To jest chwila. Skok, płytka woda i uderzenie głową o dno. Złamany kręgosłup szyjny oraz uszkodzony rdzeń kręgowy. W ciągu kilku sekund paraliż tułowia, nóg i częściowy rąk. Nieraz ruszać można tylko głową – przestrzega Rajmund Zięba, prezes IKS Jezioro Tarnobrzeg.
Każdego roku, w okresie wakacji młodzi ludzie skaczą bezmyślnie do wody nie sprawdzając wcześniej głębokości. Wielu z nich przez głupotę, brawurę, popisy przed dziewczynami czy alkohol skoczyło na głowę do płytkiej wody i teraz żyją sparaliżowani na wózku inwalidzkim.
Do młodzieży nie mówi się łatwo, bo w wielu sprawach, wydaje jej się, że „wie lepiej”. To, o czym jednak trzeba mówić do znudzenia, to rada, by przed każdym skokiem „na główkę” sprawdzali głębokość wody w miejscu, w którym chcą skakać po raz pierwszy i w miejscu, które jest im znane. Nigdy nie wiadomo, czy w miejscu, które wydawało się bezpieczne rok temu, ktoś, nie wrzucił kamienia, nie zmieniło się dno, nie napłynął jakiś konar, czy inny twardy przedmiot.
Co należy zrobić, zanim wskoczy się do wody?
Zanim skoczysz – pomyśl! Zanim skoczysz – sprawdź głębokość wody! To Ty decydujesz o swoim dalszym życiu, czy chcesz być sprawnym, czy żyć na wózku.
– To jest chwila. Skok, płytka woda i uderzenie głową o dno. Złamany kręgosłup szyjny oraz uszkodzony rdzeń kręgowy. W ciągu kilku sekund paraliż tułowia, nóg i częściowy rąk ,a w wielu przypadkach nawet całkowite porażenie czterech kończyn i całego ciała. Możemy ruszać tylko głową, podkreślam tylko głową. Gdy nie ma nikogo w tym czasie w pobliżu lub nikt nie potrafi nam pomóc to sparaliżowani topimy się – opisuje Rajmund Zięba, prezes IKS Jezioro Tarnobrzeg.
Od lat ostrzega on przed skokami do wody, gdyż sam po wypadku samochodowym zmaga się z konsekwencjami złamania kręgosłupa.
Rajmund Zięba dodaje, że gdy ratowanie tonącego powiedzie się, życie jego i jego najbliższych zmienia się o 180 stopni.
– Potem jest szpital, bardzo długa i ciężka rehabilitacja. Medycyna na dzień dzisiejszy nie znalazła lekarstwa, by te uszkodzenia wyleczyć. Nie ma żadnej innej metody, by taką osobę przywrócić z powrotem do pełnej sprawności. Postawić na nogi, odwrócić paraliż, przywrócić czucie ciała. Wymaga ona stałej opieki innych osób. Oprócz paraliżu osoba ta narażona jest na wiele innych schorzeń towarzyszących temu uszkodzeniu i życiu na wózku. To np. odleżyny, kłopoty z układem krążenia, pęcherzem i nerkami. Feralny skok na głowę to życiowa tragedia tego młodego człowieka i jego rodziny – wylicza od lat prezes IKS Jezioro Tarnobrzeg.