Coraz większą popularność zdobywa krążący fake news, że pomysł 15-minutowych miast, to tak naprawdę próba zamknięcia mieszkańców w strefach. Konferencję prasową na ten temat zorganizowało we wtorek Polskie Stowarzyszenie Wolne Podkarpacie. – Gdy to słyszymy, to łapiemy się za głowę – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Idea Smart City jest jednym z flagowych pomysłów Konrada Fijołka, jeszcze z czasów jego kampanii wyborczej.
– Idea jest taka, aby stworzyć miasto jeszcze przyjaźniejsze mieszkańcom. Tak, aby w promieniu niedługiego spaceru mieli dostęp do niezbędnych usług i do przestrzeni rekreacyjnej, chodzi o parki, o szkoły, przygodnie, przedszkola, żłobki i sklepy. I to jest główne założenie – podkreśla Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Stowarzyszenie Wolne Podkarpacie: nie chcemy żyć w nowoczesnym getcie
Inne zdanie na ten temat mają członkowie Polskiego Stowarzyszenia Wolne Podkarpacie.
– Ta piękna wizja, 15-minutowych rajów, gdzie mamy pieszo czy rowerem, bo najlepiej nie samochodem, bo wiemy jak UE ręka w rękę z polskim rządem traktuje nas standardowych zszywaczy samochodów spalinowych – mówi Karolina Pikuła z PSWP. Nie chcemy aby Rzeszów był strefą życia jak w nowoczesnym, wygodnym getcie.
Jeszcze gorzej o Smart City wypowiada się jej kolega ze stowarzyszenia.
– Tam też było natężenie ludzi i różnych usług – mówił Leszek Samborski, poseł na Sejm IV Kadencji. – Urzędnicy nie będą mi mówić, gdzie ja mam robić zakupy – oburzał się.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tajna wizyta księcia Williama w Rzeszowie
Janusz Niemier usłyszał nawet informacje o tym, że nie będą możliwe przejścia z jednej „sfery” do „drugiej”.
– Informacje, które do nas docierają, mówią że po wprowadzeniu 15-minutowych miasta, zostaną wprowadzone przepustki między dzielnicami – powiedział Janusz Niemier, choć nie podał źródła tych informacji.
Artur Gernand: informacje o zakazach przemieszczania się to absurd
Artur Gernand zaznacza, że takie przestrzenie są w Rzeszowie tworzone w sposób naturalny. Aby każdy miał blisko do ważnych punktów usługowych oraz zieleni.
– Nie, że ktoś wydaje dyspozycję. My staramy się raczej uzupełniać te usługi na terenach, na których ich nie ma. Widać to chociażby po projektach, które sami mieszkańcy zgłaszają do Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego – mówi.
I za przykład podaje ogród kieszonkowy przy ulicy ul. Kurpiowskiej, otwarty we wrześniu 2022 roku. Kolejny taki mini park w Rzeszowie będzie otworzony przy ul. Sportowej, także po prośbie mieszkańców.
– Rzeszowianie chcą poszerzenia tych usług tak, żeby na swoim osiedlu czuć się jeszcze lepiej – słyszymy w ratuszu.
Rewelacje o 15-minutowych gettach rzecznik prezydenta Fijołka komentuje dosadnie.
– Absurdem są pojawiające się w przestrzeni publicznej informacje o zakazach przemieszczania się. Gdy to słyszymy, to łapiemy się za głowę – mówi Artur Gernand.
Członkowie Polskiego Stowarzyszenia Wolne Podkarpacie chcieli o swoje o swoje obawy zapytać na wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa, ale nie zostali dopuszczeni do głosu. Zmęczeni i zrezygnowani, zapowiedzieli jednak, że spróbują za miesiąc.