Przed przejściem granicznym w Medyce zrobiła się gigantyczna kolejna ciężarówek. W czwartek, 9 listopada, stało ich tam ponad 1000, a licząca sobie ponad 40 kilometrów kolejka sięgała Tuczemp w powiecie jarosławskim. Powód? Protest polskich przewoźników na innych granicach z Ukrainą.
Przewoźnicy protestują od poniedziałku (6 listopada) na przejściach w Hrebennem i Dorohusku na Lubelszczyźnie oraz w Korczowej na Podkarpaciu. W związku z tym wielu kierowców ciężarówek zdecydowało się przekroczyć polsko-ukraińską granicę właśnie w Medyce. To spowodowało ogromną kolejkę, w której czas oczekiwania na odprawę wydłużył się do około 65 godzin.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Benzyna będzie po 7 złotych. Koniec „cudu na Orlenie”
Kolejka ciężarówek zdaje się nie mieć końca. Ale jednak ma. W czwartek przed południem kończyła się w podjarosławskim Radymnie.
– W związku z kolejką samochodów ciężarowych, oczekujących na przekroczenie granicy państwowej w miejscowości Medyka, która sięga obecnie do miejscowości Tuczempy, pojawiają się miejscowe spowolnienia w ruchu – informowała kilka godzin później asp. Joanna Golisz, oficer prasowy przemyskiej Komendy Miejskiej Policji.
W Przemyślu na ul. Lwowskiej, al. Żołnierzy Wyklętych, al. Solidarności, al. Wolności i Krakowskiej samochody oczekujące na przejazd przez granicę w Medyce, ustawiane były na jednym pasie ruchu, przy prawej krawędzi jezdni.
– Podobnie na drodze krajowej nr 77 od Przemyśla do Tuczemp oraz na drodze krajowej nr 28 od Przemyśla do Medyki – wyjaśniała dalej policjantka. – Mundurowi regulują ruchem i zapewniają płynność przejazdu, a także nie dopuszczają do zatorów na tych odcinkach. Funkcjonariusze będą reagować na każdą pojawiającą się informację czy zgłoszenie dotyczące utrudnień – zapewniła asp. Golisz.
Dlaczego protestują przewoźnicy
Powód gigantycznej kolejki do granicy w Medyce jest bardzo prozaiczny. Na przejściach granicznych z Ukrainą w Hrebennem, Dorohusku i Korczowej protestują polscy przewoźnicy.
Domagają się m.in.:
- likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej
- wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz towarów, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego
- zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli.
Przed 24 lutego 2022 roku liczba ciężarówek, które mogły wjechać do Polski z Ukrainy była ograniczona, a wjazd każdorazowo wymagał zezwolenia. Po rosyjskiej napaści na Ukrainę ten przepis zniesiono. Dlatego polscy przewodnicy twierdzą, że ich ukraińscy koledzy po fachu są dla nich nieuczciwą konkurencją. Dlatego też protestują na wspomnianych przejściach granicznych. Protest polega na dopuszczaniu do odprawy jednej ciężarówki na godzinę.
Kolejka do granicy w Medyce na 40 kilometrów
Z powodu protestu w Hrebennem, Dorohusku i Korczowej, jadący ku tym przejściom granicznym kierowcy ciężarówek, postanowili zmienić trasę. Chcąc uniknąć oczekiwania na odprawę utrudnioną przez protestujących, skierowali się na najbliższe przejście graniczne z Ukrainą, gdzie są odprawiane tiry. Stąd ogromna kolejka do odprawy w Medyce.
– W Korczowej, gdzie trwa protest przewoźników w kolejce do odprawy na wyjazd z Polski oczekuje około 500 samochodów ciężarowych – wyjaśnia por. Piotr Zakielarz, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego OSG. – Odprawa samochodów osobowych i autokarów odbywa się na bieżąco – dodał.
Na przejściu granicznym w Medyce także osobówki i autokary odprawia się normalnie.
– Zapewniamy pełną obsadę do odprawy samochodów ciężarowych w Medyce. Tylko w środę odprawiliśmy tutaj 350 ciężarówek na wyjazd z Polski – podkreślał por. Zakielarz. – Kolejka się wydłuża, bo nadjeżdżają kolejne ciężarówki – wyjaśnił.
Nie wiadomo kiedy przewoźnicy mają zamiar zakończyć swój protest. Logika wskazywałaby sądzić, że wówczas gdy przynajmniej część ich postulatów zostanie spełniona. Trudno jednak oczekiwać tego w obecnej sytuacji politycznej, kiedy „stary” rząd w zasadzie jedynie administruje krajem, a nowego jeszcze nie ma.