– Wyciągamy remizę z wody i myślę, że tym razem to powinno się udać. 28 lutego chcielibyśmy zaproponować finansowanie inwestycji i mam nadzieję, że w ciągu trzech miesięcy ogłosimy przetarg na jej realizację – zapewniał podczas wtorkowej sesji prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Mowa o nowym budynku, na który strażacy ze Słociny czekają od 12 lat.
Temat pojawił się już na początku obrad, kiedy radni postanowili przyznać 202 tys. zł na opracowanie dokumentacji projektowej niezbędnej do rozpoczęcia inwestycji. Zanim podjęli decyzję głos zabrał Jerzy Jęczmienionka z PiS, który od lat walczy o jej realizację.
– Przypomnę, że w ub. roku mieliśmy przeznaczone na budowę remizy na Słocinie 5 mln zł, które zdjęliśmy. Dlatego chciałem zapytać, kiedy realnie ją planujemy? Panie prezydencie, kiedy możemy się spodziewać, że pan ogłosi przetarg i kiedy rozpoczną się roboty budowlane? – dopytywał.
– Budowę nowej siedziby uważamy za cel strategiczny jeśli chodzi o układ bezpieczeństwa w mieście. Natomiast chcemy to zrobić z głową. Różne na to były pomysły, gdybyśmy je zrealizowali skończyłoby się tym, że ta remiza stałaby w wodzie. Dlatego musieliśmy dokonać pewnych korekt – wyjaśniał prezydent Konrad Fijołek.
Prezes OSP Słocina-Rzeszów: wystarczyło dołożyć milion
Przypomnijmy, że strażacy ochotnicy ze Słociny o remizę z prawdziwego zdarzenia walczą od 12 lat. Pierwsza miała powstać na końcu ul. Paderewskiego, za domem kultury. Zalewowy teren sprawił, że pomimo zaawansowanych planów do budowy ostatecznie nie doszło. Znaleziono wówczas nowe miejsce, przy skrzyżowaniu Paderewskiego i Witolda.
– Od początku mówiliśmy, że tu teren też jest podmokły i trzeba go podnieść. Już wtedy inwestycję wyceniano na ponad 5 mln, wykonawca powiedział, że za dodatkowy milion zrobi palowanie i postawi budynek na specjalnej płycie. Ale od urzędników usłyszeliśmy, że to się nie opłaci – wspomina Kazimierz Hałoń, prezes OSP Słocina-Rzeszów.
Gdy w połowie roku na teren budowy wjechał ciężki sprzęt niemal natychmiast pojawiła się woda. Tak skończyło się drugie podejście.
– Gdyby wtedy pomyślano rozsądnie, nawet jakby całość kosztowała 8 mln, to od jesieni mielibyśmy porządną remizę. Dzisiaj nie wiem czy to się zamknie w 15 milionach. Ale przysłuchiwaliśmy się ostatniej sesji i czekamy co się wydarzy. Nie mówimy żeby ona powstała w rok, ale niech zaczną chociaż fundamenty stawiać, żeby coś ruszyło. Nawet do Warszawy pojedziemy po pieniądze, bo mamy już jakieś obiecane. Wojewoda była u nas w sobotę i zadeklarowała, że coś dołoży, tylko miasto musi wykonać jakiś ruch.
Prezydent Konrad Fijołek: wyciągamy remizę z wody
Pieniądze, które we wtorek przeznaczyli na inwestycje na Słocinie rzeszowscy radni, po pierwsze mają pokryć koszty związane z uzyskaniem nowego pozwolenia wodno-prawnego.
– Druga sprawa to opracowanie pewnych zmian w dokumentacji, które wynikają z tego, że w tym miejscu planowane jest rondo. Niedawno okazało się, że trzeba przesunąć je troszeczkę w stronę ulicy Witolda. To z kolei powoduje, że nam się przesuwa lekko wjazd na teren remizy i w związku z tym musimy dokonać pewnych korekt w planach – tłumaczył wiceprezydent Dariusz Urbanik.
– Najważniejsze, żeby tym razem zrobić to wszystko z głową. Wyciągamy remizę z wody i chcemy ja wkomponować w sensowny układ drogowy – powiedział prezydent Konrad Fijołek.
– Zakładam, że uda nam się uzyskać potrzebne dokumenty w ciągu trzech miesięcy i wtedy chcemy ogłosić przetarg. W międzyczasie pracujemy nad montażem finansowym tej inwestycji. Po 22 lutego, kiedy pozamykamy rozliczenie wszystkich funduszy za ubiegły rok, spróbujemy go skomponować i mam nadzieję, że 28 uda się go zaproponować – podsumował i dodał. – Najważniejsze żeby w tym roku przetarg ogłosić i ruszyć z budową, czyli dokonać symbolicznego wbicia łopaty.