. I cytuje, że „wsparcie polityki spójności będzie udzielane wyłącznie projektom i beneficjentom, którzy przestrzegają przepisów antydyskryminacyjnych”.
„Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny”
Jak na sprawę zareagowali przedstawiciele Komisji Europejskiej?
Ci w Warszawie zaczęli nam cytować Konstytucję, a dokładnie artykuł w art. 18. Mówi on, że „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”.
W końcu przyznali, że w Polsce „obowiązuje zasada, że jeśli przy przyznawaniu środków UE dojdzie do dyskryminacji jakichkolwiek środowisk / grup, wówczas wypłaty zostaną wstrzymane”.
– Jednakże obecnie KE nie prowadzi żadnego postępowania ws. zapisów karty – twierdzi Bartosz Zadura, rzecznik prasowy, przedstawiciel Komisji Europejskiej na Polskę.
Komisja Europejska „zweryfikuje sprawę”
Więcej dowiadujemy się od rzecznika prawego Komisji Europejskiej w Brukseli.
– Polska zgodziła się na wprowadzenie szczególnej klauzuli antydyskryminacyjnej w Umowie Partnerstwa dla funduszy spójności na lata 2021-2027 – przypomina Flora Matthaes, rzeczniczka prasowa Komisji Europejskiej ds. zatrudnienia, włączenia społecznego i inwestycji.
Sprawie na Podkarpaciu się przyjrzy.
– Jesteśmy w trakcie weryfikowania informacji z odpowiednią polską instytucją zarządzającą – zapowiada.
Ewa Draus, wicemarszałkini Samorządu Województwa Podkarpackiego w piśmie do Jakuba Gawrona, stwierdziła, że powiaty na etapie naboru, musiały złożyć oświadczenia dot. obowiązywania w danymi samorządzie dyskryminujących aktów prawnych.
– I powiat dębicki, łańcucki oraz mielecki złożyły wymagane oświadczenia – przekazuje.
W czerwcu 2020 roku na Podkarpaciu interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. W kwestii „Stanowiska Rady Powiatu Mieleckiego w sprawie powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową”. Po tej interwencji Rada Powiatu Mieleckiego wycofała się z tego stanowiska.
– Jednocześnie uchwały powiatów łańcuckiego i dębickiego nie zostały zakwestionowane w korespondencji kierowanej przez RPO – twierdzi Ewa Draus.
I dodaje, że ocena czy faktycznie dochodzi do dyskryminacji „należny do sądu krajowego lub innego właściwego organu”.
Podkarpackie samorządy poświadczyły nieprawdę?
Jakuba Gawrona argumenty Ewy Draus nie przekonują.
– Instytucja Zarządzająca kwalifikując pozytywnie dofinansowania naruszyła zapis z umowy partnerstwa z Unia Europejską – twierdzi.
– Przedstawiciele samorządów, którzy złożyli oświadczenia o braku przyjętych przez nie dyskryminacyjnych uchwał, narażają się na odpowiedzialność karną za poświadczenie nieprawdy w dokumentach – podnosi w kolejnym piśmie.
Skierował je do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Komisji Europejskiej.